www.3iks.fora.pl

Panesz

Kto nagrał te kolejne taśmy jest problem, a też nie dowiemy się, jeżeli są znane ABW czy innym służbom ochrony rządu. Wtedy wyciekły, zastały ukradzione, wydał je ktoś z wewnątrz i tak dalej. Dla mnie jest to najprawdopodobniejsze. No bo jeżeli ktoś inny je nagrał, tym gorzej, że wiedział gdzie i kto, a "nasi" o nich nie wiedzą. Już nie wierzę w to, że jest to robione za przyzwoleniem czyimś, b o to już jest duży spisek, a nawet nie ma sensu tak sobie leciutko naciskać na rząd. Ponadto kto z rozmawiających naciąga drugiego? Jeżeli też temat jest ogólny i nie jest na temat przewrotu, a PiS wedle sondażów nie wykorzystuje sondażu, tylko by się w ten sposób kopał.

No i inna sprawa. O czym oni rozmawiają? Z czego śmieje się, uśmiecha Sienkiewicz? No bo sobie gadają. Spotkali się, bo gdzieś ktoś wyraził opinię, że nie podoa się komuś, co robi i co zrobił Rostowski z naszymi finansami? No. Belce się nie podoba, to oczywiste i słuchając Rostowskiego, kiedy mówił i nawet nie jest ministrem finansów z tego powodu, że wedle mnie szukał poprawy polskich finansów na plus .... po przecinku, a nie kontrolował licb przed przecinkiem. Nawet wierząc Belce i nie z tych taśm, to on się nie zgadza z dotychczasową polityką finansową w Polsce. A że spotkał się z kolegą raczej nie, a z zainteresowanym w sprawach finansowania swojego resoru, czy innego rozdzielnictwa, czy nawet w sprawach polityki finansowej kraju, to jaki to spisek, gdy spotykają się w zwykłej kawiarnii i pogadali sobie baju-baju. A to co niby jest "spiskiem" to powiedzmy, przykład, jak by można było coś zrobić, a nie że ustalenia obalenia kogoś, czy rządu! Ewentualnie obalenia połówki. Niemniej spotkało się dwu o podobnych poglądach i pogadali sobie i już.

A jakie są media? CO nam grozi? Będzie gorzej niż na Ukrainie? Może jedynie Kaczyński nas obroni? To nic w Polsce się ie dzieje i kto ma zmieniać czy dostosowywać politykę finansowa, kto ma i może dyskutować na ten temat jak nie przedstawiciele rządu i głównych, centralnych urzędów krajowych?
A posłuchajcie mrówkojada pisowskiego Hofmana. Ble, ble, ble.

kalina

Hmmmm.......... media się tak tym ekscytują ,a mnie się wydaje że to grubymi nićmi szyte jest ..........
nie wiemy kto nagrał czy to autentyk a swoją drogą bez względu na to kto jeśli się nie przyznaje to coś nie tak.Na całym świecie prowadzi się różnego rodzaju rozmowy za kulisowe ,a u nas sensacja ............
To co zrobiło PO podczas głosowania w sprawie Kamińskiego to świństwo dopiero no i kogoś to wkurzyło postanowił zatopić PO tylko po nich jak na razie na scenie politycznej czarna dziura jest .
Ale poczekajmy jestem ciekawa co Premier na te nowości ...........

Panesz

Mnie dziwi, że politycy tak różnej maści i zainteresowań i zawodu spotykają się w kawiarnii czy restauracji, gdzie istnieją podsłuchy. Przecież nawet sposkowo, gdyby wiedzieli cos o tym, że tu nie można spiskować,bo podsłuchują, to co, są idiotami, niepoważni? Nie odpowiedź mam inną. Restauracja popularna, a umówili się, bo zapewne tak, na jakiś interesujący temat dotyczący zapewne finansowania czy sposobu finansowania, wymianę poglądów na konkretne zapotrzebowanie zapewne MSWiA. I były to zapewne dwa, 3 zdania i po temacie. To se zaczęli godać o ... pomysłach, a przyklad jak czołgiem przepłynąć Bałtyk do Szwecji, aby ratować śledzie w Bałtyku. A że obaj wiedzieli, że sytuacja finansowa zwłaszcza skarbu państwa jest słaba, zaczęli wymyślać sposób na ratowanie jej. I to nie jak zmieniać funkcjonowanie czegoś, bo to by wymagało obopólnej znajomości wzorów i sposobów naukowych i ich skutkach, to godali sobie pobieżnie, aż się z nich podśmiewali z tego, to ..... i tak dalej.

Inną sprawą jest to, że coś się tam zmieniło i to na stanowiskach rządowych. Może i tu Sienkiewicz czy Belka mieli wpływ na to, coś komuś szepnęli, to w końcu rząd "dorósl" do konkretnych lub kon-kretyńskich pomysłów i toto zrealizował. I co tu ma do czynienia "zmowa" rządu z NBP? A nawet, to i tak decydował o tym premier, który ... był zdecydowany czy to przez większość Rady Ministrów, zaufanych mu osób, no bo nie realizował swojego indywidualnego "zamachu stanu". W to ostatnie nie ma żadnej możliwości uwierzyć!

A kto i co nagrywa? Nagrywają i chodzą za każdym. A w tej knajpie mają najlepsze warunki. A dlaczego tak późno to się ukazuje i na jaki temat, komu to jest potrzebne. Potrzebne jest tak jakoś, po prostu potrzebny jest byle temat, byle czymś innym, co ma szanse wyjść na porządek dzienny, nie wyszło. A i jest najlepsze, załatwia też, jaki nasz rząd jest antypolski, anty rządowy, jak mimo jakiś tam wzrostów niby nieprzypadkowych jest do dupy i już. Należy mu szkodzić, bo obalić się nie da przez tych, co by lepiej Polską rządzili i mogli się obłowić przy okazji. A jak historia każdego kraju wykazuje, tym bardziej Polski, takich ludzi, zwłaszcza przypadkowo powstałych partii - nie ma nawet na świecie. Proste to jak drut.

Panesz

[link widoczny dla zalogowanych]
Taki tytuł cytuję. A właściwe pytanie jest, kto kłamie? Tusk czy Palikot?
O ile wiem, cokolwiek by powiedział Tusk, Palikot by odpowiedział, to co powiedział. No bo jak są domniemywane co najmniej dwie wersje, to jedna jest kłamliwa. I aby komus zaszkodzić zawsze można obstawać przy każdej innej. I nie twierdzę, że wszystko co powiedział Tusk na fali telewizji jest prawdą. Też nie we wszystkim miał dobre wiadomości. Też pewne fragmenty mówił z domniemania, ale to jest podstawą jego wniosków i rządzenia. A co powiedział, to powiedział, a w dodatku jest to, było najrealniejsze, to dlaczego jego wypowiedź należy uważać, że kłamał? No i po co by godał rzeczy niestworzone, które by bardziej komplikowały sprawę? Jeszcze więcej by dawało łopatopozycji do wymądrzania się, jak nieudolnie, w ogóle nie zna się Tusk na rządzeniu i jedynie prowadzi do katastrofy. Przy czym nie ma w Polsce takiego nieomylnej grupy, która by rządziła mądrzej, jeżeli jest kilkanaście i kilkadziesiąd metod rządzenia zwłaszcza przy jeszcze większej ilości nieznanych faktów i to prowadzących do różnych skutków.

No i dlaczego to co mówi Palikot jest prawdą? Przecież ani jednego faktu pomyłki Tuska nie podał, a jedynie przeinacza interpretacje tego co powiedział Tusk. Tyle o nieomylności tego, co nawet nie wie, do czego dąży, któremu coraz mniej ludzi wierzy. Inaczej niż PiS SP i ewentualnie JKM. Tych to nic już nie obchodzi, co robi rząd i Tusk, a jedynie szkodzą i to nie tylko Tuskowi, rządowi, ale i całej Polsce. Bo kolejne obalanie rządu, kolejne wybory, branie nowych i niedoświadczonych, nie znających się na rządzeniu, to jest jedynie strata czasu, pieniędzy i cofnięcie się w rozwoju, nowe tak samo, jak są dziś przepisy, ich zmiany niewiele i nie związane z gospodarką reformy, to przecież głupota. Ale prężność do władzy w nich jest., bo jest to ich dalsze obalanie komunizmu, z którego wyrośli i nic innego nie potrafią.

Bulwersującą ich, tych wyżej opisanych jest to, że posłuchiwany ma znaleźć sprawców podsłuchu, czytaj podsłuchów. [link widoczny dla zalogowanych]! o i co w tym złego? Dlaczego akurat Sienkiewicz ma ich nie szukać? To co? Byle kogo oskarży o to? Co to ma wspólnego z tym, że ktoś to musi i ma zrobić? Przecież to jest w jego obowiązkach obojętnie kto kogo podłsuchiwał. A moim prywatnym domniemaniem jest, że .... podsłuchy robi firma na wpół detektywistyczna, może nawet rejestrowana jako prywatny zakład detektywistyczny, który ma aparaturę, wykonuje zlecenia detektywistycze, zakłada podsłuchy, podsłuchuje na zlecenie, a ... w tym przypadku, podsłuchali na własny użytek, bo zauważyli, kto i z kim rozmawia. Szkoda, że nie ma całego dwugodzinnego nagrania tej rozmowy....., bo tylko ten kawałek się nadawał do publikacji i rozróby, ewentualnie sprzedali/przekazali tygodnikowi "Wprost". z tąd też to opóźnienie , ujawnienie poniewczasie, bo ..... ukazało się na to .... zapotrzebowanie polityczne.

Ale po wyjaśnieniach premiera i Prezesa NBP, jest tak, jak pisałem we wcześniejszych postach. I żadna dymisja, żadna teoria spisków am ie grozi. Ale efekt jest w postaci próby obalenia rządu, bo o to podsłuchującym i ujawniającym i głupim partiom opozycyjnym - chodziło!

Panesz

Skutki podsłuchu będą. Pokazał się dalszy ciąg rozmowy.

A najlepszy komentarz wydał Lech Wałęsa mówiąc, że jest to rozmowa dwu podpitych, którzy puścili wodze fantazji. Jednak w tym rzecz, że to o czym mówili się później potwierdziło zależnie lub niezależnie od rozmowy. Ustaleń przecież nie było. Ale sugestie miały skutki. A te sugestie, co wypowiedzieli mogły lub nie musiały wpłynąć na poczynania wszystkich organów władzy. Przecież najlogiczniej wszystkie osoby i organa władzy na jakiś tam sugestiach i własnych przemyśleniach dojść do takich samych/podobnych wniosków.

Kolejną sprawą jest czy bank centralny jego prezes może cokolwiek gadać czy sugerować osobom rządowym? Czy przez to staje się osobą polityczną nawet wtedy, gdy mówi, co w danej sytuacji powinien robić czy zrobić rząd. Czy zachowywać się jak Giordano Bruno i być spalonym na stosie ... polityki. Tak też będzie. Sienkiewicz już jest "spalony" a Belka będzie. Ponadto zauważam, że ekonomistów mających jakieś poglądy nawet w tematyce ekonomii czy zastosowania się politycznego do ekonomi ... pali się najpierw na stosie, a później ewentualnie wstswia ich na ołtarze.
I tak też uważa Leszek Balcerowicz! [link widoczny dla zalogowanych]. Tu, według niego, obowiązują twarde standardy, trwałe zasady apolityczności banków, a w polityce ... niech się dzieje, co chce, sektor bankowy zawsze wyjdzie na swoje. Państwo może upaść, państwo może potrzebować zasobów bankowych, to... bank wedle Balcerowicza jest państwem w państwie. A przecież rozmowa oprócz celu spotkania dotyczyła głównie współpracy NBP - państwo i tak dalej. Fakt in minus jest tylko jeden, że padło w rozmowie za dużo szczegółów i przykładów.

A łopatoopozycja swoje. Taki Brudziński, ćwok nad ćwoki: [link widoczny dla zalogowanych]. A jaki jego jego język? Taki sam jak tamtych po kielichu i to na fonii ogólnodostępnej! I jakoś Brudziski czy ktokolwiek z PiSu przebić się nigdzie nie udaje i to dłużej niż tego co w .... latach swojego rządzenia, prócz roku 2010 kłamał, kłamał i tylko to robił!
Jednak na to wyjdzie. Twórców, gadaczy, jak i co robił Tusk, interpretacje tego co robił, doprowadzą jednak do ..... zmiany rządu. Tusk i inni jeżeli będą się tłumaczyć, znaczy - przyznają się do kłamstw i matactw, do szkodzenia, do koalicji, do SITWY, jak zauważył sam J. Kaczyński, bo on nie jest w żadnej sitwie, nie mataczy, nie kłamie, on przecież wygłasza jedynie swoje opinie i ... I NIC, NAWET SWEGO, NIE KOMENTUJE! Bo wie, czym to grozi. A jeżeli rząd czy Tusk nie zabierze w temacie typu ble ble głosu - wedle nich i oczywiście urobionej przez nich, a głównie przez głupie media szukające jedynie sensacji i resztę mające w dupie, znaczy. Przyznaje się bez picia, bez BICIA - znaczy.
Zmiana więc będzie i już

Panesz

Piszą jak wół. Blamaż prokuratury A co to? Nie można pójść w 10-ciu po kopie taśm? I, jak tu nie klnąć!, jaki blamaż? Im publikować i udostępniać wolno, bo i to robią, a prokuraturze już nie dadzą? I może takich aresztować nie wolno, że są przeciw jakiemuś prawu, które mimo że dotyczy jakiegoś tam, co jest kapitalizmu, to i w socjalizmie było stosowane, więc jest złe! Bunt rozróba, a redakcja wyjdzie jeszcze na ulice manifestować, jacy oni postępowi i współcześni!
No i "jak tu nie klnąć!, porozmawiać ie można, nie można sobie porozmawiać jak w socjalizmie, że chcieliśmy ratować polskie śledzie w Bałtyku i wyprawić się czołgiem do Szwecji (po dnie) ich bronic. A tu afera jak jasna cholera. Dwaj, co załatwili sprawę w dwie czy 10 minut, pili wódkę i jakieś też scenariusze przedstawili, a nawet jedna dziesiąta cih, nawet ponad tą jedną dziesiątą, to się sprawdziła. I nie było jak w totolotku, że obojętnie jakie liczby skreślisz, to .... miliona i tak NIE TRAFISZ! Pogadali sobie, pogadali i o ile się toto nagrało, to wyciągnij ciulu wnioski i jusz..., a tu sensacje, jaki ten żąt do dupy.

A resztę z tego, o czym i co kto myśli, hołduje czemu, to niech sobie wyciągają gremia jak najbardziej tym zainteresowane. Aż po PiS i niech sobie robią aferę, a to już świadczy, że o nic nie idzie, że nie muszą już okłamywać społeczeństwa bezeceństwami tego rządu, a najnormalniej iść, walczyć tym narzędziem o nic więcej, jak o władzę.

Ale najważniejsze jest w tym, jakie jest prawo. Nie interesuje mnie Seremet i jego wypociny. Bo naczelnym prawem nad prawami jednak jest, jest nawet boskie, że przestępstwo nie może się opłacać, a ma być karą.
I wedle tej zasady nie ma żadnych zysków, nie ma przywilejów dla przestępstwa! Więc tygodnik "Wprost" ani nie może publikować nie udokumentowanych, że specjalnie podsłuchał i nagrał te rozmowy. Czy jakaś inna firma na jego zlecenie, co może mieć nawet na piśmie lub .... przyzna się w sądzie do UMOWY. A jeżeli, co udowadniają i śledztwo samo z siebie się zawężą do tego, że rozmowa jest nagrana w celach korupcyjnych, że na stałe było w tym vip-roomie zainstalowany mikrofon, że nawet specjalnie to zrobiły służby zagraniczne, to "Wprost im pomaga, i o ile nie wspiera rządu, tego rządu czy PO, to i tak mu szkodzi, czyli nam, czyli Polsce. Tym bardziej to ostatnie!

I co do tego ma zachowanie tajemnicy pochodzenia taśm? Jak gazeta ma chronić, może chronić dostawcę przestępczych taśm? No i tu prawo przeba poprawić! Jest przestępstwo, skurwysyna z taśmami ma się ujawnić, ma się udostępnić prokuraturze. Inaczej nie może być, bo jest prawo autorskie zakazujące publikacji, używania, trzymania zapisów na komputerach nawet czyichś wypocin, o ile autor ich się a to nie zgadza! Więc jak to jest? Nielegalnie nagrani nie mają prawa do swoich wypowiedzi i to najchętniej jeszcze poprzekręcanych, a redakcja nie mająca do tego prawa, bo do nagrania i celu nagrania się nie przyznaje, ma do nich prawo, a ponadto utrudniać dochodzenie? I ile to czasu potrzeba nawet na dziesięciokrotne przesłuchanie dwugodzinnych taśm, coś wycięcie, coś dostawienie i tak dalej? NIe mieli czasu, a jednak udostępiają byle nie prokuraturze.... JAJA!

Panesz

Niedziela i nie ma co pisać. Ale zaskoczyło mnie, że za to przyjęcie w ... i Przyjaciele zapłacił NBP i to ponad tysiąc złotych! Czyli to rozmowa nie była prywatna.

Bez względu co gadali, jakieś wnioski lub protokół z ich gadania, przynajmniej z części oficjalnej - MUSI BYĆ!
Jeżeli go nie ma, Belka musi za kolacyjkę zapłacić....

kalina

Denerwuje mnie ten cały jazgot taśmy i wolność słowa...........nigdy nie przepadałam za M.Olejnik a tym głupawym swoim wystąpieniem na konferencji z Premierem tylko mnie utwierdziła w tym przekonaniu . S.Latkowski to podejrzana persona , nie obrońca słowa … a z Wprostu zrobił szmatławiec .
Dziwnym trafem taśmy objawiły się w momencie przegranej Pisu i głosowaniu nad imunitetem Kamińskiego ,a na tych taśmach nic nie ma ot rozmowy facetów przy kielichu i chyba nie ma mężczyzny który by przy wódecze w towarzystwie męskim nie rozmawiał językiem Belki i nie ma tu nic do żeczy wykształcenie ….........nie rozumiem skąd to oburzenie
Wprost destabilizuje sytuację polityczną i szkodzi nam na arenie międzynarodowej szczególnie teraz gdy na Wschodzie niepokój .To nie dziennikarstwo to sabotaż polityczny i nie ma nic wspólnego z wolnością słowa .
No cóż czy nam się to podoba czy nie tak wygląda kuchnia polityczna...............a z tym co powiedział Sikorski o sojuszu z USA zgadzam się też mam takie zdanie od kiedy to sojuszników wpuszcza się do kraju tylko na podstawie wiz …..wielkie GGGGGG

Panesz

Jestem tego samego zdania.
Dwie sprawy.
Pierwsza, to każdy z podsłuchanych może podać tygodnik do sądu, bo nadane było bez jego zgody. A odszkodowania i szkody osobiste są duże. Nawet jeżeli w przypadku Belki i Sienkiewiczem, gdzie zapłacone było z funduszu reprezentacyjnego NBP, to spotkanie było w sprawie, o której na taśmach nie mowy, bo to jest interwencja w sprawy branżowe i tygodnik już czuł się zagrożony. A wiadome jest, że na samej sprawie i to wymagającej dyskrecji, osobistych uzgodnień na takim szczeblu, to sąd to uwzględni.

Ponadto prasa zagraniczna już huczy na ten temat. I zwróciłbym uwagę, że więcej zwraca uwagi na to, że takie gówno się opublikowało i że szum wokół tego jest i to w całych mediach i na najwyższych szczeblach władzy. Że takie gówno najlepiej obracają partie sejmowe. Jakie to straszne, że ktoś robi swoją robotę, bez względu co prywatnie myśli cy mówi. Jakaś tam gazeta w Hameryce napisała więcej, dodała do tego własny komentarz. Widocznie ależy do tego samego działu, który obrabia opinię Polsce lub jako ciekawostkę rozbudowała temat. Ale to był wyjątek. Widzę, że nikt poważniejszy do tego się nie przykłada prócz tych "najlepszych Polaków" i ich związków grupowych, "mafijnych" jak to zauważył NAJLEPSZY.

A na koniec zajmę się samym Sikorskim i jego "murzyńskością". Jak z nami Amerykanie chcą dobrze żyć, bo dobrze żyją nawet z Łotwą i Estonią, to dlaczego nie chcą, bo co to jest dawać wizy zwłaszcza płacone? Dawno, dawno temu to mogli zrobić! A "murzyńskość" jest w tym, że nawet na początku czerwca w obchody 25-cio lecia "Solidarności", gdzie ani związki "Solidarność", ani zakład cukierniczy "Solidarność" nie były zaproszone, a obchody odbyły się i to jakie sute, że 25 prezydentów, premierów było w Warszawie, a myśmy musieli to zorganizować i za to zapłacić. Jak wyskoko wskoczyły te obchody, aż dziw. No bo Obamie chodziło przeprowadzić kilka rozmów nie przez podsłuchiwane telefony, zależało na takich samych rozmowach, które się prowadzi tak, jak jest to na tych naszych taśmach!
NO i dlatego tak ważne były te obchody plus lądowanie aliantów w Normandii.
A Polska? A przyjaźń amerykańsko-polska? Po co inne jesteśmy Amerykanom potrzebni? Jakiś tam kraik na krańcu Europy i to o kiepskim znaczeniu w niej. W tych sprawach jest to nasza "murzyńskość". Z tym, że u nas opinia, z kim się kolegujemy, jakie znaczenie mamy i jakie znaczenie mają te rozruchy antysocjalistyczne, gdzie poszumieliśmy, poszumieliśmy a mur berliński wywalili zwycięzcy tego ruchu (Gorbaczow z Kohlem).
Ale należy zauważyć, że dzięki murzyńskości zdobywamy też znaczenie. Przede wszystkim w sprawach sąsiedzkości z Ukrainą, jak również w swoich sprawach, jak bezpieczeństwo energetyczne w Europie.
I niech sobie głupie i szkodliwe dla naszego kraju partie kombinują, jak nasz kraj rozwalić, zmniejszać jego znaczenie. Po pierwsze sąd, po drugie, ganić przynajmniej "Wprost" i wspomnianą Olejnik, która nawet nie wie o co pytać, na jaki temat rozmawiać, a p..., p... swoje. A tu, jak w sprawie Smoleńska, pozwala się kłamać przekręcać, science fiction uprawiać, psuć komu się da, gdzie się da opinię wszystkim, nawet krajowi.

A dodam jeszcze takie Ps. [link widoczny dla zalogowanych].

Panesz

A to już nie podsłuch!
A tematycznie pasuje do naszej przyjaźni polsko- amerykańskiej widzianej oczami .... http://youtu.be/mgGWq_nVWDo

Panesz

[link widoczny dla zalogowanych]

I jest to fakt. Bo najpierw Irak, później Afganistan, teraz Ukraina. A jest to też nasza sprawa. Pokazanie się, zdobywanie doświadczenia politycznego i sprawnościowego, czy to w sprawach gospodarczych, pamiętany offset na F16, W grze z Rosją, której zależy abyśmy nie rośli w sojusze zachodnie, gospodarcze nawet, abyśmy nie mieli za dużego znaczenia w Europie i na świecie. A z naszej strony dzięki zaangażowaniu w sprawy Ukrainy, ktorą nie jesteśmy tylko zaangażowani bo pomagamy USA, w walce politycznej pomiędzy USA i Rosją, jest to też nasza sprawa. Z kolei AMerykanie graja na sporo frontach i nie mogą się nami interesować, nas wyróżniać w tym codziennie, czy pomagać nam załatwiać poniektóre sprawy międzynarodowe. Tak że wzajemne zależności z USA mamy, ale dość minimalistyczne znaczenie w polityce USA. Sikorski chciałby więcej, lepiej nas widzieć, chciałby mieć wsparcie w USA, ale to mu się nie przekłada.

A jego słowa o ile mają znaczenie pozakrajowe, to raczej urealniają nasze dwustronne stosunki, są wypowiedziane dosadnie i o ile ktoś tego nie zrozumie, może opieprzyć naszego ministra SZ, lub się uśmiechnąć. Nie widzę, aby to miałoby nam zaszkodzić, tak jak i większe afery taśmowe niż nasze, o których mamy jeszcze mniejsze wiadomości, a nawet , żę i takie bywają - nie mamy o nich pojęcia.

i

Panesz

Tusk chce rządzić do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej - Tak twierdzi łopatopozycja. A o co im w końcu chodzi? Hiszpania wygrała Mundial w RPA i była mistrzem świata do ... wczoraj, gdzie sukcesu nie powtórzy. Mistrz jest wygrywany raz na 4 lata. Tak samo jest z wyborami, że wybiera się parlament i rząd co 4 lata. Więc to było wiadomym i nic się ie ma prawa zmienić nawet gdyby Hiszpania w swoim okresie miałaby z kimś przegrać. Więc poczekajcie łopatopozycjo do jesieni następnego roku, bo i tak przez ten okres ponad rok, nic nie osiągniecie.

Tak samo nic nie osiągniecie jak niby, bo gdzieś czytałem lub słyszałem, że Tusk chce wymienić wszystkich swoich ministrów! A to jest nawet dość mniej znacząca zmiana niż jakieś nowe układy, jakieś nowe koalicji i zmiana wszystkiego, co jest, byłoby innego do tego co robi dzisiejszy nasz rząd, a i tak wynik identyczny: czy zda to, czy nie egzamin i co z tego by miało wyniknąć, jeśli nie tylko zmiana dla zmian!?

Też sama zmiana Sienkiewicza czy Sikorskiego co zmienia? Czy bycie ministrem SW coś przeszkadza prokuraturze? Czy takie rozmowy, jak te podsłuchane nie są i nie będą więc się odbywały? Przecież to parodię robią politycy opozycyjni plus zaangażowane w destrukcję rządu i porządku krajowego media i inne osoby. Aż żal mi tych, co chcą mieć rację tylko i jedynie prawdziwą i godają pośrodku, ni tak ni owak. A dalej. Czy Sienkiewicz musi teraz mataczyć bo nadal jest ministrem i nawet jak śledztwo poprowadzi do końca kadencji rządu, to na pewno, na sto je wypaczy? Czy nie lepiej mu by było, gdyby zrobił to uczciwie i wedle przepisów, do czego jest zobligowany stanowiskiem bez względu na wzgląd, swojego prywatnego zdania.

I kolejna sprawa. Jeżeli coś się wybiera, to na podstawie pewnych przesłanek, na podstawie największego prawdopodobieństwa tych przesłanek. Też należy i musi się wziąć pod uwagę stronę przeciwną. Jakoś nikt nie stosuje pewnej alternatywy, że jeżeli coś z czego wynika na 100, to nie wynika, jeżeli przesłanka nie zachodzi lub zachodzi z minimalnym prawdopodobieństwem. Czasami należy też wiedzieć jedno i drugie. Co się może bardziej ziścić. Więc obgadywanie przeciwieństw jest jak najbardziej wskazane, więc o tym się też musi mówić i obgadywać i nie ma co się zastanawiać nad taśmami, które i tak mają podłoże prywatności i to na podłoży rządowym! A łopatopozycja uznaje jedynie jedno: Jak pierdnie, to jest racja? Jaka racja? Temu przeczy rachunek prawdopodobieństwa i teoria gier i dalej: algorytmy decyzyjne! Od razu widać, że to są przemądrzałe nieuki!