www.3iks.fora.pl

Panesz

Nie mam pretensji, że głupoty gada zachód Europy na temat Ukrainy i handluje z Rosją szkodząc Ukrainie. Każdy chce dla siebie dobrze, a Ukraina ma sobie sama, czy prawie sama sobie poradzić. Ponadto sytuacja ma się wyrównać, ma się uregulować nie ze szkodą dla kogokolwiek lub dla całości Europy.

Jednak minister Węgierski chce dać paszporty Węgrom na Ukrainie! Głupota jak jasna cholera, bo co, na paszportach ukraińskich Ukraińcom nie będzie wolno wjeżdżać na Węgry? Lub jest pewna grupa ludności na Ukrainie prześladowana, że jej trzeba pomagać? Ukraina prześladuje swoją ludność węgierskiego pochodzenia? Jeżeli to jest prawda, niech powie, o co chodzi! A tu nic. I wychodzi, że Węgry chcą zastosować technikę rosyjską. znaczy wskazać, że Ukraina różnicuje swoich obywateli. Węgry o ile się słyszy współpracuje z ROsją pod względem gospodarczym, to .... szkodzi jeszcze bardziej, jak najbardziej Ukrainie.

A na Ukrainie prawie wszyscy znają język rosyjski, który obowiązywał w ZSRS, jeżyk rosyjski jest wszędzie używany i .... wcale nie było mowy o prześladowaniu ludności jedynie po rosyjsku mówiących, chociaż nie do końca to było tak. A było tak, że głównym jeżykiem na Ukrainie miał być język ukraiński i tak będący w różnych dialektach w zależności od regionu. Taki był kierunek. A zdjęcie ustawy o równości jeżyków ukraińskiego i rosyjskiego było spowodowane tym, że tą ustawę uchwaliła Partia Regionów ... w czasie przerwy w obradach Rady Najwyższej. Po obaleniu "reżimu" Janukowycza, ta ustawa zostało uchylona jak i inne nielegalnie zatwierdzone na rózni w ustawami dyktatorskimi podnoszące prześladowanie ludności ukraińskiej. Wschodu Ukrainy jednak te uchylone ustawy nie dotyczyły, nie miały tam prawie żadnego znaczenia. a propaganda separystów do tego się przyczyniła, że język rosyjski na Ukrainie jest prześladowany, że nie będzie można rozmawiać po rosyjsku w ogóle. I tu jest jednomyślność w tej sprawie bez znajomości rzeczy.

Innym wielkim nieporozumieniem jest to, że mało się mówi o korupcyjnym i lichwiarskim bogaceniu się rządzących z rządzie Janukowycza z nim samym. I rozróby i Majdan powstał właśnie przeciwko temu, chociaż zaczął się od raptownego zwrotu Prezydenta Janukowycza z drogi do Unii Europejskiej poczynając od szczytu w Wilnie w ub. roku. A dodatkowo od zaatakowania okupujących pokojowo Plac Niezależności w Kijowie przez siły milicyjne, także nieustępliwości rządu w rozmowach z okupujących plac.
A tu okazuje się, że nie Ukraińcy obalili reżim, a Kijów zajęli, obalili rząd i rządzą i będą się mścili na ludności rosyjskiego pochodzenie na wschodzie Ukrainy.

I jeżeli chodzi o banderowców. Jacy banderowcy? Chodzi o partię "Swoboda", która jest faktycznie za ukrainizacją Ukrainy, jest najbardziej patriotyczną partią na Ukrainie. Kto i gdzie widział, aby napadali na kogoś, coś, aby porywali ludzi, mordowali też, jak to robią separatyści na wschodzie obecnie czy robiły siły rządowe za Janukowycza? A dziś zrzucanie tego na niby banderowców ze Swobody i Powstałego Prawego Sektora, jest faktem. I już widziałem słyszałem w telewizornii, że ludzie w Donbasie tak uważają bez przykładowo. A na czym banderowsczyzna polegała - nie wiedzą.

I wyjaśniam, że Ani Swoboda, ani Prawy Sektor, o którym jest dodatkowo opinia, że tworzy gangi, które właśnie tworzą bojówki i zagrażają komukolwiek, nie zagraża żadnej części Ukrainy! I nikt nie myśli stosować metod UPA. UPA była w czasie wojny światowej. I dodatkowo polegało na czym innym. W czasie wojny ludność, powiedzmy ukraińsko-polska była zagrożona i zdezorientowana przez najeźdźców, jakim były wojska rosyjskie, do których dołączyły później wojska niemieckie. I tu o ile ktoś komuś sprzyjał, był mordowany, był zabijany. Jedni byli za Rosjanami, drudzy za Niemcami. I o ile Ukraińcy poprzez UPA wspomagało Niemców, to wojska rosyjskie wykorzystywały osiedla polskie. Stąd powstało to rozgraniczenie i fama mordowania Polaków na Wołyniu, na Lwowszczyźnie, a także na Zassaniu i w Karpatach. Dziś takiego stanu nie ma i nie ma famy UPA i nie ma też jej stosować. Natomiast jest progaganda jeszcze radziecka, na której bazuje głównie Prawy Sektor , o czym wiemy z wizyty jednego z jego liderów w Polsce. Prawy Sektor nie stanowi też żadnej siły, bo dopiero powstaje i nie tworzy bojówek upowskich, o których jest mowa, że idą na wschód Ukrainy. A głupi wschód Ukrainy nic nie wie, tak samo jak wielcy znawcy polscy czy węgierscy.

A już gadanie nie o federalizacji Ukrainy, a o rozebraniu Ukrainy, to już nonsens nad nonsense. I tak by sobie Federacja Rosyjka jeszcze zagarnęła sobie Donieck i Ługańsk, Węgry - Zakarpacie złożone z ... Węgrów, Bukowian, Mołdowian,i Słowaków i Rusinów jak się tam Ukraińcy lubią nazywać. Polska by wzięła na pewno Lwów, Łuck i coś tam dalej, po Równe, Tarnopil i Iwano-Frankiwsk (dawniej Stanisławów) pozostawiając srodek Ukrainy Kijowowi i zaczęłyby się nawet w "polskim zaborze" ruchy jak za Bandery. Nie, nie ja za UPA! Za Bandery. Jest jedynie możliwe przejęcie terenów, można to rozważać, gdyby sami mieszkańcy tych terenów poprosili o ... unie z Polską i to w referendum z dużą ilością "za".

Ukraina musi sobie sama poradzić. Nie ma możliwości oddzielenia jakiegoś terenu obecnej Ukrainy do żadnego państwa sąsiedniego, nawet do Federacji Rosyjskiej. Po prostu takiego tematu nie ma, jest tylko gadanie takich, co się na tym nie znają.

Panesz

Powyższy topik założyłem, bo we Lwowie popsztykali się zwolennicy pani gubernator Lwowszczyzny ze swoimi oponentami, którzy robili wiec pod ODA.
Niegroźne to było, ale znaczy, że i na zachodzie Ukrainy są patie i antypatie i jest w to wmieszana partia Swoboda. Albowiem pani gubernator jest ze Swobody, dodatkowo piastuje mandat deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy i to się zaczyna nie podobać również jak i to, że opozycjoniści chcą ją obalić za .... za złe rządzenie. Ponadto uważam, że zachód Ukrainy zaczyna powoli myśleć po zachodniemu i to zaczyna się już liczyć. W rozmowach z Ukraińcami z zachodu Ukrainy, co ich obchodzi, co się dzieje na wschodzie. Mają swoje problemy i wcale nie są to problemy typu, odłączyć się od całości Ukrainy i przejść pod protektorat na przykład Polski. Tego nie ma, jak nie ma też tego, że ludzie pochodzenia polskiego słowackiego, węgierskiego, rumuńskiego czy mołdawskiego to wróg.

Tak swoboda ma coś z tym wspólnego, ale jest anty do ruskich i na sto do KPU, która chce protektoratu rosyjskiego tu na zachodzie.

A jeżeli chodzi o przejęcie pewnych terenów Ukrainy przez Polskę, to na tym wyszli byśmy jak Zabłoski na Wiśle. Bo powstałby nurt proukraiński, powstałaby przynajmniej partia proukraińska, z którą byłyby kłopoty, ale to jeszcze nic nie znaczy. Bo nie mamy autostrad czy dróg szybkiego ruchu, to musielibyśmy dać zadbać o prawie całkowity brak dróg na Ukrainie. A remonty domów głwónie czynszowych, to prawie wszystkie te budynki nadają się do remontów lub rozbiórki. A renty i emerytury na prawie polskim, to co najmniej drugi ZUS! Produkcja i gospodarka zachodniej Ukrainy, to nawet nie spichlerz. Walka z bezrobociem, zaopatrzenie w tych terenów w energię elektryczną i gaz. I tak dalej, i tak dalej. Tak że bezsens jest mówić o rozbiorach i powrocie ziem ukraińskich z przedwojnia do nas. Nie do macierzy - oczywiście.