www.3iks.fora.pl

Panesz

A widziałem taki tytuł w poczytnej gazecie regionalnej. Kto by to czytał, zainteresowani też nie czytali, dlaczego zarabiamy jak ... i dlaczego jest u mns tak drogo.

Z punktu widzenia ekonomicznego jest to rzecz niemożliwa! Bo i niemożliwa jest rzecz z punku matematycznego i z punktu fizycznego. Jak to można wykonując pewną ilość produktów nie móc za tą samą ilość pieniędzy nie móc kupić tego co się wykonało?

Przecież to jest proste. Jeżeli ktoś sobie coś zrobi, to .... czy to sobie wyceni na 50 gr czy na 10 mln zł, jest nie ważne, bo ma to i już. Tak samo jest, a powinno być z uśrednieniem w każdej dowolnej grupie społecznej, na każdym dowolnym terenie, a tym bardziej na terenie kraju, gdzie mieszkamy i wymieniamy się towarami przez siebie wyprodukowanymi. "Bilans musi wyjść na zero", jak to śpiewał Jan Kaczmarek. Innych możliwości nie ma.
Nawet porównując się z Rumunami i Niemcami, co nas obchodzi ile co u nich kosztuje? Jeżeli się wymieniamy kraj do kraju, to o wartościach takich samych. Znaczy na przykład Rumuni u nas coś kupują dając coś innego, ale to jest o tej samej wartości! Czy to jest towar, czy to są pieniądze w dowolnej walucie. Ale równo. Nawet licząc że Rumuni produkują i sprzedają do Niemiec, a my kupujemy to samo czy coś innego z Niemiec, to powinniśmy Rumunom zapłacić towarem lub pieniędzmi za to co sprzedali Niemcom. I rozszerzając. I będąc w Unii, Unia po to została stworzona, aby pilnować zera zadłużeń krajów należących do Unii.

W handlu międzynarodowym ogólnie na całym świecie jest to "gra o sumie zero". Suma zadłużeń jednych krajów jest równa sumie nadwyżek innych krajów.

Jeżeli zarabiamy (produkujemy, wytwarzamy towar, bo usługi, jest to jedynie wymiana i podział pieniedzy/wartości wytwarzanego towaru) tyle, że tego nie możemy sobie wziąć/kupić, to..... jesteśmy niewolnikami, nie rządzimy się w kraju, ktoś nas okrada, chowa przed nami ten towar.

I pytanie. Czy nad tym czuwają, śledzą, ukierunkowuje rząd jakikolwiek, jakiejkolwiek opcji politycznej, jaki był w naszej Polsce, w tym nie tylko mnisterstwa gospodarek, administracji, finansów, handlu zagranicznego i tym podobnie.

Myślę że nie. A wynika mi chociażby z tego, że jak kapitalizm, to kapitalizm, każdy myśli za siebie, jak najwięcej zarobić, jak się utrzymać i to bez umiaru i bez perspektywy w prawie ekonomicznym "zjesz tylko tyle, co zdobędziesz". No to jedzmy. I jak zjemy te drogi, i te autostrady, na które nas nie stać, nie są potrzebne, bo infrastruktura przerasta przemysł i gospodarkę, a i na tranzycie nie zarobimy. Pakujemy się w drogi kupując to co potrzebne jest nam do życia za granicą, a nie u siebie, a także nic nie produkujemy (śtraśnie mało) na sprzedaż i tego nie rozwijamy. Nie likwidujemy tej dziury. No i na pewno, a piszę to na 100 i więcej %, że nie będzie nas z powodu kiepskiej gospodarki ... nawet na utrzymanie tych pięknych i wspaniałych autostrad.

Łukasz

Paneszu tytuł topika trochę niesprawiedliwy pamiętaj o tym że wszędzie psy chodzą boso, Polacy już tak chętnie nie ratują niemiejskiej gospodarki zarobki tylko nieznacznie różnią się na niekorzyść naszych.

Panesz

NIesprawiedliwy? Może, bo dziennikarze szukają dziury w całym.

Ale jest tak, że przyjeżdzając z dużego miasta na wieś czy do miasteczka grajdołka, idą do restauracji i mówią: ale u was jest tanio.
Bo dostarczenie do warszawy kawałka mięsa, sałaty, ile to ludzi musi się z tego utrzymać, wzbogacić, pozarządzać z wieżowców....
A jeżeli coś jest wyprodukowane w wielkim mieście, to ani trochę nie jest tańsze. A iluż to ludzi przyjeżdża z dużych miast do małych? Mało. A ileż ty się musisz najeździć do dużych miastach aby cokolwiek załatwić? I co masz tam taniej?

I tak samo jest z krajami. Tam każdy lepiej zarabia i więcej płaci za to samo, co w innych rajach gdzie zarabiają mniej i... to samo mogą kupić.

Ale jeżeli u nas jest ... jak jest, znaczy z zarobkami jak w Rumunii to co tu robią ci, (Niemcy, Polacy i wszyscy inni) co żyją, utożsamiają się w Niemcami? Dzięki temu u nas jest gorzej niż na Rumunii!

Łukasz

Paneszu taki peleton pośredników występuję wszędzie no może poza Chinami Tajwanem i Wietnamem tam kabana zabijają na miejscu i kroją po kawału aby starczyło dla wszystkich ,normalna sprawa że dystrybucja cały łańcuch pośredników kosztuje normalna sprawą jest że na wsi micha jest tańsza natomiast łyżki są droższe bo łańcuszek działa w odwrotną stronę i tak to się kręci , nie można jednak tego porównywać Twoim sposobem nie sądzę aby w Hamburgu korytko było tańsze lub tyle samo kosztowało ile na Bawarskiej wsi.

kalina

Myślę że koszty pracy u nas są tak wysokie że nie pozwalają pracodawcom podnieśc pensji pracownikom ,a ceny cały czasz galopują .Płaca minimalna jest niezmiennie na tym samym poziomie zbyt niska .
A państwo nie interweniuje bo gospodarka rynkowa i koło się zamyka .

Łukasz

Jak mało w Was wiary jak mało patriotyzmu .owszem Polska gospodarka nieco odstaje od gospodarki USA, Japonii czy Niemiec czy jednak jest w aż tak złej kondycji? Zgodzę się z Kaliną w Polsce koszta pracy są zdecydowanie za wysokie ale nie jest to wina tego rządu tak było od czasy transformacji niestety nic nie wskazuje na to aby uległo to zmianie kosmetyczne zabiegi które poczyniła Zyta Gilowska ni jak przeniosły się w dół , wielkie znaczenie w naszych pensjach ma pazerny i niereformowalny ZUS ,ale jak już mówiłem Polacy coraz mniej chętnie jeżdżą za chlebem do Niemiec czy na wyspy nawet złotodajne stany są coraz mniej atrakcyjne

kalina

Gospodarka nie jest aż w takiej złej kondycji tylko nie przekłada się to na płace pracowników co rodzi flustracje bo ileż można wybierac pomiędzy opłatą mieszkania a lekami czy zakupem jedzenia .Popatrzmy na emerytów a tym pracującym też nie jest lżej .Znalezienie sensownej pracy też graniczy z cudem ,a młodzi przestali wyjeżdzac bo waluta jest stabilna i się nie opłaci a poza tym kryzys i firmy tną koszty .

Łukasz

W kilku zdaniach wyjaśniłaś wszystko no może prawie wszystko bo mam wątpliwości, uboższych nigdy i niegdzie nie brakowało i nie brakuje jeśli spojrzeć na dane GUSu aż taki marazm u nas nie występuje i tu kłania się odwieczna tęsknota za czymś więcej niż mamy dodając do tego lekką zawiść do sąsiadów bo oni mają więcej grymasimy i narzekamy. Porównywanie nas do Rumunów czego dokonał Panesz jest krzywdzące. Jeśli jak twierdzisz waluta jest stabilna to znaczy żę przy tej samej pracy uzyskujemy podobny efekt finansowy i o to chodzi.

kalina

Jeżeli spojrzymy na dane GUS to podał również to .
GUS podał dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu
21.07.2011
Płace w czerwcu wzrosły o 5,8 proc - podał Główny Urząd Statystyczny. - Rynki oczekiwały wzrostu o 5 proc. Zatrudnienie w czerwcu wzrosło o 3,6 proc.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2011 r. wyniosło 3600,47 zł. To oznacza, że rdr wzrosło o 5,8 proc., a mdm wzrosło o 3,3 proc. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czerwcu 2011 r. kształtowało się na poziomie 3582,87 zł.

GUS podał także, że w przedsiębiorstwach w czerwcu było zatrudnionych 5.526,5 tys. osób, czyli o 3,6 proc. więcej niż przed rokiem i o 0,2 więcej wobec maja.

Tylko na średnie wynagrodzenie składa się pensja sprzątaczki i dyrektora i kto tak zarabia tą średnią ,a na moim przykładzie mogę podac podwyżek nie było od czterech lat ,a ile w tym czasie wzrosło utrzymanie i wzrosły ceny .A nowych pracowników przyjmuje się na stawkę 1400 brutto i niech sobie każdy odpowie dużo to czy mało ?

kalina

Obserwuje się wszechobecne użalanie się nad ludzmi którzy wzięli kredyt we frankach ,a co z tymi co mają w EURO czy w złotówkach o nich się nie mówi czyżby im było łatwiej spłacac .
Kredyt to ryzyko jeśli się na to ktoś zdecydował to był świadomy tego że kurs może sie zmienic .Aby uniknąc ryzyka kursowego należało by brac kredyt w walucje w jakiej się zarabia .I tak myślę jak frank był po 2zł to nikt się nie przejmował że płacą mniej a zarabiają więcej .

Panesz

O spredach już pisałem w oddzielnym topiku tu na gospodarce.

A kryzys gospodarczy w Polsce będzie. Jeżeli nie w tym jeszcze roku, po wyborach, które załóżmy wygra jednak PO, to w nastęnym roku jest pewny jak drut. Praktycznie czuję to jak reumatyzm, bo.... jeżeli cokolwiek złego się dzieje na świecie, to Polskę z nawyku obejmuje. Szwajcarią też nie jesteśmy, a i tak Szwajcaria jest wciągana w kryzys za pomocą swojej waluty! Więc jeżeli jej, Szwajcarii się nie powiedzie, jak się powodzi, zahaczy ją kryzys, to ...... w jakiż to sposób miałby że on obejść Polskę?

Hę?

Łukasz

Jak rozwiązać problem wysokiego bezrobocia w Polsce? Na pewno nie podwyższeniem płac - twierdzą specjaliści z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, której przewodniczy Leszek Balcerowicz. Ich zdaniem, rządowa propozycja podwyższenia od przyszłego roku płacy minimalnej do 1500 zł brutto, to zwiastun nadchodzących wyborów (dziś wynosi 1386 zł brutto).
FOR podkreśla, że dopóki płaca minimalna nie osiągnie połowy przeciętnego wynagrodzenia, obecna ustawa określa jedynie dolny próg wzrostu najniższego wynagrodzenia.

Ciekawe czy ci wspaniali uczeni mężowie nie zmieniliby zdania gdyby zapędzić ich do pracy 6 dni w tygodniu za 1100 zł na rękę? To co głosi Balcerowicz to kpina i cynizm względem Polaków

kalina

Mówi się , że pracując i podnosząc swoje kwalifikacje można zarobic znacznie więcej niż płaca minimalna .Tylko co z tymi co maja odpowiednie kwalifikacje a mimo to ich płaca jest minimalna .
Wina pracodawcy czy systemu ?
Myślę jednak że systemu bo gdyby opodatkowanie pracy zmienic ,obecnie obwarowane jest kilkoma podatkami które dochodzą do 60%.To pracodawcy łatwiej było by regulowac płace ,a obecnie podniesienie płacy wiąże się z zapłaceniem swoistego haraczu przez pracodawce i to jest niezdrowa sytuacja ,A przecież największe koszty jakie ponosi przedsiębiorstwo to koszty pracy .I jeśli jeszcze te koszty podniesiemy podwyższając płacę minimalna to pracodawcy zaczną zwalniac ludzi bo nie będzie ich stac na zatrudnienie .Bo przecież przy wypłacie 1000,zł pracodawca płaci około 600zł różnego rodzaju składek i podatków .
I myślę , że to właśnie miał na myśli Balcerowicz.Ale żeby ten problem rozwiązac potrzebne są ustawy zmieniające opodatkowanie ,a widac że brak jest woli politycznej .

Łukasz

To są Kalino znane prawdy tyle tylko że danina wobec państwa jest pochodną od wynagrodzenia zasadniczego obniżając go obniżysz też pochodne ale pan Leszek wcale tego a myśli nie miał on chciał obniżyć uposażenie zasadnicze ,określenie Polacy za dużo zarabiają jest w wyrazie jednoznaczne

Panesz

Marzenia ściętej głowy.
Rząd chyba nie myśli......
Jak można kształtować świat wedle własnego widzimisię?
Przecież koszty produkcji muszą być realne. I pracodawca, producent zarazem cudów nie uczyni, że wyprodukuje w cenie rynkowej, czyli w cenie do przyjęcia i zapłacenia za ...cały produkowany jego towar, a zapłaci pracownikom więcej niż jest on wart. Przecież państwo jego do tego nie zmusi. Ewentualnie zabierze i jemu (producentowi) i nam ten towar, jego produkcję.

Instrument zmuszania pracowdawców do podnoszenia minimalnej jest w celu wyrównywania obciążeń, a nie robienia jednym dobrze, a drugich wykańczanie. Są to naczynia nie tyle połączone, co .....zamknięte, (skończone). O nieskończoności przestańmy mówić nawet myśleć nie tylko w RP, ale na całym i na tym świecie!