www.3iks.fora.pl

Panesz

Festiwalu w Opolu, po usłyszeniu gwizdów w pierwszej odsłonie, którą prowadziła Agata Młynarska, przestałem oglądać. Dopiero gdy kilka "starych gwiazd wystąpiło w niedzielę, miło było posłuchać, nie wyłączyłem telewizora. Mimo wszystkiego zgadzam się z [link widoczny dla zalogowanych]. Po prostu nie następują zmiany i Opole jako takie sie przeżyło. Są dwie drogi. Dostosowanie się "starego Opola" do poziomu aktualnego polskiej piosenki i ciągnięcie tego do oczekiwań, lub poszukiwanie czegoś nowego, zmiana Opola na inne z trafieniem lub jego upadkiem.

To samo dotyczy polityki społecznej, gospodarczej, zasad rządzenia, zarządzania. Wyboru parlamentu. I wcale nie jestem za tym, że PiS zawładnie Sejmem i rządem ot tak, bo wygrywa sondaże. Do października jeszcze daleko. Będą rozpady, znaczy PO się rozleci, coś z niego wyjdzie. Ale jako takie, jako "stare PO" powinno zostać i jeszcze będzie sporo wyborców, którzy będą woleli stare PO niż odnowione PiS! Chociaż za odnowieniem jest sporo wyborców. Ale PiS ma stały elektorat na poziomie 30 %, gdzie nie sądzę, aby nawet to w wyborach jesiennych utrzymało. Bo nowinki, jak coś w rodzaju tymczasowych partyjek im czegoś nie zabrało.
A wybory mamy proporcjonalne. JOW też by nie zaszkodziło. A jeszcze nie było i nie będzie wyborów, gdzie coś miałoby nie mieć szans na niezadowolenie z systemu wyboru. Jak też o ile PiS, PO-to stare czy odnowione i powiedzmy - Kukiz mieliby coś do powiedzenia, mają już stałe miejsce w Sejmie, to nie znaczy, że lewica czy jakieś inne w postaci NowoczesnejPL Petru miałoby nie zaistnieć! Szanse mają. I o ile JOW by straszecznie zaszkodził takiemu układowi, wyeliminował toto, ci mnie niepokoi, to obecny system, co mu się zarzuca, wybiera ciągle tych samych. I jedynym tu sposobem byłby pomysł Ryszarda Petru - dwukadencyjności.

I o ile zmiany, byle nie rewolucyjne, nie przekształcające cokolwiek na odwrót, w tym jak zawsze - kosztowne, są jak najbardziej pożądane, to dziś mamy jedynie wymienianie, co nam już w starym systemie przeszkadza i jakie mamy pomysły na przyszłość. Ale nowy Sejm i ewentualnie nowy rząd i ewentualnie nowe programy partyjne coś wymodzą i liczyć się będzie co nowego i jak zagra w przyszłości i to nawet nie za jednej kadencji Sejmu.

A ze spraw bieżących dziś [link widoczny dla zalogowanych]. Spotkania prezydenta będą rozłączne. Niemniej coś zacznie obowiązywać w obu ustępujących partiach. Zaczną działać i do wyborów nie będą kręcić wyborcami. Muszą coś na anty niemoc ustalić i czegoś się trzymać, aby nie tracić, a przyciągać wyborców. Ponadto jak się wysłowił A. Duda, obecna polityka zagraniczna jego jako prezydenta nie ulegnie zmianie. A z chęcią widziałbym nawet jej wzmocnienie w sprawach obronności i wschodnich. Już USA widzi, zapewne jest to wynik działania Siemionaka, że amerykanie mają mieć u nas kontygenty. Domoga sie ich też Litwa, a Łotwa i Estonia - w miarę możliwości też by chętnie amerykanów widziała. Amerykanie też wspomagają sprzętowo i szkoleniowo Ukrainę. Ponadto widać coraz wyraźniej zaangażowanie rosyjskie na Ukrainie, a też zauważam stagnację i osłabianie się agresji rosyjskiej na Ukrainie jak też coraz większe niezadowolenie chociaż wciąż za małe w samej Rosji.

O ile PiS będzie rządziło Polską od nowego roku, to zapiszą sobie sukcesy obecnego rządu na siebie. Chociażby z tego powodu, że [link widoczny dla zalogowanych]. Przecież było tak, że nie za poprzednich rządów PiS stocznie nie upadły, tylko z powodu rządzenia PO, a teraz ....czytaj tam.
- Musimy odbudować nowoczesny przemysł stoczniowy - przekonywał w kampanii wyborczej prezydent elekt Andrzej Duda. Stoczniowcy mówią, że kondycja tej branży nie jest dobra, lecz bardzo dobra. Rosną sprzedaż, zatrudnienie i zyski., a kto to sobie przypisze do sukcesów? Właściwie jest to prawie jedyny zysk z rządów Tuska i Kopacz. Jest też niezadowolony - [link widoczny dla zalogowanych]. Ale jest tak.....

... że Polska nie jest w stanie dorównać potentatom przemysłowym. Polska się rozwija i ciągle będzie gonić uprzemysłowiony zachód Europy i USA. Nie mamy potentatów przemysłowych, średni przemysł kuleje, w rozwoju gospodarki polskiej są przeszkody typu administracyjnego i budżetowego, a jedynie możemy zwiększać wysiłek w gonieniu zachodu i w niektórych tam dziedzinach nawet wychodzić na pierwsze lub czołowe miejsca, co jest oczywiste jak drut, tylko nikt tego nie chce zaakceptować, że to jest prawo, zasada ekonomiczna prawie nie do przeskoczenia.

I tu dodam, że jeżeli gospodarka będzie miała przeszkody głównie administracyjne, porzućmy nadzieje partyjne, że unowocześnimy wschód Polski, że w jakiś inny nieistotny sposób zwiększymy zatrudnienie, a marzenie, aby zmniejszała się emigracja i następował przyrost w Polsce, bez tego jest prawie niemożliwe. A dzietność możemy sobie zapewnić w odwrotny do tego sposób. Gnębić naród aż nic innego nie miałby do roboty.