Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna www.3iks.fora.pl
Polityka i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nowinki, odkrycia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna -> Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:02, 20 Sty 2014    Temat postu: Nowinki, odkrycia

Jest coś co udaje się naukowcom i to nie tym od macierewiczowskiego badania katastrofy smoleńskiej czy coś dokonać. I to by należało odnotować, a może i skomentować.

Pierwszy post poświęcę sfilmowaniu pioruna kulistego /
[link widoczny dla zalogowanych]
Wideo jest w linku, a opis zjawiska jest następujący: Jak dokładnie wyglądało zjawisko? Według naukowców najpierw uderzył zwykły piorun i tuż potem znad ziemi uniosła się świetlista kula, która przeleciała w poziomie kilkanaście metrów i znikła. Kula ta (widoczna na filmie z lewej strony) miała około 5 m średnicy, a wszystko trwało mniej niż 2 sekundy.

Czyli uważam, że była to kula świetlna złożona z elektronów ze sobą powiązanych dość luźno, z niezorganizowanymi siłami wewnątrz, która się szybko rozmyła. Ijest tu ciekawe powstawanie jej na naładowaniu pewnej materii piorunek, który ... od razu się nie rozładował, a siły elektromagnetyczne w tym materiale, znaczy w ziemi wyrzuciły częśc pioruna tym samym znakiem co elektrony. Ciekawe jet dlaczego postała kula, a nie świecąca się poświata podobna do płomienia ognia. I trzecie, to słyszałem o dużo dłużej istniejących kulistych piorunach, są one zapewne dużo rzadsze i można domniemywać, że kilku nanosekundowe pioruny kuliste i niekuliste powstają prawie po każdym uderzeniu pioruna. Jednak te dużo trwałe w sekundach, nawet minutach są bardziej zespolone, bardziej oddziaływują z otoczeniem, a nawet jak słyszłem od tych, co je widzieli, który opowiadał, że taki piorun wymiótł z kurzu całe pomieszczenie, znaczyłoby, że ich siła, oddziaływanie elektromagnetyczne jest dość duże, że ich oddziaływanie z materią też zostanie kiedyś sfilnowane.

A czy zjawisko pouderzeniowe pioruna ma coś wspólnego z błędnymi ogniami, stałaymi, stojącymi czy nawet lotnymi, to cały czas jest niewiodome.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:05, 28 Sty 2014    Temat postu:

O! Z tym się tylko zgadzam!
[link widoczny dla zalogowanych]
Dla mn ie o ile istnieje gęstość i jest ona zależna od przyciągania się "zastałej" energii, czyli materii, to gęstość, aby się ztała czarną dziurą, musi ... rosnąć! I gdzie tu jest granica, że do tąd jest to materia, a dalej już dziura? Nawet jak wielka gwiazda czy środek galaktyki się zapada.... to nie raptownie. Takiego czegoś nie ma. Może jedynie szybko nawet porównywalnie do Big Bangu w jakiejść makromiliardowej częsci milarodowej cząsci sekundy, ale ... się zapada. Nie ma takiego czegoś, co by nie było ciągłe. Przecież nawet każdy wybuch, to jest zapalenie się, czyli rozpad jednej cząsteczki, która powoduje rozpad powyżej jednej kolejnej cząsteczki i nie ma , że automatycznie się toto zmienia!!!!!!

Tak więc dziura możwe mieć tylko pozorną granicę swojego określenia. Światło, czyli energia też nie musi wskutek haosu, w skutek nieporządku przejść przypadkowo przez granicę ucieczki z czarnej dziury. Oki!
A nieskończoność? Nawet jak w matematyce czy gdziekolwiek indziej się o niem mówi, to tylko skrótowo. Przecież zam Owskiak twierdzi, że poza nieskończonością jest jeszcze jeden dzień, jak i poza nią jest każda kolejna liczba. W fizyce i tak będzie, że poza kwarkami badacze jeszcze coś wykombinują mniejszego tak jak ostatnio tą nową cząskę, która dla mnie jest niedokładnością ze wzorów. (cząstka Higgsa). Tak samo nasz świat, nasz kosmos nie jest powiedziane, że jest pierwszy czy że jest jedyny.... i tak dalej.
Czyli zgadzam się z tym "odkryciem"!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:31, 03 Kwi 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Tak wglądała NGC 1316 60 milionów lat świetlnych od Ziemi w południowym gwiazdozbiorze Pieca.

Światło od niej do nas leciało właśnie tyle lat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:46, 10 Maj 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Mimo wszystko, jest to symulacja. Ale świetnie oddaje przekształcenia w czasie w ilościach i rozmieszczeniach materii, jak i (prawa strona) jej temperaturę. Wideo Illustris Simulation: Most detailed simulation of our Universe wyraźnie pokazuje, żę nasz świat o czym dalej, więc wszechświat nie powstał od początku i to w środowisku idealnie próżnym. Bo rozmieszczenie materii we wszechświecie nie jest jednorodne. A powstał "w garnku". Tp jest moje porównywanie, że wszechświaty nawet powstawały jak bąbelki gazowe w gotującej się wodzie w garnku. Znaczy, było jakaś anomalia, bo dno garnka jest nierówne i są miejsca, gdzie te nowe wszechświaty-kosmosy-bąbelki pary powstają i we wrzącej wodzie przybierają różne wielkości i kierunkioderwania się od dna czy ścianek.

Ale mnie nurtuje też inne zagadnienie. Mianowicie plus-minus nieskończoność. Dlatego też Big-Bang, mimo, że dla nas jest jedyny, nie jest jedyny, są też inne wszechświaty, które ewentualnie się łączą czy się przenikają. A każdy nowy wszechświat nie musi być też zakończeniem jego, gdy, i tu znów występuje nieskończoność, ulega on entropii.
I zawsze istnieje coś po jego końcu, tak jad jest w definicji, że nieskończoność, to jest to kolejna i następna liczba po tej ostatniej nie licząc, że pomiędzy każdymi kolejnymi liczbami też jest nieskończenie wiele licz i to nie tylko rzeczywistych, znaczy, do których zawsze możemy dojść, ale są i takie, o których nic nie wiemy, nie mamydo nich dostępu czy nigdy nic nie będziemy wiedzieli. Ale to mnie już nie interesuje. Bo tego przecież nie ma.

I tu kolejny gwóźdź.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przecież można na świat patrzeć rozmaicie, a zwłaszcza upraszczać go matematycznie. Kiepskie to, chociaż pozwala do chodzić do kolejnych wniosków. Ale jedno jest istotne. Że holograficzne spojrzenie jest bardzo podobne do widzenia czarnych dziur ze spiralną budową atomów czy cząstek elementarnych. I tu już tylko krok do tego, że czy zajmujemy się atomistyką, czy kosmologią, wsio odno. To wszystko jest takie same. I o ile poszczególne nauki nawet humanistyczne ze sobą się łączą, to prostym jest, że świat mimo, że jednorodny, to czy rozważamy cząstkę elementarną, czy nasz wszechświat, czy wszelkie kosmosy, ich budowa i prawa są jednakowe, tylko dla nas one są różnorodne o ile tego nie rozumiemy. Jedno i drugie jest tym samym i ich budowa w plus czy minus nieskończoność, taka sama. A być może minus i plus nieskończoność są nierozróżnialne są tym samym i nawet nie istnieje ich łączenie. A stąd by wynikał wniosek, że czas jest pojęciem ludzkim i .... także takiego czegoś we wszechświecie tym na plus i minus ... nie istnieje.
Czyżby na tym polegał nasz sens życia? Jesteśmy wytworami holograficznymi? Ale też do wnisków na temat, co to jest życie, mimo dotychczasowych wniosków, że życie i nasze myśli to też mechanika, ta najnormalniejsza, przy której się upieramy, że to ... "mechanika nieba".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:59, 12 Gru 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jakimi nonsensami żyje nauka? Co mogło przywieźć i skąd wodę na Ziemię?
Przecież teoria ewolucji świata mówi całkiem coś innego. Wszystko ucieka od Słońca. Więc i woda na Ziemi pochodzi stamtąd. Jak wiadomo, słońce promieniuje i wysyła od siebie cząstki elementarne, w tym fotony, i atomy powstałe w i przy Słońcu we wszechświat. Tośię wszystko o ile nie zderza, to odciałuje grawitacyjnie na siebie. I na przykładzie powiedzmy planet wyjaśnie mijanie się ich na swoich orbitach.

Gdy planety na swoich orbitach się zbilżają do siebie, ta planeta dalej położona mająca mniejszą prędkość, w skutek przyciągania, przyśpiesza tą dolną planetę o większej prędkości, która z kolei modyfikuje swoją eliptyczną orbitę i się oddala od Słońca. Z kolei gdy ta dolna planeta się oddala od swojego wyższego przyśpieszacza, zwraca część swojej zdobytej energi tej dalej od Słońca położonej planecie częśc energii powodując jej przyśpieszenie, więc też wejście na dalszą orbitę. Czyli planety przy najbliższych odległościach oddalają się od Słońca. I tak jest z każdym elementem materii.

A co? WOda miała inny kierunek? Nie. Jak powstawał Układ Słoneczny obłok materii tworzył Słońce i planety, które na począrtku poruszały się dalej w dość zagęszczonej materii, Słońce nadal produkowało wszystkie atomy o m.a. do żelaza, bo nie było tak gorące, jak w środku powiedzmy naszej galaktyki. Produkowało więc i głónie wodór, który i dzisiaj produkuje, a także produkowała do żelaza też inne atomy, które już trudniej, bo w zależności od m.a. trudniej eksportowało na obrzeża swojego układu. I tak się złożyło i nadal jest, że nawet początkowa planeta na miejscu dzisiejszego Merkurego miała też tlen lżejszy od żelaza i miała lub mogła mieć więc wodę. Ale i temperatura dzisiejszego Merkurego i wybijanie tlenu z Merkurego cząstkami elementarnymi i rozkład wskutek promieniowania i temperatury już pozbawił Merkurego wody, Przecież jeszcze dziś na Wenus jest para wodna. A Ziemia jeszcze ma wodę i to w znacznych ilościach. No bo Mars, planeta która została wybita z kolejności wzrastającej masy planet od Słońca, już jej nie ma. Pozostałe palnety poza tplanetami tu wymienionymi już są ciekłe. Gromadzą głónie wodór i hel. Ale woda w ich ginie, zamarza. A przecież są planetoidy i księzyće większych od Ziemi planet, które są już tak zimne, że stwierdza się na nich lód.

I nie wiem po co ten nonsens, ten dowód, że woda na Ziemie przybyła z innego kierunku niż reszta materii ziemskiej. Nonsens naukowy, chociaż dobrze, że to wykazano.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:03, 11 Lut 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ale artykuł cały się nie wyświetla..... z tym, że są donosy o tym odkryciu, z tym, że bez wyjaśnień, a w dodatku z byle jakimi obrazkami. A tu jest pokazane jądro Ziemi to zewnętrzne żelazno-niklowe i to wewnętrzne dające ziemskie pole magnetyczne północ-południe i nazwane jądrem wewnętrznym zewnętrznym. Ale w samym środeczku jest jądro wewnętrzne - wewnętrzne dające namagnesowanie ziemskie wschód - zachód i jak jest pokazane na rysunku - nie pod pełnym kątem prostym.

Ja mam do tego odrycia pewne uwagi. Pierwsze jest zawsze podejrzenie, że podejrzewa się, że jest tak. Ale to może być obalowane. I już widzę nieścisłość, żę środek jądra wewnętrznego nie może być namagnesowane, bo w każdym magnesie jest punkt zerowy a biegunowość się zmienia z plus na minus. Po prostu namagnesowanie w środku jądra wewnętrznego wewnętrznego musi być zero, chyba że.......

I tu kłania się prawo Pitagorasa, że tak nazwę. I tak jeżeli się przyjmie, że namagnesowanie od północy do południa omawianego jądra jest stałe, ttak jak w z prądem z zależności od rezystancji (oporu), to natężenie zamienia się na napięcie. I tu z biegunowością może być podobnie, z tym, że magnes ziemski jest ciut większy od innych magnesów nawet od elektromagnesów. Biegunowość na lini północ - południe spada do zera przekazując biegunowość na wschód - zachód i ono jest odpowiedzią na namagnesowanie Ziemii. Z tym, że biegunowość wschód-zachód to jest głównie średnica, jest jednak kulą w tym namagnesowywaniu się kuli ziemskiej.

I sta coś tu wierzę, że ta sensacja o podwójności ziemskiego jadra wewnętrznego jest spreparowana dla publiki, dla sensacji, dla lepszego tłumaczenia biegunowości Ziemi. A jądro wewnętrzne nie jest podzielone na zewnętrzne N-S i wewnętrzne W-E, a dla mnie ...... ewentualnie sam środke jądra, czyli samiutki środeczek Ziemi może mieć inną strukturę czy własności niż jądro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:58, 10 Kwi 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

I k. będzie kolejna awantura, gdzie zaczyna się życie, a gdzie człowiek. Granica jest prawie nie do zauważenia.... bo jak już komórka zapłodniona czy nie zapłodniona to już człowiek i zabijać toto nie wolno, to co mają znaleźć naukowcy w kosmosie? A aminokwasy, może proste białka, może związek ciut skomplikowany i to na wyschniętej planecie, czyli najdalej na Marsie, bo pozostałe planety to płynne gazy i temperatura około 100 stopni, ale w kelwinach! I kler sobie zabraniający życia społecznego, patrz-celibat! narzucił już swoje poglądy na obchodzenie się z embrionami, to i zawładnie w końcu każdym związkiem chemicznym bardziej skomplikowanym niż H2O, bo to jest życie! No nie ludzkie, oczywiście, nawet nie przyrodnicze, ale kosmiczne na 100! Na 1000, na 10000.0000 no nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:58, 16 Kwi 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Macierewicz by to rozwiązał.... gdyby się tylko tym zajął. Co to jest coś skomplikować, jeżeli już jest skomplikowane?
Ale uważam, że ciemna, jasna materia, energia i cholera, za daleko sięgamy. Tak. musimy się takimi pomysłami ratować, aby cokolwiek rozumieć, tłumaczyć tym maluczkim i zagubionym na Ziemi, w szkołach, na uczelniach i być mądrzejszymi od kolegów. Wyobrazić sobie świat nie mniej taki gorszy czy lepszy, jakiego jego teorię ma Kościół. Niestety, kosmos jest inny, działa według innej teorii, a może wedle innej logiki, bo nasza logika jest tak uproszczona, że możemy ją z powodzeniem na tym świecie stosować, chociaż też "... nie muszem". To nie jest już takie proste jak teoria wględności Einsteina. Niby rozumiem, to nie za bardzo ten ukryty wymiar sinosuidalnie ukryty w mianownikach transformacji Lorentza.
Jeżeli w mianowniku jest drugi nierealny wymiar trójkąta Pitagorasa, to gdzie jest (gdzie ginie) ta wirtualna prędkość czy co dzieje się z resztą wymiaru? Jakoś nikogo to nie obchodzi. Lepiej jest szukać stworów materii i energii ni to, co nam ucieka oczu widzenia. Potrzebny jest ciut nowszy Einstein, jeżeli Macierewicz tego nie rozwiąże.....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Czw 13:00, 16 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:23, 28 Paź 2015    Temat postu:

Napisałem u siebie na facebooku, ale kopiuję toto tutu:

O czym teraz myślę? O toto toto pyta. A ja nacisnąłem malutkie literki "f" na [link widoczny dla zalogowanych] i na [link widoczny dla zalogowanych] . O jedno się pojawiło! A drugie jest tylko ważniejsze!
I co tu pisać? A to co uważam za wniosek w przyszłość, że ciągle do nieskończoności jest zawsze daleko, ale do zera również. Każdy wie, że Big Bang powstał w jakiejś milionowej części sekundy. Bliżej zera też nie daje się podejść. Tak samo jak do nieskończoności w przyszłość. Więc do początku świata jest tak samo daleko. Żadnej różnicy nawet w ciutach (ciut, ciut, czy prawie nic) NIE MA. A jedyny stąd wniosek jest taki, że też różnicy pomiędzy życiem i materią, z której jest zbudowany świat, też NIE MA. i do tego ciągle będziemy się zbliżać, ale też tego do końca nie udowodnimy, ani też nie zbudujemy dość prawdopodobnej teorii. I już. Ale o postępie głównie naukowym dalej ciągle możemy mówić, PiSać i wymyślać typu"dawno, dawno temu, czy za 7 siedmioma .... i tak dalej....

Też na facebooku umieściłem:
Dziś coś tylko poleciłem, Więc [link widoczny dla zalogowanych] .
I cytat: Harrison przypomina popularne wśród części ekspertów przekonanie, że kosmos może być pełen życia. "Wydaje się, że w prostych formach na Ziemi powstaje o dość szybko. Wielu milionów lat potrzeba jednak, by tak proste formy przekształciły się w organizmy zdolne do fotosyntezy" - zauważa.
A resztę to już samemu winno się czytać
~...

Co potwierdzałoby, że teoria, że świat jest wszędzie taki sam, że gdziekolwiek jesteśmy we wszechświecie, możemy dochodzić do tych samych wniosków, źe nie ma początku świata (wszechświata), nie ma czasu, nie ma że świat się starzeje podobnie jak gwiazdy i czarne dziury, a wszystko jest mierzone od wydarzenia do wydarzenia. I to wszystko w sobie zawiera logika, która też nam tworzy czas, też nieskończoność od nie znanego początku do końcowego naszego wniosku i tworzy też naszą logikę myślenia, to pozostawię sobie, to jest za ciężkie do wyjaśnienia i zrozumienia. Chociaż - może.....

Ps. Nie wiem, gdzie to umieścić, więc tutaj jako ps. Bo tu widać, jak religia, niby wyobrażanie sobie świata się miącha między jednym i drugim. Tak powstaje życie, tak rozwija się nauka, od przypadku do przypadku, raz na górze, raz na dole. I jeszcze jedno. Użyte słowo komunizm na wideo oznacza "różne" lub "lokalne", po prost dowolne jak w Komunizmie miałoby być.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:25, 15 Lis 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Kto ujrzy ten czasowo otwarty artykuł dowie się, że woda na Ziemi była od samego początku i była w postaci D0, czyli w postaci deuteru, o czym świadczą skały z Ziemi Baffina. Ale ja widząc, że od Słońca planety są coraz suchsze, a od końca są prawie z lodu..... wniosek wyciągam całkiem inny. I nic, kompletnie nic o kometach!!!!!!!! Zresztą ostatnio deniesiono, że woda z Marsa została "wydmuchana", powtarzam, "wydmuchana" przez Słońce.....

A oto moje komentarze z faceksiążeczki dla takich samych, co tyle potrafią, co owi naukowcy, chociaż i taki dowód jak w artykule jest dobry, dokumentuje i może być potrzebny.....

Jakoś prawie nigdy nie podejrzewałem, że woda na Ziemię dostała się skąd indziej niż była od samego początku. Jest to tak oczywiste, że jako para (oczywiście, że ta niewidoczna, gdy powstawało Ślońce, a reszta ciękiej materii tworzyła planety jako końcowy wynik i wywiany lub połknięty gruz przez samo Słońce i planety, Słońce i planety wyczyścił y przestrzeń i w swoje atmosfery wychwyciły lżejsze cząstki - cząstki i atomy jak wodór, tlen, woda, czy CO2! A gorąca jeszcze Ziemia, jak i inne planety jeszcze gorące wyłapały w swoje atmosfery toto lżejsze. Ziemia ostygła, więc i atmosfera, która z początku nawet nie przepuszczała promieni słonecznych, i .... woda osiadła na jej powierzchni. I oto cała tajemnica. Dodam jeszcze, że cieplejsze, bliższe Słońca planety już wody albo nie mają, albo prawie nie mają. Za to te dalsze planety od Słońca, mają nawet lód, a nawet od końca układu słonecznego poniektóre planety mają więcej wody=lodu niż innej twardej materii. Ale już tym niech zajmą się badacze.

No i komentarz nr 1 sam mi się zamknął i nijak dojśc do niego! Taki to niby mam mieć twarzobuka.... Śmiech warte. A miałem napisać o takowych sobie historyjkach i banialukach, którymi zajmują się naukowcy, to świadczy o ich niemyśleniu lub o tym, że w końcu coś muszą pisać i nad czymś pracować, jeżeli nic innego nie potrafią lub nie mają do roboty. A zarabiać, a brać pieniądze skądyś muszą. Bo to mało takich głupot, którymi zajmują się ludzie? Na przykład po jaką cholerę muszą być wojny? Jakby innego sposobu, obejścia na ... wstawcie tu co chcecie ..... nie było!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:05, 22 Gru 2015    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] - cały artykuł.

Przelot sondy obok Plutona, nowa metoda manipulowania genami czy porozumienie klimatyczne zawarte w stolicy Francji, Paryżu. To według prestiżowego tygodnika "Nature" naukowe wydarzenia mijającego roku.

Sonda New Horizons przeleciała obok Plutona w lipcu. Zrobiła sensacyjne zdjęcia powierzchni: widać na nich lodowe góry, zimne wulkany, kratery i jakby strumienie. Sonda ciągle nadsyła nowe zdjęcia. "Odpaliła też silniki i leci w kierunku następnego obiektu w tak zwanym Pasie Kuipera" - mówi Helen Pearson z "Nature”.

Inne ważne, ale i kontrowersyjne wydarzenie to stworzenie transgenicznego zarodka człowieka metodą CRISPR.Ta technologia edycji genów może być bardzo pomocna w leczeniu raka, chorób dziedzicznych lub w hodowaniu zwierzęcych narządów, które można by przeszczepiać ludziom.

"Nature" za jedno z wydarzeń roku uważa też zawarcie globalnej ugody na rzecz walki ze zmianami klimatu; wynegocjowano ją w Paryżu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Czw 5:29, 21 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:23, 12 Lut 2016    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


I to mieści mi się w "świecie" pojmowania logiki i świata.
1. Myślimy bardzo skomplikowanie. Nawet uproszczona logika matematyczna jest robudowaniem jej podstaw, a także czas i przestrzeń, co dla mnie jest oczywiste, jest pojęciem takim samym jak wyznaczenie początków skal, zer w skalach takich jak temperatura, początek świata, daty, czy innych skal do pomiarów od fizycznych po punkty ratingowe i inne.

ps. Oczywiste jest, że grawitacja faluje. Faluje jak fale na morzach. A jednak przyjmujemy i to się zdarza, że powiechnia wody jest płaska........
I woda i przestrzeń grawitacjyjna nawet dużo większa niż jest, e się zmienia, faluje, i tak nie powoduje, że mamy, że musimy zmieniać swoje poglądy. Mam jeszcze inny pomysł. Nie tylko przestrzeń faluje, ale na ile faluję cząstki elementarne? Falują czy nie falują?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 5:28, 21 Lip 2016    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Francuski mężczyzna żyjący stosunkowo normalne i zdrowo, pomimo braku 90% mózgu, zmusił naukowców do ponownego przejrzenia tematu natury biologicznej świadomości. Naukowcy wciąż nie potrafią wyjaśnić fenomen świadomości - fundamentalny sposób, w jaki dana osoba utożsamia się ze światem.
 
O tym zawiadamia Geektimes. 44-letni pacjent nie miał pojęcia, że przez cały ten czas żył bez mózgu. Naukowcy wyjaśniają, że większość swojego życia żył normalnie i nie wiedział o swojej osobliwości.

Skanowanie mózgu mężczyzny było przypadkowe. On trafił do szpitala, ponieważ był zaniepokojony słabością lewej nogi. Lekarz wysłał go do tomograf. Wyniki wykazały, że czaszka człowieka niemal całkowicie wypełniona jest cieczą. Wewnątrz została tylko cienka warstwa zewnętrzna substancji mózgowej. Środek mózgu jest prawie całkowicie nieobecny.


Na rysunku z lewej strony przedstawiony jest tomograf mózgu u pacjenta, który ma dużą część czaszki wypełnioną cieczą.
Dla porównania, na tomografie z prawej strony - czaszka z mózgiem bez anomalii.


Naukowcy uważają, że mózg pacjenta jest niszczony powoli przez całe życie. Minęło prawie 30 lat, na zgromadzenie się płynu. On choruje na wodogłowie, lub na wodniaka mózgu. Taką diagnozę otrzymał jako nastolatek i założono mu bypassy. W wieku 14 bypassy usunięto, a płyn w czaszce i mózgu zaczął się gromadzić.

Mężczyznę nie uznano za umysłowo nierozwiniętego, a jego IQ – 75 jest wysokie. Brak mózgu nie przeszkodziło mu w pracy jako urzędnik, jest żonaty i ma dwoje dzieci.

Linki i komentarze są na [link widoczny dla zalogowanych]. Poinformujemy Cię o ważnych i ciekawych wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych i na świecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Czw 5:34, 21 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:54, 09 Paź 2016    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zauważyłem, że mój bank każe mi potwierdzać moje internetowe przelewy pieniężne "podpisem elektronicznym". W tym celu nawet bez potrzeby, bo nawet nie chodzi o kwartał, nie o pół roku, a nawet.... co rok, w którym bank mi przysyła nowiutką kartę kodów elektronicznych pobierając sobie za nią jeno 30 złotych. A właściwie z tego powodu pobiera mi z konta owe 30 złotych dokładnie co roku bez względu czy potrzebuję nowe podpisy, czy nie. Ponadto płacę za każdy przelew od 1,2 do 1,5 zł. Z tym, że za przelewy zgłaszane, bo zezwoliłem przez pewne instytucje, jak na przykład Spółdzielnię Mieszkaniową, bank sobie bierze 4,99 złociszy. Ale to ostatnie nie dotyczy już karty elektronicznej. Niemniej dokonuję pewnych przelewów pieniężnych z domu i tu tą kartą się posługuję!

A teraz za każdy podpis elektroniczny bank sobie dodatkowo jeszcze żąda opłaty 0,39 zł. za jej użycie! A ów artykuł wyjaśnia, że taka karta elektroniczna, to już przeżytek. Stąd zniechęca użytkowników tych kart właśnie poborem opłat za jej użycie. Oczywiście, że nie licząc wcześniejszych opłat za samo zezwolenie użycia tych kart, jak i za przelewy za pomocą ich korzystania.

No i co? Ja mam udać się do banku, dać im swoją komórkę, czy ją zaktualizować do robienia sobie selfi! Kara boska nie wiadomo za co. Jeszcze takiego czegoś, jak sam sobie selfi nie robiłem, a widziałem też selfistów robiących sobie selfi z pół twarzą. Całe szczęście, że nie bez głowy! Ponadto wolę dać komórkę komuś innemu do zrobienia mi zdjęcia. Ponadto o ile istniej Wi-Fi, to nie wszędzie, a internet jest na drutach lub światłowodach i zasięgi obu tych mediów mogą się nie pokrywać. I jeszcze jeden argument: wolę się pomęczyć, chociaż ja właściwie znam swój numer konta bankowego w internecie, że mam swoje hasło do niego, to woję się pomęczyć przy czymś pewnych, chociaż trochę utrudniającym życie., ale dużo pewniejszym i przynajmniej przy operacjach pieniężnych 0 wymagających zastanowienia. A nie, że coś tam sobie popiszę, że pstryknę zdjęcie i nie wiadomo co się stanie. Trzeba przynajmniej sprawdzić na koncie o ile nie ma inszej awarii, wifi czy internet się nie zawiesił!

Bo o ile ongiś, że trzymałem pieniądze na koncie, to miałem z tego powodu odsetki, konto rosło, to dziś dochodzi, że średnio, już patrzę i liczę (287,76 -2,65(październik))/9=, wychodzi 31,68 miesięcznie obsługa konta. Tak, bo z opłatą też za obsługę konta płaconą co miesiąc, za to, że u nich mam owe konto. I tak za dużo nie zarobię likwidując kartę podpisów elektronicznych, bo to na razie do 2 zł. miesięcznie, ale karta jest i tak dla mnie pewniejsza niż byle pstryk naładowaną komórką o ile ma pstryk z właściwym zoomem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:44, 18 Lut 2017    Temat postu:

Naukowcy odkryli nowy kontynent.
Większy od Indii, niemal w całości pod wodą

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze morze może odsłonić coś na Oceanie Indyjskim. Ale wontpie.
Ja się zastanawiałem skąd wziął się Ocean Spokojny?
Ocean Atlantycki wziął się z oderwania by Ameryk od Europ i Afryki. Świadczą o tym rysy tych kontynentów.
Dekan przepływający od Afryki do Azji i pchający się i tworzący nadal Himalaje powoduje czystość Oceanu Indyjskiego. am właściwie nic nie ma "zatopionego\". Oczywista oczywistość.
I widać wyraźnie, że istnieje wielka pustka nigdy nie zagospodarowana na Oceanie Spokojnym. Cały czas coś tam brakowało. W dodatku co by ciągnęło, odciągało obie Ameryki od Europy i Afryki? Właśnie zapaść kontynentu na Oceanie Spokojnym.
Ale jest mi trudno, nawet nie mam co powiedzieć, napisać, wytłumaczyć napory geologiczne (trzęsienia ziemi) na wschodnią Azję, na Japonię i trzęsienia ziemi w Indonezji/ Cz ten kontynent dalej się zapada, czy wynurza, czy już całkowicie zatracił własności kontynentalne, a jest jedynie określony po pozostałościach, gdy takowym czymś był.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna -> Nauka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin