www.3iks.fora.pl

Panesz

Do facebookowych zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych] i
[link widoczny dla zalogowanych] ,
dodam zdjęciową odpowiedź na facebooku prezydenta:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale nie ma nigdzie wytłumaczenia dlaczego, po co pokazywał kciuki do kamery stojąc czy specjalnie stając za i wyżej Merkel i Macrona, z czego ani myśli się tłumaczyć! Tak mu wyszło. Co pomyślał, to zrobił, A że był w humorystycznym nastroju, to co z tego, że akurat to zdarzyło się na natowskim spotkaniu?
Wniosek. Że w kraju jakoś mu nie śmieszno, a że to człowiek zabawowy, to wreszcie za granicą znalazł się w odpowiadającym mu miejscu.

Ale poważniej.
Szczyt G7. Donald Trump i Angela Merkel nie spotkają się z dziennikarzami. Odwołane konferencje prasowe - [link widoczny dla zalogowanych]
I bardzo dobrze, jestem za, że nie wyciągnięto żadnych wnisków dotychczasowym sposobem. Czyli jakoweś restrykcje wobec Rosji czy arabom.które ani nie sutkują, a jedynie pozwalają restryktantom wyciągnięcie odpowiednich sposobów na nie lub ich obchodzenie. Właściwie nic nie szkodzących im lub w ciągu prawie nieograniczonego czasu przystosowanie się do nich i nada robienia swojego.
Są 2 powody takowego stanu. Trump, który wie o tym dość dobrze, ale potrzebuje jeszcze czasu na dokładniejsze rozpoznanie tematu, do czego przyczynił się ten szczyt, ale na razie tego nie skonfrontował tego ze swoimi doradcami i sytuacją czy to w Eurpie na świecie, a głównie nie ma jeszcze dopracowanego sposobu rozwiązania tych problemów i planów działania. Jest to oczywiste jak drut, że za dużo i ani trochę głupio się na szczycie nie odzywał.
Więc nad tymi tematami należy się zastanowić i w dzień czy w ciągu tygodnia tematów nie da się rozwiązać. Tu należy przeprowadzić sporo analiz jak najróżniejszych sposobów, wybrać i połączyć je, aby były i skuteczne i jak najefektowniejsze. Tu przywódcy wszelkich zainteresowanych krajów muszą sporo porozmawiać, poustalać szczegóły i wybrać jak najwłaściwszą taktykę. A nie coś tam przyjąć i potrzeć, czy to coś daje, czy i w jakim stopniu jakoweś niby ustalenia skutkują! Tak więc Donalda Trumpa za niewyciąganie pochopnych wniosków chwalę.

Panesz

Spotkanie Putina z Macronem.
Że Putin się spóźnił na spotkanie.... zastanawiające po co czy też dlaczego. Jakby to coś miało znaczyć! Spóźnił się bo tak postanowił i już. Tyle na razie.
Ale same rozmowy:
Francja uczy Putina historii Rosji. Spotkanie w Wersalu pokazuje porażkę Kremla - [link widoczny dla zalogowanych]
Mina Putina mówi wszystko. Emmanuel Macron dał prezydentowi Rosji parę dotkliwych prztyczków, prosto w twarz - [link widoczny dla zalogowanych]
To, że Putin bardziej słuchał niż odpowiadał, że większość zarzutów Macrona zostało przyjętych do zastanowienia, do wyciągania bezpośrednich wniosków , sądzę, że Putin jeszcze nie ma opracowanych "chwytów" na nowe kierunki polityki zewnętrznej Rosji, bo Putin musi ją nie tyle udoskonalić, bo na tyle już się zmieniła, że stare "chwyty" ż bardziej pasują na uśmieszków, niż realia. W dodatku i sytuacja gospodarcza i nastroje w samej Rosji się zmiena, Rosja musi w obu materiach bardziej się urealniać. Więc Putinowi bardziej pasowało słuchać i milczeć niż po pisiorsku prawić jedyną rosyjską prawdę. Tak więc.

Macron wytknął Putinowi, że współpracował z Le Pen, i że wpływał na wybory we Francji.
Że Francja wspiera sunnitów i kurdów którzy walczą przeciwko siłom prezydenta Assada wspieranych właśnie przez Rosję i Iran.
Też Francja jest za utrzymaniem sankcji przeciwko Rosji z powodu aneksji Krymu i wspierania rosyjskich separatystów w Donbasie.
Macron mówił, że finansowane przez Kreml media, takie jak portal Sputnik czy telewizja Russia Today specjalizowały się w fake newsach na jego temat i sytuacji w Europie.
I też wspomniał, że Francja zachowa "stałą czujność" w sprawie przestrzegania w Rosji praw człowieka, w tym praw dla osób LGBT i o polowaniach na homoseksualistów.

Jakoś nic nie wyczytuję o sytuacji wzmacniania prawej flanki NATO, ale zapewne musiało być wspominane. To, co udało się ustalić prezydentom Francji i Rosji, to wzmocnienie współpracy w sprawie walki z terroryzmem, ale jak, to jest sprawa jak i wszystkich niezałatwionych do tej pory spraw.
Ważne że były problemy, że je trzeba rozwiązywać z możliwościami poprawy i oczywiście, że z głową i jak pisałem post wyżej, z zastanowieniem, ze wspólnymi drobnymi i ogólnymi ustaleniami,które wymagają opracowywania i nie są do załatwienia ad hoc.

A też pomyślałem sobie czy rząd PiSu z tych powodów prędzej padnie czy uda mu się cokolwiek w swojej polityce zmienić. My stoimy w miejscu, ewentualnie jesteśmy na "NIE" do wszystkiego, co by się miało zmienić, a świat nam ucieka o ile specjalnie się nie cofamy.

Panesz

Nowy prezydent USA i nowe rozdania.Właściwie nie ma czegokolwiek do przodu. Jak na razie są przyjmowane nowe stanowiska.

w najgorzszym obrazie wychodzą Niemcy z Angelą Merkel. Nic w sprawie uchodźców arabskich. Nic w sprawie szczytu niby pierwszych państw na świecie. A tu ..... wycofanie się Donalda Trumpa z układu klimatycznego. A co to zwiastuje na świecie? Oczywiste jest, że nastąpi szybsze niszczenie klimatu na Ziemi. Ale Amerykanie dają sobie czas. Czas na nowe czy inne podejście do tego tematu zwłaszcza, że chodzi o gospodarkę amerykańską, którą czeka przebranżowienie się na ekonomiczniejsze i energooszczędne źródła energii dla ich przemysłu.

Stąd ten Bezpardonowy atak na Donalda Trumpa. Niemieckie media jak w amoku - [link widoczny dla zalogowanych]
„Frankfurter Rundschau”.
Świat jako arena, w której każdy, czy to człowiek, czy państwo, szuka korzyści dla siebie. Gdzie nie chodzi o wspólny sukces, tylko sukces jednego jest zawsze porażką innego. Jeden wygrywa, drugi przegrywa. To ten obraz człowieka i ta filozofia polityczna, która pchnęła Donalda Trumpa do wycofania się z umowy klimatycznej i która czyni go niebezpiecznym. Ten prezydent USA jest człowiekiem XIX stulecia z Twitterem i bronią atomową. On myśli w kategoriach nacjonalistycznych, bez zrozumienia globalnego ryzyka i globalnych szans
„Stuttgarter Zeitung”.
Potrzebna jest strategia zahamowania, która będzie w stanie zapobiec trwałym szkodom wyrządzonym polityce klimatycznej przez Trumpa. Do tego potrzebna jest silna Europa, która broni praw obywateli i praw człowieka, przejmuje rolę lidera w wolnym handlu i ochronie środowiska oraz potrafi zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo. Odpowiedzią na bariery handlowe Trumpa i cła karne byłoby na przykład zaproszenie Meksyku do negocjacji na temat przystąpienia do porozumienia o wolnym handlu UE i Kanady. Wszystko to można osiągnąć bez kwestionowania sojuszu transatlantyckiego

Co na to Rosja i Putin? A jakoś sprawy z Rosją są omijane. Rosja na takowe coś reaguje zawsze po swojemu, a właściwie robi swoje, na co ją stać, co uważą, co może zrobić, plus jej dotychczasowe zaangażowanie się w sprawy związane z Ukrainą i Syrią.
Stąd Nocna kolacja szefa niemieckiego MSZ z Władimirem Putinem. Przy stole był też Gerhard Schroeder - [link widoczny dla zalogowanych]
Rozmowa "w cztery oczy" z Władimirem Putinem w jego rezydencji w piątek wieczorem trwała 45 minut - piszą agencja dpa i internetowe wydanie tygodnika "Der Spiegel". Według niemieckich dziennikarzy rozmowa dotyczyła sytuacji we wschodniej Ukrainie, kryzysu w Syrii i walki z globalnym ociepleniem po wycofaniu się USA z porozumienia paryskiego. Po spotkaniu z prezydentem Rosji Gabriel zasugerował możliwość podjęcia na szczeblu premierów i prezydentów nowych rozmów o Donbasie w gronie krajów tzw. grupy normandzkiej. Mamy nadzieję, że (rozmowy) w formacie normandzkim będą teraz kontynuowane aż do szczebla szefów rządów i państw - cytuje Gabriela dpa.
Zasugerował ... i tyle. Tyle, że po spotkaniu odbyła się wspólna 2,5 godzinna biesiada, w której brali udział urzędnicy i biznesmeni obu krajów. No! I o to chodziło. Po załamaniu się wymiany handlowej wskutek sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję w 2014 roku, obroty handlowe do obecnej chwili wzrosły jedynie o 40%, a możliwości oba kraje, oba kraje nad Polską, skąd nasz kraj ze współpracy zagranicznej wycofuje się z każdym krajem i izoluje się nawet z obietnic i traktatów, to im współpraca i wymiana handlowa jedynie będzie rosła!

I kto kogo, za co, i do kiedy tak będzie, że każdy na swój strój.

Panesz

Blebleble! Czym dziś żyje Europa? A patrzę na toto z punktu jakowejś wypowiedzi E. Macrona w Warnie. Nic, a nic z tego nie pojmuję. Nie rozumiem. Ale od początku.

Ani D. Trump, ani E.Macron nie dogadali się z Putinem. Więc Hameryka robi swoje, dała spokój i czas na dogadanie się Europejczyków. A nowy prezydent Francji jakoś nie zajmuje się swoim krajem, albo się zajmuje, bo szuka drogi wyjścia. Wie, że sam sobie nie poradzi, więc rozjechał się ciut po Europie szukając i dyskutując, by znaleźć sobie program naprawy dotyczący sytuacji społecznych w kraju i w Europie. Bo jego poparcie przy właściwie nic nie robieniu w tym zakresie spada.
Nie jest to niespodzianka. Macron rekordowo traci poparcie - [link widoczny dla zalogowanych] .
I tu przyczepił się jako przykład do Polski
Macron: Polska postanowiła się izolować w Europie. Szydło i Waszczykowski odpowiadają (http://www.tvn24.pl) - [link widoczny dla zalogowanych]
- Europa to region stworzony na bazie wartości, związku z demokracją i swobodami, z którymi Polska jest dzisiaj skonfliktowana - powiedział w piątek prezydent Francji Emmanuel Macron. W czasie wizyty w Bułgarii rozmawiał o potrzebie zmian w przepisach o pracownikach delegowanych w Unii. (http://www.tvn24.pl)
- Polska nie definiuje dzisiaj przyszłości Europy i nie będzie definiować Europy jutra - podkreślił Macron na wspólnej konferencji z prezydentem Bułgarii Rumenem Radewem w Warnie, w ostatnim dniu swej podróży po krajach Europy Środkowej i Wschodniej. - Polacy zasługują na więcej - oświadczył francuski prezydent w odpowiedzi na stanowisko rządu Beaty Szydło w sprawie pracowników delegowanych. (http://www.tvn24.pl)

Pabach! Tak sobie pogadali, znaczy nic konkretnego, ale nasi musieli zabrać w tym głos, bo Polska została wymieniona jako przykład:
- Witold Waszczykowski. - Polska nie jest izolowana - stwierdził na konferencji prasowej. - Jesteśmy gospodarzem ważnego spotkania wczoraj i dzisiaj [szefa NATO Jens Stoltenberga i ministrów spraw zagranicznych Turcji i Rumunii - red.], więc wydaje mi się, że prezydent Macron po prostu nieuważnie śledzi media i nie zna tego, co się tutaj dzieje w naszej części Europy, ale tak czasami się zdarza - dodał minister. (http://www.tvn24.pl)
A ta sobie użyła....
- premier Beata Szydło: Polska "jest takim samym członkiem UE, jak Francja". - Mamy takie same prawa, jak Francja i inne kraje członkowskie i będziemy z nich korzystać dla dobra Polski i Polaków. Polska nie jest w konflikcie z żadnym z krajów UE ani z nią samą
- Doradzam panu prezydentowi, aby zajął się sprawami swojego kraju, być może wtedy uda mu się osiągnąć takie same wyniki gospodarcze i taki sam poziom bezpieczeństwa swoich obywateli, jaki gwarantuje Polska. O przyszłości Europy nie będzie decydował prezydent Francji ani żaden inny przywódca indywidualnie, tylko wszyscy członkowie wspólnoty. Podpowiadam panu prezydentowi, aby był bardziej koncyliacyjny i nie rozbijał UE.
- Być może jego aroganckie wypowiedzi wynikają z braku doświadczenia i obycia politycznego, co ze zrozumieniem odnotowuję, ale oczekuję, iż szybko nadrobi te braki i będzie w przyszłości bardziej powściągliwy. W sprawie pracowników delegowanych to Polska i Europa Środkowa broni zasad wspólnego rynku, a Francja poprzez swoje działanie próbuje demontować jeden z filarów UE - powiedziała premier. (http://www.tvn24.pl)

I mój komentarz. Jak Kuba Bogu, czyli Macron do Polski, to osobiście Beata identyko wspomniała o Francji, przy tym osobiście i jak najbardziej arogancko. Nawet nie bardziej arogancko, bo arogancyjności w wypowiedzi Macrona nie widzę! To sobie baba użyła.... To pokazała się jako niby nauczyciel nie mający pojęcia w tematyce i sposobie wypowiedzi na takim szczeblu w międzynarodowych sprawach. Świadczy to jedynie źle, nie tylko o niej, ale o sposobie całej nowomowy rządowej do cwilów, a nie do rozumnych w kraju czy na naszym kontynencie. I stąd robią wielki ajwach, jaką to my mamy mądro Beatkę.....

Wracając do kierunku polityki Macrona, liczy on, że o ile my przyłączyliśmy się, weszliśmy w Europę Zachodnią, słuchaliśmy się OSI Francja(Sarkozy) - Niemcy(Merkel), bo od czegoś musieliśmy zaczynać, to Macron liczy, że powinniśmy się tej OSI trzymać. No bo jak nie ma innej osi, nic nowego jeszcze nie wymyślono, to przynajmniej po staremu. Jednak my mamy rząd pisowski. A on musi swoje. I już wczoraj usłyszałem, stając na OSI Zachód Europy ku Rosji, ku Putinowi, to myśmy dzięki zabiegom rządowym odgradzamy Rosję od tej Europy. To my stajemy się przemurzem tego kierunku, pomaga nam w tym NATO, oczywiście, na nie się też powołujemy, jak i sami wysuwamy przeciwko Putinowi też własne insynuacje. A nawet wracamy, czy na nowo zaczynamy nowy kierunek. Nawet zamierzamy budować drogę północ-południe. Od Wilna po Konstantynopol i Ateny. I mając na myśli humorek o Hance Bielickiej, podobnie podpowiem - będziemy go tworzyć, tworzyć i tworzyć.... Tworzyć naprzeciw problemom UE. Nasza to odpowiedź i wizja!

Chociaż nie tylko Macron uprawia politykę bez rozwiązań, ale jak słyszę o sporze i interpretacjach polemiki Holandii z Węgrami, w sprawach ambasadorów, to gdzie, w którym kierunku idzie Europa? Jak chce rozwiązać swoje problemy? Na razie nie mam wiedzy, ani pomysłA.
zdfhzdfhxdfh Europo!

Panesz

A więc spór pomiędzy Polską, polskim rządem zaostrza się. Ciekawe co będzie za miesiąc, który jest dany Polsce przez Komisję Europejską, gdy żadna ze stron nie ustąpi i nie weźmie pod uwagę poprawek swojego widzi mi się. Bo dla mnie sprawa jest błaha i prócz filozofii na temat widzenia demokracji nic nie wnosi. Ale że nawet Merkel dość przyjazna dla nas zabiera głos "Nie możemy po prostu trzymać języka za zębami i nie mówić nic, by zachować pokój. Tutaj chodzi o fundamenty współpracy w UE", to mi mówi,że najwyraźniej się izolujemy od UE i tracimy w niej głos. Gdy dodam, czego nie rozumiem, co to są owi "delegowani",o których mówił Macron, ciekawe o co tu będzie chodziło.

Konflikt narasta gdyż w Süddeutsche Zeitung": "Polski rząd nie chce kompromisu, potrzebuje konfliktu”, - [link widoczny dla zalogowanych] jest ciąg dalszy poczynając od mojego stwierdzania w poprzednim poście
Jakie zamiary ma premier Beata Szydło, obrażając prezydenta Francji Emmanuela Macrona? Dlaczego PiS potęguje konflikt z KE? - zastanawia się „Süddeutsche Zeitung“.

"Rządzącym w Polsce udało się w tych dniach dokonać rzeczy niemożliwej" – stwierdza Daniel Brössler na wstępie komentarza "Szalone przedsięwzięcie” na łamach "Süddeutsche Zeitung" (SZ).

"Polski rząd w swojej enigmatyczności przebił nawet brytyjskich kolegów” - pisze niemiecki dziennik. "Torysi wywołują w Europie zamieszanie swoją osobliwą taktyką negocjacji i śmiałymi planami odnośnie czasu po brexicie”, ale przyświeca im jeden cel – chcą opuścić UE. Jaki cel przyświeca premier Polski Beacie Szydło, kiedy obraża prezydenta Francji Emmanuela Macrona? Dlaczego PiS zaostrza konflikt z Komisją Europejską? Przecież "nie chce opuścić UE" - zastanawia się autor.

"A zatem czego chce?” – pyta SZ, wskazując, że polski rząd nie dał do tej pory europejskim partnerom "uczciwej i zrozumiałej odpowiedzi”.
Emmanuel Macron znów mówi o Polakach. "Nie chcieliśmy dręczyć i z czym skończyliśmy?"

Gruntowna izolacja

Zdaniem Daniela Brösslera w pierwszym rzędzie chodzi o wzmocnienie pozycji państw narodowych przy jednoczesnym ograniczeniu wpływów KE. I Polska realizując ten cel znajduje się być może w mniejszości, ale nie jest odosobniona. W rzeczywistości jednak Jarosław Kaczyński i "jego rządowi asystenci dawno już zrezygnowali z prawa do współdecydowania o kursie europejskiego statku” – konstatuje SZ. Do tego potrzebni byliby sojusznicy, a długo już żaden rząd nie wyizolował się w UE "tak gruntownie jak polski”.

Dlatego zdaniem autora łatwo jest Emmanuelowi Macronowi pominąć Warszawę w sporze o rzekome dumpingowe płace dla pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej. SZ wskazuje, że nawet Czesi i Słowacy dystansują się od Polski, chociaż nadal są przeciwko unijnemu rozdzielnikowi uchodźców. Jedynym sojusznikiem są Węgry i Viktor Orban, który jednak w przeciwieństwie do Kaczyńskiego jest "mniej ideologiem, a bardziej cynicznym pragmatykiem". SZ przypomina, że Orban zawiódł już Warszawę, kiedy polski rząd starał się nie dopuścić do reelekcji Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej.

"Kaczyński nie ma planu”

W opinii Brösslera Jarosław Kaczyński całkowicie się przeliczył, kiedy po zwycięstwie Donalda Trumpa w USA postawił na prawicowo-populistyczną falę w Europie. Porażka Marine Le Pen we Francji i Geerta Wildersa w Holandii pozostawiły Kaczyńskiego na ziemi niczyjej. "Wydaje się, że Kaczyński nie ma planu i na pewno brakuje mu partnerów" – pisze monachijski dziennik, sugerując, że zapewne stąd bierze się osobliwa polityka szefa PiS, która ma "tak niewiele, a niekiedy nic wspólnego z realiami UE”. "W rzeczywistości chodzi jeszcze tylko o Polskę – uważa SZ. A ponieważ Kaczyński nie będzie mógł "spolonizować Europy", dlatego w jeszcze bardziej zdecydowany sposób realizuje swój plan "odeuropeizowania Polski".

"To szalone przedsięwzięcie w kraju, w którym tylko 11 procent obywateli przyznaje, że ma negatywne skojarzenia z UE" – konstatuje SZ. Dodaje, że "ostatecznie Kaczyński i Szydło walczą nie przeciwko Macronowi czy Komisji Europejskiej, lecz przeciwko proeuropejskiemu nastawieniu we własnym kraju. Przenieśli oni na płaszczyznę europejską pełen nienawiści i niejednokrotnie histeryczny ton, który Polacy dobrze znają z wewnątrzpolitycznego dyskursu". Tym samym stają się za granicą nieznośni, ale "ta trucizna może działać we własnym kraju”. Otoczeni rzekomymi wrogami Polacy powinni skupić się wokół własnego przywództwa. "Erozja demokracji i państwa prawa ma podwójne zastosowanie: umocnienie własnej władzy i odseparowanie od UE – pisze autor. "Polski rząd nie chce kompromisu, potrzebuje konfliktu. I będzie on dla KE oraz państw Unii nie do uniknięcia. Muszą one jasno określić, że w UE jest miejsce tylko dla demokratycznych państw prawa” – kończy Brössler.

I podkreślę "Polski rząd nie chce kompromisu, potrzebuje konfliktu. I będzie on dla KE oraz państw Unii nie do uniknięcia. A wynikło to z tego, że zdobywające PiS pod przewodnictwem J.K. władzę rzuciło się na zmiany i uzasadnione, jak też zbyteczne, ale podkreślające, że do tej pory nasz kraj był i zorganizowany i rządzony do dupy! I co się dało, to zmieniał, zmieniał i zmieniał, czego nawet prócz mówienia ni trochę nie zrobiła Hanka Bielicka! I jak się z tego wycofać? Zwłaszcza że wszystko poszło ciut za daleko, a PiS, a rząd i sam J.K. nie mają chęci, bo do tego dochodzi też wstyd, ich gówno mówstwo, i obawa o utratę nie tylko władzy, a też rozpad tej zbieraniny uważającej się za wedle własnego uznania, za znawców, jak się władzę sprawuje!

I będziemy musieli przeżyć cały ten konflikt do końca. Jeszcze jedną kadencję Sejmu, bo nie sądzę, aby PiS stracił władzę, nie wygrał kolejnych wyborów, bo poparcie i części kleru i zakatoliczczonych na amen naszych "bosko-poprawnych" łobywateli, aby i oni przejrzeli na łoczy to PiS jeszcze da radę łobjąć kadencję na kolejne 4 lata, z tym, że już nie w takiej przewadze, jak to jest łobecnie.

Panesz

Jak na swój strój tłumaczy TVPiS w Wiadomościach, co dzieje się w UE. A już tu zaznaczam, że na początku reform pisiorskich w Polsce UE zachowywała się tak jak obecnie w stosunku do Hiszpanii.
"Obłuda Komisji Europejskiej". "Wiadomości" o referendum w Katalonii, chociaż bardziej o Polsce - [link widoczny dla zalogowanych]
A oto ta treść:
Temat dramatycznego przebiegu referendum niepodległościowego w Katalonii znalazł się w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP, jednak w dość nietypowym ujęciu.
Już przed materiałem, który nie był głównym tematem wydania, widzowie mogli zobaczyć belkę o zaskakującej treści: "Obłuda Komisji Europejskiej".

Początkowo mogło się wydawać, że materiał poświęcony jest temu, co działo się przez cały dzień w Katalonii. Szybko jednak okazało się, że nie to jest głównym tematem.
W materiale usłyszeliśmy, że Unia Europejska milczy w sprawie sytuacji w Katalonii, "choć w przypadku Polski interweniowała w znacznie mniej poważnych sprawach".
- Rząd w Madrycie natychmiast zareagował na próbę rozpadu państwa, zamykał katalońskie portale, aresztował dziennikarzy i ograniczał wolność wypowiedzi separatystom. Pytany o reakcję rzecznik Komisji Europejskiej rozkładał tylko ręce - powiedział reporter Marcin Szewczak.
Następnie wyemitowano wypowiedź rzecznika KE - ale z 26 września - który mówił, że komisja nie ma kompetencji do wypowiadania się w tej sprawie, bo wszystko dzieje się w zgodzie z hiszpańską konstytucją.
- To zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak ochoczo Bruksela ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski, uzasadniając swoją interwencję rzekomym zagrożeniem dla praworządności. W sprawie Katalonii Komisja Europejska ma już inne zdanie - powiedział Szewczak.
Później była wypowiedź posła Kukiz'15 Marka Jakubiaka, który mówił, że martwi się o UE i pytał, co robi wiceszef KE Frans Timmermans i czy "jego perspektywa patrzenia dotyczy tylko wschodu".
Tegoroczne Opole obejrzało 5 mld osób! "Prezes Kurski sam wszystkich liczył" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]

Panesz

Zprzykrością stwierdzam, że dziś nico nie przejrzę, atak z rozpędu przetłumaczę automatycznie w googlach artykuł z DefenseNews,wskazany przez Siemioniaka artykuł It’s official: Romania signs deal to buy US missile defense system = [link widoczny dla zalogowanych]

Mówiący o tym, że my, właście to nikt inny, tylko MY się zbroimy i ... my jesteśmy awangardą, obroną UE, NATO i EŁROPY!. Nas jest na to stać! I dla tego będziemy STAĆ!

WASHINGTON - Rumunia ogłosiła, że w kwietniu chce kupić od rządu amerykańskiego wyprodukowane przez firmę Raytheon systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot, i była na dobrej drodze do uzyskania tych systemów, podpisując umowę, aby dokonać zakupu w środę.

Rumunia podpisała list ofertowy i akceptację, która, jak twierdzi Raytheon, "toruje drogę rumuńskim siłom patriotycznym do szybkiego osiągnięcia początkowego potencjału operacyjnego, a także pozwala rządowi USA na rozpoczęcie negocjacji kontraktowych z Raytheonem".

Rumunia będzie 14. klientem Patriota na całym świecie.

Zgodnie z informacją Agencji Obrony Bezpieczeństwa Obywatelskiego o możliwej sprzedaży do Rumunii, kraj chce siedmiu jednostek konfiguracji Patriot 3+, wraz z radarami, stacją kontroli, antenami, stacjami wodowania i elektrowniami. Uwzględniono także 56 pocisków rakietowych Patriot MIM-104E z ulepszonymi pociskami rakietowymi (GEM-T) i 168 Patriot Advanced Capability - 3 pociski z pociskiem na pociski rakietowe (Missile Segment Enhancement).

Sprzedaż, zgodnie z zawiadomieniem, może być warta 3,9 miliarda dolarów.

[Rumunia zdecydowała się na zakup systemu obrony przeciwrakietowej Patriot]

Nabycie systemu Patriot przyczyni się do spełnienia przez Rumunię zobowiązania NATO polegającego na wydatkowaniu co najmniej 2% produktu krajowego brutto na obronę. Podczas pobytu w Rumunii w lipcu, w ramach ważnego ćwiczenia wojskowego amerykańskiej armii Saber Guardian, porucznik Gen. Ben Hodges, dowódca sił zbrojnych USA, powiedział, że spodziewa się, że Rumunia spełni swoje zobowiązania NATO po raz pierwszy w tym roku.

"To zamówienie stworzy miejsca pracy w USA i Rumunii" - powiedział w środę Tom Laliberty, wiceprezes Raytheon ds. Zintegrowanej obrony powietrznej i przeciwrakietowej. "Raytheon rozwija długoterminowe relacje z rumuńskimi firmami, które pomagają nam budować i utrzymywać rumuńską flotę Patriot."

Panesz

Fakty, fakty, a kto to zauważy, kto je może wykorzystać, jeżeli one tylko są i nic więcej. Zastanawiam się, ale ku własnej uwadze i własnej bez lub nie - pamięci, zajrzę tu lub będę sta wyciągać zdania bez lub z orzeczeniami.

OpiniePolityka międzynarodowa
Nieudana akcja propagandowa Rosji. Nie udało się wybielić paktu Ribbentrop-Mołotow
2019-09-250
Zorganizowane przez Polskę uroczyste obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej z udziałem głów wielu państw, ale bez Rosji, zrobiły w Moskwie nieprzyjemne wrażenie. Do szerokiej opinii publicznej dotarł znowu przekaz, że wojnę tę rozpoczynali Hitler i Stalin, dzięki podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow. W odpowiedzi najpierw rosyjskie Ministerstwo Obrony, a później Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozpoczęły kampanię wybielania tego paktu, nie pomne na to, że w 2009 r. W. Putin, jeszcze jako premier, mówił o „amoralnym charakterze paktu Ribbentrop-Mołotow” (jako prezydent najwidoczniej zmienił zdanie).
Trzeba przyznać, że oba resorty prowadzą swoją kampanię dość nieudolnie. Ministerstwo Obrony zapowiedziało szumnie ujawnienie nowych, rewelacyjnych dokumentów z tamtych czasów, po czym opublikowało jakieś nic nie znaczące meldunki wojskowe. MSZ FR powróciło do narracji sowieckiej: pakt „uratował życie setkom tysięcy osób”, „pozwolił opóźnić wybuch wojny o dwa lata” i rozpocząć ją „na wygodniejszych rubieżach”. Było też coś o tym, że to Polska pierwsza zawarła z Niemcami pakt o nieagresji. Niestety, te i inne twierdzenia dyplomatów rosyjskich są wierutnym kłamstwem. „Uratowanie życia setkom tysięcy osób” ma się nijak do wywózki na Syberię i do Kazachstanu setek tysięcy Polaków w nieludzkich warunkach oraz zamordowania dziesiątek tysięcy polskich oficerów, a także urzędników cywilnych, nauczycieli, pracowników służby leśnej itd., natomiast „wygodniejsze rubieże” nie mieszczą się w prawie międzynarodowym.

Powinien o tym wiedzieć nie tylko każdy rosyjski dyplomata, ale nawet student MGIMO (kuźnia kadr rosyjskiego MSZ i służb specjalnych), podobnie jak o tym, że Polska podpisała najpierw pakt o nieagresji z ZSRR (w 1932 r.), a dopiero później z Niemcami (1934 r.), co miało nas zabezpieczyć przed dwoma niebezpiecznymi sąsiadami. Hitler wypowiedział oficjalnie pakt 28 kwietnia 1939 r., natomiast Stalin dopiero w nocy 17 września 1939 r., w momencie napaści na Polskę (nasz ambasador w Moskwie W. Grzybowski, został wezwany między godz. 2,a 3 nad ranem i nie przyjął wręczanej mu wówczas noty, tym bardziej, że ważność paktu upływała 31.12.1945 r.).

Dlaczego więc władze Rosji zdecydowały się w ogóle na obronę paktu Ribbentrop-Mołotow? Z pewnością wchodzi w grę oddziaływanie na własne społeczeństwo w sytuacji, gdy powrócono w oficjalnej propagandzie do gloryfikacji ZSRR i Stalina. Jest jeszcze jeden aspekt. Zbliżają się kolejne rocznice ukazujące rzeczywiste oblicze paktu Ribbentrop-Mołotow: napaść ZSRR na Finlandię w listopadzie 1939 r., mord w Katyniu w kwietniu 1940 r., zajęcie republik nadbałtyckich w czerwcu 1940 r. oraz aneksja rumuńskiej Besarabii w czerwcu i lipcu tego roku (w ramach podziału stref wpływów Hitler zajmował w tym czasie Danię, Norwegię, Benelux i Francję).

Będą więc kolejne obchody, w tym o charakterze międzynarodowym, oznaczające ból głowy dla rosyjskich decydentów, którzy postanowili iść pod prąd prawdzie historycznej w swojej polityce wewnętrznej i zagranicznej.
[link widoczny dla zalogowanych]

Panesz

Brawo Czesi!!!

Oni potrafili, się nie boją, nie ustępują Ruskim. I oto macie...

Czechy zdecydowały się zrównać liczbę pracowników ambasady rosyjskiej w Pradze z liczbą pracowników ambasady czeskiej w Moskwie, co oznacza wydalenie około 70 kolejnych pracowników rosyjskiej placówki dyplomatycznej.

I jeszcze jedno:
Specjalna Misja Monitorująca z OBWE zafiksowała(zarejestrowała) za pomocą bezpilotnika(drona) 12 wyrzutni reaktywnych systemów rakietowych GRAD poza liniami demarkacyjnymi terytorium Donbasu pod kontrolą władz ukraińskich.