Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna www.3iks.fora.pl
Polityka i nie tylko
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Proces eks-Premiera Ukrainy - Julii Tymoszenko.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna -> Ukraina i Białoruś
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:23, 16 Lip 2011    Temat postu:

Wczoraj miał być kolejny dzień procesu, jednak coś mi się poknociło..... i nic w prasie na wczorajszy dzień mioe było.
Jak się zakończy proces, wiadomym do końca nie będzie, ale ludzie mają swoje opinie, sympatie i tym podobnie. Jeżeli chodzi o mnie, to nie podoba mi się Tymoszenko jako jedyna chodząca po Ukrainie racja. Jako gracja - to tak. Ale sprawa jako sprawa jest sprawą, którą się śledzi i raz jedna strona, raz druga strona .... wyciska ślozy albo litość.

[link widoczny dla zalogowanych]
Mąż i żona po przeciwnych stronach w sprawie Tymoszenko
П'ятниця, 15 липня 2011, 23:08 

W akcjo przeciw Julii Tymoszenko pod Peczerskim Sądem przewodzi Kateryna Smirnowa, której mąż Pawło Nuss bierze udział w akcji eks-premier.
O czym powiadomił na swoim [link widoczny dla zalogowanych] dziennikarz Kanału 5 Oleksandr Argat.
Jak wiadomo, Kateryna Smirnowa jest szefową pozarządowej organizacji „Tymoszenko – Sprawiedliwość”.

video - Ekateryna Smirnowa i Pawło Nuss pod Peczerskim Sądem

Organizacja [link widoczny dla zalogowanych] Celem stworzenia organizacji Smirnowa jest ochrona sędziego Rodiona Kiriejewa.
"Sędzia Kiriejew potrzebuje wsparcia, ponieważ na niego mocno naciska Tymoszenko i jej obrona”, - powiedziała Smirnowa.
Przedstawiciele tej organizacji w czarnych futbolkach(T-shirtach? - nie znam się nic, a nic na tym – przyp. tłumacza) zawsze są obecni na rozprawach Tymoszenko.
Mąż Smirnowej - Pawło Nuss jest uczestnikiem „Podatkowego Majdanu – 2010”, gdzie gorliwie wygłaszał "antyjanukowyczowskie" przemowy i stał ręka w rękę za Tymoszenko.  

Przemawia J. Tymoszenko, obok P.Nuss (14min.) - video

"Kolega poprosił abym zastąpił jego i z rana pojechał popracować pod sądem. I tam zobaczyłem bohaterów wczorajszego postu. I Pawła i Katerynę. Kateryna prowadziła akcję ze swoimi zwolennikami, jak na video z „press-konferencji” - grali rolę „dziennikarzy”. Ciekawe, że milicja bez interwencji przepuściła ich na podwórze Sądy Peczerskiego.” - mówi Argat.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Sob 9:25, 16 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:00, 18 Lip 2011    Temat postu:

Właśnie taki tytuł: "Тимошенко не боїться судимості, бо вона не за шапки в туалетах". O co chodzi" O dosłowność: "Tymoszenko nie boi się zasądzenia, bo ona nie za czapki w toaletach". O jakie toalety? Kobiece? Przecie to sama Tymoszenko? Czapki czy kapelusze? Zasądzenia, kary - jest oczywiste.
A sprawa jest prosta.

Link-> [link widoczny dla zalogowanych]
Субота, 16 липня 2011, 17:05

Przywódca partii „Batkiwszczyna” Julia Tymoszenko potwierdziła zamiar prowadzić walkę z rządem nawet w przypadku otrzymania wyroku.
Powiedziała to w wywiadzie dla gazety „Korespondent”, [link widoczny dla zalogowanych].
"Jeżeli mi uniemożliwą terminowy start, do parlamentu pójdzie (moja) drużyna. Ja dzisiaj nie jestem posłem(deputowaną), ale z tego powodu nie pracuję mniej aktywnie lub nieefektywnie", - powiedziała polityk.

"Rozumie się, będę miała karę, jeżeli się na nią zdecydują. Nie kradłam czapek w toaletach, sprawę mam otwarcie polityczną, co mogę powiedzieć publicznie całemu demokratycznemu światu", - zaznaczyła.

Wedle jej słów, rząd myli się (jest zły), spodziewając się kryminalnym prześladowaniem usunąć ją z politycznej walki.

"Historia zna przypadki, kiedy karano porządnych ludzi. Wziąwszy naszego Wiaczesława Czornowoła czy rosyjskich desydentów, Andrija Sacharowa, którzy mieli strasznie obciążające wyroki, ale to w ich życiu niczego nie zmieniło", - wyjaśniała.

Tymoszenko zapowiedziała też, że rząd do zakończenia swoich uprawnień będzie dążył, będzie szukał przyczyn w celu jej prześladowania.

"Nie sądzę, że ta sprawa kiedykolwiek się zakończy - do tego jak długo będzie rezim. Za jedną sprawą pójdzie druga, za drugą - trzecia. A potem to przekształci się w farsę, i sprawy kryminalne posypią się jak z rogu obfitośc" - powiedziała była premier.

"I nawit jeśli oni będą ogłaszać wyrok, wszystko jedno, czy ja będę czy nie, moja drużyna, jaką posiadam dzisiaj, zła czy dobra, ze swoimi pozytywami i negatywami, ze swoimi problemami i polemikami, - ona jedna w kraju może powstrzymać ten asfaltokładilnik. I my jego zatrzymamy”, - powiedziała Tymoszenko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:19, 19 Lip 2011    Temat postu:

Dziś dłuższy link, trochę niezrozumiały, trochę zagmatwany, ale jak na razie na Ukrainie wszystko jest grzecznie. Działa i pozycja i opozycja i to w ramach nie podnoszenia "kryszki" cokolwiek ona znaczy - pokrywkę, dekiel czy przykrycie typu "szapka".

[link widoczny dla zalogowanych]
Неділя, 17 липня 2011, 10:14

Przywódca partii „Batkiwszczyna” Julia Tymoszenko zapewnia, że nie jest fanem rewolucji.
Powiedziała to w wywiadzie dla gazety „Korespondent”, [link widoczny dla zalogowanych].
„Jeśli ktoś miałby odczucie, że ja jestem fanem rewolucji, - ja nie jestem fanem rewolucji, jestem fanem uczciwych wyborów, ale gdy ich nie ma, nigdy nie opuszczę kraju i narodu w sytuacji bez wyjścia”, - powiedziała.
Eks premier wyraziła myśl, że rząd, ograniczając prawa wyborcze i swobodę słowa, pisze na siebie wyrok.
„Jeśli reżimy autorytarne zaganiają narody w głuchy kąt bez uczciwych wyborów i swobody słowa, to narody znajdą inną drogę , bo wybuchowa sytuacja zawsze zerwie kryszkę, - zaznaczyła.
Chciałabym, aby Janukowycz zrozumiał, że u niego jest jedyna bezpieczna droga - utrzymać uczciwe wybory, nie zmieniać prawa. Jeśli nie przysłuchuje się i kryszkę zerwie, to za jego los nikt nie może zaręczyć”, - podkreśliła Tymoszenko.


[link widoczny dla zalogowanych]
Ірина Погорєлова, для УП
Понеділок, 18 липня 2011, 10:22


Przeciwnie, do 15 lipca pytanie było takie: iść czy nie iść do więzienia, a nie siedzieć czy nie siedzieć podczas posiedzeń sądowych w Sądzie Peczerskim?

Czy była to forma obrazy sądu, wypowiedziana przez Tymoszenkę, realną obroną - jak ona to twierdziła i zgodnie z jej prawem wedle zgodności z artykułem 55 Konstytucji? Czy to tylko przejaw rozpaczy, czy małego wesołego chuligaństwa?

Wygrać sądownie i „wygrać” moralnie – to dwie różne rzeczy nie tylko z punktu widzenia jej dalszych osobistych losów jako obwinionej, ale i politycznej kariery. Przy czym nie jest to tylko jej problem.

Przejaw niepowagi dla sądu, z historycznych analogii, nie prowadzą ani do korekty sędziego w sprawach procesowych, aby on stał się bardziej obiektywny, ani do manipulowania na korzyść obrony. To już pokazała praktyka.

Tym bardziej, że proces przeciągnie się do wyborów w 2012 roku, nawet gdyby sędzia Kiriejew dostosował się do każdego z wymagań Tymoszenko, jest praktycznie niemożliwe. Chyba że z okazji 20-sto letniej rocznicy Niepodległości, na którą by pani Julia wyznaczyła szturm na reżim siłami zjednoczonej opozycji i pod jej przewodem.
Jeśli Tymoszenko uważa uzyskać wynik do wyborów jako sądowy pozew przeciw obecnym jej oskarżycielom, - nie trzeba jej „jaguwatego”* siedziska(siedzenia w sądzie), a przyśpieszenia.

Bo skarga do Trybunału Europejskiego tylko z powodu jednego epizodu prześladowania – dotyczącego aresztu – wygląda nie nadto przekonująco. I jest nieczasowa.
Nawiasem mówiąc, w kodeksie kryminalnym jest artykuł o utrudnianiu działalności działaczom politycznym i gospodarczym. Dlatego też w razie procesu w bieżącej sprawie politycznej obwinionej, a tym bardziej w razie nie udowodnienia któregoś z „suto”* kryminalnych występków Tymoszenko – ma zastosowanie ten artykuł.

Inaczej. Tu przepisy wymagają od Tymoszenki uzyskania bezpośredniego udziału w procesie przeciwko niej prezydenta Janukowycza, którego ona oskarża na razie słownie i ogólnie rzecz biorąc, w kontekście politycznym.
Same tylko wnioski polityczne „siedziska” wysunięte przez rząd przeciw opozycji, nawet zrobione poważnymi międzynarodowymi instytucjami, ambasadami, w praktyce będzie oznaczało jeden wynik dla Ukrainy: „Stop Europo!”.

Demonstracja zniewagi dla sądu przez lidera opozycji tylko przyśpieszy osiągnięcia mety bez widocznego celu.
Nawiasem mówiąc, postawa zachodnich, szczególnie europejskich partnerów, trzeba pamiętać, że w procesie Tymoszenko, w samej sprawie gazowej, oni nie mogą nie kierować się elementarną wdzięcznością.

Jednakże na zimę 2009 roku sama umowa Tymoszenko z Putinem uratowała kilka europejskich krajów od widma zamarznięcia.
I to, że to odbyło się za cenę inoju* interesów samej Ukrainy, a jak wyszło to teraz, ceną kryminalnego prześladowania ichnoj ratowczyni jako ważny tego czynnik - dla prostych ludzi.

A jeśli zanurzona w kolejny europejski kryzys bez udziału sądowego procesu nad Tymoszenko, wda się w kłopoty w związku z Ukrainą – wdzięczność może w ogóle nie mieć granic.
Czy nie licząc na to, że odmawiając wykonania standardowych procedur sądowego procesu, Tymoszenko prowokuje zachodnie kraje do zamrożenia bankowych rachunków i innych aktywów swoich ukraińskich oponentów?

Ale tak drastyczne środki osiąga się nie siedzeniem w sądzie(siedliszczem), a wieloma potyczkami i masowymi aresztowaniami.
Po wydarzeniach 9 maja i „widkaty”* 22 czerwca(Lwów) reżim Janukowycza podaruje jakimś sympatykom jakieś „święto” już rzetelniej przygotowane i prowokacje…

Dobrze przynajmniej, że krzesło w sądzie, z którego nie chce zejść Tymoszenko, stanowi dla niej alibi co do planowanych podobnych prowokacji… Czyż nie świadczy?
Tymczasem 15 lipca oficjalnie obarczono zarzutami Tymoszenko w sprawie „gazowej”.

Niektórzy obserwatorzy ta nie dostali w nim koronnego motywu winy oskarżonej Tymoszenko. Takiego motywu, który mieściłby osobiste korzyści bezpośredniego materialnego zysku, jak aktualizacja osobistego rachunku bankowego, zakupu nieruchomości, posady czy coś więcej.
Podobny korzystny zarzut ma wygląd strachu utraty posady przez byłego szefa „Naftogazu” pana Dubiny zarysowany tam jako dowód.

Prokuratura formułuje kryminalny motyw Tymoszenki w sprawie gazowej umowy jako świadomy zamiar w utrzymaniu image przedwyborczego bonusu.
No, nareszcie! Poprzednio za „stworzenie” samoistnego politycznego image prezydent Kuczma tylko zdjął z posady premiera Marczuka...
Teraz meta byle jakiej politycznej siły pojawia się przed sądem. W układzie państwowej prokuratury idzie do wdrożenia najbanalniejsza politechnologia wszech narodów i czasów - „maleńkiej zwycięskiej wojny” - jaką bez kropli humoru wystawia ukraińsko-rosyjska wojna gazowa w latach 2008-2009.
Może stworzony precedens pociągnie za sobą cały szereg sądowych procesów przeciw nowoczesnym odtwórcom nie mniej starożytnych, ale nieśmiertelnych projektów typu „dziel i rządź”, „mniejsze zło”, „złodziej powinien siedzieć w więzieniu”, „poprawa życia od zaraz”.
I całkiem nowiusienkim typu „Євро-2012”, „niepopularne reformy”, „modernizacja” i jeszcze inne...

Bo wszystkie one mają motyw utrzymania najwyższych państwowych posad, a zasobami – wykorzystania w celach kolejnych wyborów, w celach budżetowych, uchwalanie niewykonywalnych uchwał w niekonstytucyjny sposób, rozdawanie oficjalnych i nieoficjalnych zleceń podległym, w sumie nadużywania władzy…
Opozycja od dawna sumuje podobne sprawy, ale wciąż brakowało takiego elementarnego „motywu”, który zostanie uznany przez sąd. Teraz już jest.

Naprzód opozycje! Z materiałami przeciw obecnym możnowładcom – do prokuratury i sądów. Niech odrzucają. Publikacja tych spraw będzie wyrokiem dla władzy!
W przeciwny sposób niemożliwe będzie zrobić selektywną praworządność.
W tym przy wszystkich wynikach co do selektywnej sprawiedliwości, co wychodzą od najprzychylniejszych Tymoszence zachodnich partnerów, tak by nie zabrzmiało to jako wskazówka, aby sąd nad nią czy nad Łucenkiem (wieloletni minister spraw wewnętrznych, obecnie osadzony nawet bez aktu oskarżenia- Tm) został zawieszony…
Sąd ma odpowiadać standardom – to wymóg cywilizowanego świata. I dlatego potrzebne jest cywilizowane zachowanie obu stron.
A jeśli „ludożerczy reżim” w sądzie zachowuje się brutalnie, to jest to najlepsze oświetlenie tego – podkreślające arystokratyczne zachowanie ofiar represji, a nie chuligańskie zmagania. Czyż nie?

No i oczywiście, ofiary muszą koniecznie wykazać fachową i niepodważalną obronę prawną co do meritum sprawy. Odmowa jej sądom, to porażka i wygrana wskazanej strony wzajemnych roszczeń. Nie wspominając o zależności argumentów od swoich politycznych zwolenników i, możliwe, nawróconych zdrajców - („ каяття зрадників”) -"противсіхів".*(??)

Niestety, historia obrońców Tymoszenko poucza, bo szybko wyrzucono z procesu skarżenie wyników prezydenckich wyborów. Po których, cała armia potężnych prawników z drużyny Tymoszenko „tyszkami” przeszła do taboru reżimowego.
Za to jest prawdziwa sensacja.
Bezpośrednio przed następnym aktem sądowej „farsy”, Tymoszenko udzieliła wywiadu, poświęconego swej niestrudzonej walce z reżimem.
Ale tu zaprognozowała… swoje przekonanie do kary w zawieszeniu. Ba, więcej: w rozwoju wydarzeń wyznała, że to nie pozwoli jej brać udziału w następnych wyborach. I jeszcze pani Julia, podziękowała rosyjskiemu ministrowi obrony za dowód niewykorzystania zadłużenia ЄЕСУ w gazowych potyczkach, wymagała przeprosin od tych, kto na Ukrainie nazywał ją, „ręką Moskwy”… O, tak to!

Czy wykonać szybką kapitulację? I przed kim? Przed niedoświadczonym i nerwowym sędzią? Przed „sfałszowaną” sprawą, jaką natychmiast wykryje Sąd Europejski?
Czy bez prawdziwe uargumentowanego sposobu, udowodnienia korzyści dla Ukrainy umów gazowych , nacisków na ukraińskie zespoły negocjacyjne, pełną zgodność własnych oficjalnych działań?
Czy wyrażenie zgody na nie branie udziału w wyborach? W zamian za wyrok w zawieszeniu?
I z kim ta ugoda – z wcieleniem „uniwersalnego zła”, które niszczy wszystko dookoła siebie, i wprowadzania wyjątków tylko dla kieszonkowych opozycji?
Oczywiście, że po tej „czołobitności”" nikt nie odważy się Tymoszenkę nazwać „ręką Moskwy”. Ręka - ważny organ. A tu - chyba „zawór”, którym Ukraińcy domagają się zablokować nie tylko gaz, a także tlen.

Bo po PR i BjuT u kogoś wreszcie starczyłoby naiwności dostrzec sąd nad Tymoszenko jako przywrócenie, szczerze mówiąc, konfrontacji „jedynej prawdziwej opozycji” dla reżimu.
Teraz ma co odpowiadać złośliwcom, a co dawno już zauważono: kto nie współczuje Julii – nie ma serca, kto jej wierzy - nie ma głowy...

Nawet sądowy spektakl zepsuto. Bo jaka teraz jest różnica – siedzieć czy nie siedzieć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:33, 23 Lip 2011    Temat postu:

Co miało być powiedziane i zasugerowane - zostało, więc proces odbywa się normalnym tokiem, a gawiedź czeka na jakieś ciekawsze wydarzenie. Odnotujmy na razie, że ex-premier Tymoszenko obraziła sędziego, który ją wykluczył z jednego dnia rozprawy, a wedle mnie nie musiał się obrażać, ale też, że zareagował nie można mu mieć w żadnym przypadku za złe. I dziś bardziej doniesienia z nudów niż z tego, co by było istotne.

Прокуратура обвинувачує Тимошенко на біс
Prokuratura oskarża Tymoszenko powtórnie

П'ятниця, 22 липня 2011, 09:16 
[link widoczny dla zalogowanych]

W Sądzie Peczerskim przedstawiciele państwowej prokuratury zaczęli znowu odczytywać akt oskarżenia w sprawie gazu ex-premier Julia Tymoszenko.
Na początku sesji sędzia Rodion Kiriejew zapowiedział, że już ostatni raz Tymoszenko odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy uważa siebie winną.
Wedle Kiriejewa, zważywszy to, że akt oskarżenia ostatnio był odczytywany bez obecności podsądnej i bez jej obrony na sali, dlatego, aby zabezpieczyć Tymoszence prawo do obrony, akt oskarżenia będzie odczytany powtórnie.
Następnie prokurator Frołowa, która czyta akt, zwróciła uwagę, że Tymoszenko „nieuważnie go wysłuchuje”. Wedle czego Kiriejew poprosił Tymoszenko o większą uwagę.
Również Kiriejejw zrobił Tymoszenko uwagę, że ona korzysta z iPada. On powstrzymał prokuratorkę i zapytał: „Czy podsądna, wykorzystujecie środki techniczne”?
„Nie” - odrzekła Tymoszenko.

Zdjęcie z Face-booka deputowanego W.Ukołowa
Sama Tymoszenko przyszła do sądu bez swojego firmowego warkocza z włosami spiętymi w „dulkę”.
Na rozprawie obecny był również przedstawiciel amerykańskiej ambasady, który obserwował przebieg rozprawy w czasie ostatniego posiedzenia sądu w sprawie eks-ministra Jurija Łucenki.
Wcześniej obrona Tymoszenko wyraziła zamiar prosić sąd o pozwolenie prokuraturze odczytać akt oskarżenia, ponieważ na ostatnim posiedzeniu sędzia karnie usunął z sali Tymoszenko.
Poprzednio Tymoszenko odwołała swojego adwokata Nykołę Tytarenkę.


Inne tytuły:
- [link widoczny dla zalogowanych] -rozbieżność pisanego. Co spowodowało przerwę w rozprawie. Wcześniej obrońcy Tymoszenko zwracali uwagę na rozbieżności między pisanym, a tym co mówią prokuratorzy! Tu sprawa stała się jaskrawsza. Obrońcy podkreślili, że oskarżenie jest przygotowane na niepewnych dowodach i stąd te rozbieżności. Obrońcy też powiedzieli, że już przestali zwracać uwagę na pomyłki słowne i sędziego i oskrażycieli. Tymoszenko jednak poważnie potraktowała sprawę rozbieżności w druku.
- [link widoczny dla zalogowanych] - po przerwie Sędzia Rodion Kiriejew odrzucił zwrot sprawy do prokuratury, ponieważ kodeks KPK nie przewiduje w takich sytuacjach zwrotu sprawy.
- [link widoczny dla zalogowanych] - -odczytywane oskarżenia nie mają pełnych dowodów, co jest zarzucane oskarżeniu przez obrońców Tymoszenko, obrona Tymoszenko proponuje przerwę od jednodzniowej po jednoroczą, a sędzia upomina nadal Julię, że wyrażając się cynicznie - może ponownie obrazić sąd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:24, 26 Lip 2011    Temat postu:

Motto tego posta bym zacytował z posta wyżej: "On powstrzymał prokuratorkę i zapytał: „Czy podsądna, wykorzystujecie środki techniczne”? „Nie” - odrzekła Tymoszenko."

No i twitter na wsniosek prokuratury został... nie aresztowany, ale wprowadzony do sprawy.
- [link widoczny dla zalogowanych]

Ponadto co się działo na rozprawie w poniedziałek?
- Przez parę godzin Tymoszenko była z jednym adwokatem-obrońcą, bo drugi maił w tym samym czasie inną wokandę.
- Sąd po raz trzeci nie zgodził się na zakończenie sprawy, ponieważ dotąd prokuratura nie przedstawiła zarzutów anie dowodów! Co gorsza, bo nie rozumiem, jak oskarżyciele mogą w dodatku żadać odrócvenie procesu. Znaczy to, chyba po ukraińsku, bo chyba nie po naszemy, aby najpierw przepytywać Julię Tymoszenko bez zarzutów i nie w sprawie dowodów i dokumentów, później dprzesłuchiwać świadków w sprawie, a na koniec przedstawić zarzuty oskarżonej! Tak można? Jej obrona i Tymoszenko domagają się dokładnie na odwrót! I to było istotą sprawy!
Tymoszenko uważa to za farsę, za proces polityczny. Tu jej przyznam rację, chociaż oglądając forumy i komentarze do artykułów,jedni są za ją, bronia ją, a drudzy cholernie zacietrzewieni na tą babę.
A co ona napisała w twiterze:
[link widoczny dla zalogowanych]
I już tłumaczę
Farsa się rozpoczęła. Wydaje się, że oskarżenie napisał Czukowskij: a kurki(grzyby) wzięły zapałki, w kierunku morza sinego poszły, morze sine podpaliły... Ciekawe, co oni palą?

- Tymoszenko może mieć jeszcze jedną spawę i to w USA.

- No i rozprawa zakończyła się sporą szarpaniną. Sędzia wyprosił z sali jednego z biutowców. W opozycji do decyzji sędziego stanęli wszyscy zwolennicy Tymoszenko. Sędzia zaprosił na salę ... pracowników "Gryfonu" video [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz




Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 1348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:36, 26 Lip 2011    Temat postu:

Ciekawy temat z Tymoszenko musze wejść w to trochę się zapuściłem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 4:43, 27 Lip 2011    Temat postu:

Warto przeczytać całość tematu. Jest tu dość dokładny opis historyczno-teraźniejszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 5:58, 27 Lip 2011    Temat postu:

No i kolejnego dnia doszło do szarpaniny. Tym razem sędzia Rodion Kiriejew wyrzucał z sali wszystkich biutowców (sympatyków JT). To zaczyna być już chorobliwe. [link widoczny dla zalogowanych]

Biutowcy krzyczeli "Hańba" i za to zostali wyrzuceni, a poszło o to, że adwokaci Tymoszenko odmówili udziału w procesie, a dokładnie, zrezygnowali z jego udziału i obrony, ponieważ nie mieli czasu nawet na przeczytanie aktu oskarżenia, na który chcieli 3 miesiące. Sędzie Kiriejew jednak uważa to za fortel obrony, że zrobili to specjalnie, aby przeciągnąć proces. W końcu ustalono, że Tymoszenko dostaje 3 dni na znależienie nowych adwokatów, ale nie dostała nawet dwu miesięcy na zapoznanie się ich z aktami sprawy. Stąd protest biutowców i ich wywalenie z sali.
W sumie Tymoszenko narzeka na sąd, że[link widoczny dla zalogowanych]

Ale ale. Na rozprawę powołanych było już pierwszych sześciu świadków i to z Naftohazu! W tym nie było głónego świadka - byłego prezesa Naftohazu podpisującego właśnie ten nieszczęsny kontrakt z Gazpromem.


<table border="1" width="1100"><tr><td>[link widoczny dla zalogowanych]
Sędzia Rodion Kiriejew rozpoczął przesłuchania w sprawie Julii Tymoszenko. Po tym, jak z sali usunięto posłów BJuT, sędzia powrócił na swoje miejsce. Julia Tymoszenko natychmiast zgłosiła wniosek o dyskwalifikację przewodniczącego za rażące naruszenie jej praw. Jednak śedzia nie zwrócił na to uwagi i dalej poprowadził rozprawę. Sędzia zaprosił na salę pierwszego świadka oskarżenia, ale jego nazwiska nie podał.
Po starciach posłów z pracownikami "Gryfonu" na sali zostało nie więcej jak 30 osób, większość z nich, to dziennikarze. W sali została też ochrona Julii Tymoszenko, jej sekretarz prasowy fotograf i przyjaciółka rodziny Olga Fiodoriwna. W sali zostały połamane ławy. Kilka z nich wyniesiono, bo nie nadawały się do użytku.
</td></tr><table>
A wracając do sprawy twittera.
"Jeśli oni mój twitter włączyli do materiałów sprawy, to znaczy, że oni niczego (na mnie) nie mają z wyjątkiem wpisów na moim twitterze. Ale oni są w błędzie, gdy sądzą, że ja udostępnię spotkania w internecie."
"To nie sąd, to nie sędzia, to nie kryminalna sprawa. Bardziej to władza - to cywilna profanacja." - [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:18, 28 Lip 2011    Temat postu:

A więc dzień przerwy czytając tytuły od ostatka:
- 23:17 - Tymoszenko przyprowadzi nowych obrońców.
- 22:24 - Świadkowie w sprawie Tymoszenko bezprawni - adwokat.
Adwokat, były już lub jeszcze obrońca Nykoła Siryj) Chodzi o to, że od nowi świadkowie są powoływani, a starzy usuwani. Listy się nie zgadzają.

Ukazał się kolejny felieton na temat wypadków sądowych Julii Tymoszenko
[link widoczny dla zalogowanych]
Wstęp. "Posiedzenia Sądu Peczerskiegow sprawie Julii Tymoszenko stały się rytuałem. Ze swoimi tradycjami, bohaterami, nimfami i wże duże oryginalnymi scenicznymi powtórkami."

I jest opis, że reporterzy muszą przyjśc o wiele wcześniej niż na godzinę przed "spektaklem". Najpierw jest rejestracja, później ochrona sprawdza ich metalowykrywaczem, a legitymacje żurnalistów jedynie ochronę śmieszą!
СWśród publiki większość - narodowi deputowani, inaczej:posłowie z Najwyższej Rady Ukrainy i niewiadomo kto, najczęściej w czarnyc T-shirtach, jeżeli t_shirty są futbołkami. częśto też mający dziennikarskie legitymacje, które pokazują jedynie przy wchodzeniu na salę.
Pierwsza na sali pojawia się Julia Tymoszenko. A z nią - osobisty pres-sekretarz,, dwaj pracownicy pres-służby, dwóch ochroniarzy, Olga Triegubowa i fotograf, który przychodzi do sali bez aparatu fotograficznego, bo fotografowanie podczas rozporawy jest zabroniona. Te wszystkie osoby zajmują pierwszy rząd siedzeń. Dziennikarze i przedstawiciele zagranicznych ambasad często zmuszeni są do słuchania rozprawy pod ścianą patrząc innym w plecy.

Za podsądną i jej adwokatami siedzą oskarżyciele (За підсудною та її адвокатами заходять обвинувачі.) - coś mi się moje tłumaczeni mi nie podoba, bo ze zdjęci widać, że strony siedzą sobie naprzeciw.
Rodion Kiriejew (jednak Kiriejew, a nie Kirejew, jak podają poniektózy, jak podobnie w Polsce Macierewicz od czasu do czasu występuje jako Maciarewicz, a gdy napisałem raz Maciurewicz, też nikt nie zauważył). A więc Rodion Kiriejew zjqawia się na sali z niewielkim opóźnieniemw towarzystwie bojców(бійців) Gryfonu(Грифону).

A reszta już niech pozostanie po ukraińsku lub po rosyjsku pod wskazanym pod tytułem adresem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 5:34, 29 Lip 2011    Temat postu:

Wracam jednak do wtorku.

Wiecie? Bo mi trzeba wkłądać w ..... conajmniej dwa razy, a do przodu potrafią iść inni, a mi trzeba łopatologią. Bo było tak.
Za czasów peerelu włożono mi do głowy, że jeżeli dwa ciągi zbieżne ograniczające z dołu i góry trzeci ciąg i oba te ciągi są zbieżne do tej samej granicy, to ten trzeci, środkowy też jest zbieżny do tej samej granicy. Już tłumaczę. Wygląda to tak gdy w peerelu szedłeś, a obok ciebie z jednej strony szedł milicjant, i z drugiej strony też szedł milicjant, i obaj szli na ten sam posterunek, to ty też szedłeś na ten posterunek. A w sądzie peczerskim bez naruszania jego immunitetu poselskiego w poniedziałek ... wyprowadzono w podobny sposób jednego deputowanego, a we wtorek - prawie wszystkich. Jak to zrobiono, jest w tej sztuce, w tym włąśnie feelietonie zaczętym wczoraj ->
[link widoczny dla zalogowanych]

26 lipca 2011 roku
We wtorek posiedzenie sądu zaczęło się od ogłoszenia oświadczenia Tymoszenki o odmowie swoich obrońców – adwokatów Mykoły Sirogo i Ołeksandra Płachotniuka. Argumentacja podsądnej była taka sama: jej adwokaci nie mieli możliwości zaznajomić się z materiałami sprawy i faktycznie pozbawienie możliwości obrony.
- Ale sąd nie może zobowiązać obrońców do zapoznania się z materiałami sprawy. Chociaż mieli na to czas, - zauważa sędzia.
- Wy nadali im tylko 3 doby do zaznajomienia się z pięcioma tysiącami aktów sprawy! Oni zapoznawali się z kserokopiami. Ale z takiej liczebności niemożliwe jest zapoznać się fizycznie. I wy to wiecie.
- U obrońców był czas do zaznajomienia się – powtórzył Kiriejew.
- Trzy doby na pięć tysięcy aktów, - oponowała Julia Tymoszenko.
Po kilku nieudanych próbach co tu mówić, Kiriejew rozpoczął cytować przepisy dotyczące oskarżonej w KPK, zgodnie z którymi nie można przerywać sędziemu. Tymoszenko tylko się roześmiała.
- Za naruszenie porządku procesu sądowego możecie być wydaleni z sali.Bud`-łaska, podporządkujcie się.
- Zdecydowanie! – odpowiedziała lider BjuT ledwie chowając uśmieszek.
- Proszę powiedzieć, po tym jak wy powtórnie wymieniacie obrońców, chociaż sąd dał wam czas dla zaznajomienia się z materiałami sprawy, na wasz rozum – to nie jest celowe opóźnianie sprawy? Czy rozumiecie, że KPK nie przewiduje obowiązkowego udziału w procesie obrońcy?Tymoszenko nie wytrzymała i zaśmiała się. Zrobiła pauzę, uśmiechając się najpierw do sali, potem do adwokatów, i po tym chichocie zwróciła się do sędziego.
W zasadzie z boku dialogi sędziego i podsądnej bardziej wyglądają jak scenki ze szkolnych lekcji: młody nauczyciel próbuje uspokoić uczennicę, ale w celu przywrócenia porządku jemu brakuje charakteru i stanowczości. Jedyną różnicą jest to, że zamiast „charakteru” i „stanowczości” sędzia ma przepisy KPK, do jakich jednakowo odnoszą się i sędzia i pozwana.
- Panie sędzio, wybaczcie, mnie prosto to śmieszy. A z przewodu waszego wniosku, ja sądzę, że normalnie: można bez podsądnych, bez obrońców, tu będą stały tylko ławy…
- Podsądna, odpowiadajcie na pytania! -metalicznym głosem przerwał Kiriejew.
- Sądzę, że wam trzeba wprost przeczytać KPK, aby zrozumieć, że pozbawić ludzi prawa do obrony w procesie kryminalnym – wszystko jedno, oświadczam całemu światu, że ten proces jest specjalny, polityczny i że on niczego specjalnego z prawem nie ma.
- Podsądna, wy nadużywacie swojego prawa do obrony i zagadujecie sprawę…
- Nie, - przerywa Tymoszenko, - ja chcę wrócić do swoich obrońców, o ile im będzie umożliwione zaznajomić się z materiałami sprawy.
Znowu nie sprawiwszy się z podsądną Rodion Kiriejew począł przepytywać obrońców. On ocenił sytuację na złożoną, ale inaczej. Wedle jego wersji obrońcy sami odmówili swoich obowiązków bronić podsądną mając do tego wszelkie możliwości.
- Wedle waszego zdania podana przyczyna nie świadczy o tym, że wy faktycznie odstępujecie od obowiązków obrońcy? - zwrócił się sędzia do Mykoły Sirogiego.
- Odpowiadając na wasze pytanie, sędzio przewodniczący Kiriejew, ja chcę powiedzieć o tym, że oświadczenie Julii Tymposzenko o odmowie obrońców złożona jest w pełnej zgodności z Konstytucją i ustawami Ukrainy. Do tego mam w rękach Europejską Konwencję Praw Człowieka…
- Czy jesteście w stanie odpowiedzieć na pytanie? - przerwał akurat Kiriejew.
- Tak, i argumentuję swoją odpowiedź, - skromnie odpowiedział adwokat.
- To nie dotyczy pytania…
- Nie, panie przewodniczący - dotyczy. Co więcej, zwracam waszą uwagę na to, że kiedy obrońca w sądzie przemawia i argumentuje swoje stanowisko, nikt nie ma prawa przerywać jego wystąpienia.
- …Potem. Powiecie to wszystko potem, gdy będziemy omawiać, - wychodził z siebie sędzia.
- Dobrze, - spokojnie odpowiedział adwokat.
- Obrońco, powiedzmy, że wy powiadomili podsądną o tym, że nie mogliście zapoznać się z materiałami sprawy? - spytał sędzia.
- To nie jest pytanie, jak można tak zadawać pytania podczas sprawy sądowej. Jeżeli uważacie, że w moim działaniu jest coś, co narusza prawo, zwróćcie się do Generalnej Prokuratury.
Sędzia zaczął się denerwować. Bezemocjonalny i skromny adwokat Mykoła Siryj w ostatnie dni był ostatnim, który mógł wyprowadzić z siebie Rodiona Kiriejewa.
Zresztą. Sąd poszedł na dwugodzinną przerwę, po której sędzia rozstrzygnął wniosek Julii Tymoszenko i wycofał z procesu jej adwokatów. Lider BjuT zastała na ławie oskarżonych jedna. I... od razu zwróciła się z wnioskiem o nadanie nowych obrońców.
Zaczęło się tradycyjnie – scena pomiędzy Kiriejewem i Tymoszenko. Sędzia domagał się od podsądnej o wypowiedzi na stojąco. Lider BjuT uparcie odmawiała wstać і wypowiadała swoje kwestie z miejsca (na siedząco). Po dziesięciu minutach, podczas których Rodion Kiriejew dowiadywał się o sobie „bogato czego nowego”, sędzia kontynuował posiedzenie ignorując oświadczenia Tymoszenko.
W pewnym momencie wydawało się, że na sali sądowej idzie repetycja przedstawienia, że za każdym razem zaczyna się od ulicy Kreszczatik: Tymoszenko i Kiriejew w ciągu godziny mówili jednocześnie, przekrzykiwali się i zmagali się w uporze.
Ale i była jedna różnica: Julia Tymoszenko potknęła się w jednym miejscu wymagającym obrońców, a Rodion Kiriejew powoli kontynuował postępowanie.
Sala zaczęła szumieć. Ktoś demonstracyjniezakaszlał, ktoś od czasu do czasu głośno wołał „Cisza na sali!”, a na sali wybuchał śmiech. Sędziego nie ruszało. Aż w pewnym momencie sędzia ucichł – do sali wszedł mężczyzna z szarym garniturze i podszedł do podium naprzeciw sędziego…
I stała się jasność, że sędzia przystąpił do następnego punktu rozprawy – wypytywanie świadków, sala wybuchła(eksplodowała!). Deputowani powstali i zaczęli skandować „Hańba!”. Sędzia Kiriejew z początku zamarł, ale po tym wziął do ręki KPK i coś zaczął czytać.
Jednak po chwili on wstał i wyszedł z sali. Za nim niespodziewanie spokojnie zaczęli wychodzić milicjanci…. To było już niepokojące. Zazwyczaj tak było za każdym razem, kiedy do zaprowadzenia porządku w sali sądowej dołączał zastęp „Gryfonu”.
Tak też się stało. Do sali milcząco jeden za drugim weszli bijcy "Gryfonu”. Oni operacyjnie zaczęli brać wszystkich w kółko.
- Hej, co robicie? - krzyczeli deputowani. W tym momencie oni jeszcze nie uważali, że ich siłą wyrzucą z sali sądowej. Wcześniej taka metoda była stosowana tylko do poszczególnych członków parlamentu. Tym razem problem wyreżyserowano opcjonalnie.
Otoczywszy wszystkich w kółko, "”Gryfon” rozpoczął wysztrychiwać ich z sali. Poza kółkiem pozostało trzech-czterech dziennikarzy i kilku deputowanych, wśród których byli Roman Zabzaliuk, Andrij Kożemjakin i Andrij Senczenko.
- Wzięli? Poszli! – wykrzyknął starszy oficer. Tłum nakierunkował się na wyjście. Po drodze łamiąc ławy, powalając deputowanych z nóg, Na nich napierali gryfonowcy.
Julia Tymoszenko obserwowała to co się działo stojąc za przepierzeniem. Milczała patrząc na oblicza bijców. Bez żadnej nerwacji.
- Aby tak was wasze dzieci traktowały! - wykrzyknęła. – Moglibyście jeszcze podoczepiać sobie swastyki.

video

Trzeba przyznać, że pierwszymi, którzy zaczęli rzucać przekleństwa byli bijcy „Gryfonu”.

- (Dosłownie) Ty szczo, glia, zduriw”! - wołał któryś z grifowiejców na tłum. W samej rzeczy, ciekawy szczegół: to była jedyna fraza po ukraińsku. Podczas bitki - reszta czasu i deputowanych, i oficerów łajało się po rosyjsku.
- Idi na ch..j, poniał!? - padało w odpowiedzi.
Stopniowa tłum zaczął „wyczołgiwać się” z sali sądu. I tu aktywizowali się deputowani, pozostali poza kręgiem. Jeden z pierwszych, który nie wytrzymał był generał SBU Andrij Kożemjakin:
- Oficery, co wy robicie, (reszta bez tłumaczenia) podonki, bł...! Oficery, czto wy dełajetie, podonki!? Bł…! Swołoczi!
On szturchał i zaczął walić gryfomiejców pozadkach. Do niego dołączyli władca czarnego pasa w karate Roman Zabzaliuk, który w tym dniu przyszedł do sądu w sportowym dresie Nike i czarnym T-shircie, na którym było napisane na czerwono ”Wolność albo śmierć”.
W tym im nie dopomogli. Gryfonu było więcej. Za pięć minut w sali pozostali tylko Julia Tymoszenko, dziesięcioro bijców Gryfonu i kilku dziennikarzy, których pozostawili.. Jeszcze przez dziesięć minut gryfononiwcy stawiali ławy na miejsce i usuwali połamane meble.

[link widoczny dla zalogowanych]  

Do przyjścia Rodiona Kiriejewa, sala była wyczyszczona z deputowanych: żaden narodowy wybraniec nie mógł dalej udzielać wsparcia Julii Tymoszenko. Przy bramce metalowykrywacza, pod drzwiami sali zasiadło wyszukanych dziesięciu bijców specoddziału „Gryfon”.
Sergij Własenko (pierwszy były obrońca Tymoszenko) w obecności francuskiego żurnalisty przeprowadził eksperyment i naocznie wykazał, że deputowanych nie wpuszczają do sali.
- Ja – narodowy deputowany Własenko, - mający swoje poświadczenie jako były obrońca Tymoszenko, które pokazałem gryfoniwcom, jak iswoją piersią zablokowałem całą ramkę.
Ale ochroniec nawet nie spojrzał na niego - on wcale się nie poruszył. Własenko nawet go trącił – ale znowu bez rezultatu, jak gdyby przed nim stała ubrana w czarny „spec oglad” rzeźba z muzeum madame Tussauds.
- Wy widzicie reakcję – to milczenie - skomentował Własenko po angielsku zagranicznym dziennikarzom, który patrzyli na to.
Nietykalność deputowanych pozostała poza granicą sali sądowej.

Koniec cz.2

Jest trzecia dotycząca przesłuchania jednego ze świadków. Ale to też już innym razem, a dotyczy rozliczeń finansowych/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:11, 30 Lip 2011    Temat postu:

Ciąg dalszy felietonu ale pomijając inne wątki (przesłuchanie świadka i wyjście z sądu, pouczające jest ... zakończenie.
I niech leci - reszta trzecia, ostatnia część felietonu!

ŚWIADKOWIE
Po ostatniej przerwie sąd kontynuował przesłuchanie świadków – tym razem do podium wywołał Jarosława Dykowyckiego, zastępcę naczelnika departamentu ekonomicznego planowania i kalkulacji budżetowych „Naftohazu”.
Dykowyckij tworzył roboczą grupę, która na polecenie Mykoły Azarowa (obecnego premiera) przeprowadziła komisyjną rewizję finansowo-gospodarczą działalności „Naftohazu” w przeciągu lat 2008 i 2009.
Jest to w konkluzjach całej grupy roboczej mieszczącej się w oskarżeniach Tymoszenko – gdy po wydanych przez nią dyrektywach dla Olega Dubiny, podpisał on kontrakt gazowy z Rosją, którego cena technicznego gazu na potrzeby transportu wzrosła z 179,5 do 232,9 dolarów za tysiąc metrów sześcioennych, a potem przyczyniła się do ciężkich konsekwencji dla kraju w postaci „Naftohazu” - zwiększenia strat za technologiczny gaz w 2009 roku na 194 miliony dolarów.

W tejże chwili Tymoszenko podkreśliła, że dla tranzytu wykorzystywano gaz, z „RosUkrEnergo”, który sprzedał „Naftohazowi” na potrzeby technologiczne po 153,9 dolarów.
Właśnie teraz w sądzie pan Dykowyckij miał to potwierdzić, że robocza grupa naprawdę zrobiła takie rozrachunki, a jego zeznania podczas przesłuchań są prawidłowe.

Pan Dykowyckij był pierwszym świadkiem, słowa jakiego ogólnie mogli usłyszeć obecni. Przesłuchania, jakie odbywały się dotychczas, zakłócały wygłaszane oświadczenia ze strony Tymoszenko. A ponieważ, niektórzy świadkowie stali spinoju do sali a obliczem do sędziego, w tych okolicznościach niemożliwe było słyszeć ich słów.

W czasie przesłuchiwania Dykowycki mętnie odpowiedział, że dla tranzytu szedł gaz po 153 dolary od „RosUkrEnergo”, ale ponieważ wedle porozumień wyznaczonych arbitrażem w Sztokholmie nielegalnie, to w rozliczeniu nie można brać obniżonych cen gazu.
- Zgodnie z przyjętymi zasadami „Naftohazu”,dla tranzytu rosyjskiego gazu były wykorzystane środki, otrzymane z podziemnych schronów po cenie 153,9 dolarów. Po takiej cenie gaz był sprzedawany „UkrTransGazowi”, - wyznał świadek.

Według Dykowyckiego, zarząd „Naftohazu” postanowił sprzedać „UkrTransGazowi” paliwo technologiczne po takiej samej cenie. Technologiczny gaz miał być tańszy od innych, dopóki Tymoszenko i Putin domówili się nie podwyższać stawki tranzytowej dla Rosji.

Świadek zaczął kwestionować prokuratorów.
- Jeśli wziąć średnią cenę gazu z wyliczeń "RosUkrEnergo", to jakie wynikły straty? - zapytało państwowe oskarżenie Dykowyckiego.
- Jeśli liczyć gaz po 153,9 dolarów, to przy realizacji tego gazu takich szkód nie byłoby, - powiedział pracownik „Naftohazu”.


Jego słowa Tymoszenko zobrazowała uśmieszkiem – po raz pierwszy w ciągu dnia. Słowa naftogazowca zbiły z pantałyku prokuratora.

- No to zacznijmy od początku... - niezadowolony przebiegiem odpowiedzi, ale zapytał znowu formułując pytanie ponownie – zapytał siebie i świadka.

- Abrakadabra, - zawołała z miejsca Tymoszenko. - Klonada!
Dykowyckij przyznał, że wykonanie rozwiązania sztokholmskiego sądu co do powrotu „RosUkrEnergo” spowodowała „straty Naftohazu w rozmiarze 26 miliardów hrywien".
Te słowa Tymoszenko skwitowała jeszcze większym uśmieszkiem – ona przerwała i świadkowi i prokuratorowi.
- Wy dobrze udokumetowaliście przestępstwo Janukowycza! Bo to jest decyzja Janukowycza zabrać gaz z kraju i dać go „RosUkrEnergo”, i normalnie w cieniu jego podzielili Janukowycz, Lowoczkin, Firtasz, Bojko i możliwe – wasz Pszonka!

- Podsądna, będziecie mieli możliwość zadawać pytania! - tradycyjnie pouczył Kiriejew.
- Ja nie biorę udziału w waszym show! - tak samo tradycyjnie wysłowiła się Tymoszenko - Wy – nie sąd, wy marionetka!

Kolejnym na przesłuchanie był zaproszony Kostiantyn Borodyn. Dziś – naczelnik jednego z biur Ministerstwa paliwa i energetyki, także on wchodził w skład roboczy grupy, jaka badała działalność Tymoszenki. Do tego wiele lat w rządzie Borodin był sekretarzem prasowym Jurija Bojki. Jednak jego przsłuchanie przenieśli na środę.

Wychodząc z pomieszczeń Pieczerskiego sądu, na dworze Tymoszenko miała do czynienia inną grupą „kremeznych”* współpracowników teraz już nie „Gryfona”, a „Berkuta”, który stał wzdłuż ściany. To widowisko sprowokowało wybuch emocji wśród biutowskich deputowanych.

- Po co tu się zebraliście? - zapytali oni starszego.
- Aby wy nie naruszali porządku publicznego, - odparł on.
- Oszuści! - krzyknął biutowiec Sergij Sas.


To był trzydziesty drugi dzień od początku procesu Tymoszenko. Patrząc wstecz, czas stracony na kłótniach, zapytała:
- Co zajęło Kiriejewowi miesiąc temu dając miesiąc nam na zaznajomienie się z materiałami sprawy? To jego zadanie – napisać decyzję w ciągu trzech tygodni! Ale my już jesteśmy po miesiącu...
- Ale kiedy decyzja nabywa siły – od razu po ogłoszeniu czy po apelacji? - dociekawiali się żurnaliści.
- Po apelacji, -odpowiedział Własenko zamiast Tymoszenko. -Ale pytanie zowsim nie w tym, ale w tym kiedy sędzia może zmienić środek zapobiegawczy…
Przy wszystkich wydarzeniach wokół sądowego procesu Julii Tymoszenko, pozostały dość nieznane plany stron.
Plan samej Julii Tymoszenko jest zrozumiały - poprowadzić sprawę jak długo to możliwe. Każdy dzień procesu sądowego, każda pomyłka sądu – to punkt na jej korzyść. Ale meta lidera BjuT pozostaje ciągle niewiadoma.
Przebieg sądowych wokand wskazuje na to, że władza (albo Rodion Kiriejew) przyśpiesza w ostatnich dniach. Tylko we wtorek w przeciągu dwu godzin sąd miał wysłuchać 4 z 38 świadków.

Takim tempem sąd zmierzał z takim wyprzedzeniem zaanonsować datę wyroku dla Julii Tymoszenko - na Dzień Niepodległości 24-go sierpnia.
Ale dlaczego śpieszyć się do tej daty, jeśli wszystko jedno pozostanie jeszcze apelacja, jaka może zaciążyć jeszcze na kilka miesięcy? Jeśli ktoś ma plan na zmianę środka zapobiegawczego z podpisky* na areszt, co może stać się w dowolnym czasie, bez pośpiechu, szumu i rozgłosu, bo sprawa się już odbyła, to czego innego można się spodziewać?
W banalnym „warunkowo”, aby uniemożliwić udział w wyborach, z każdym dniem staje się to komicznym wyjściem z sytuacji: rząd doznał zanadto wielkich własnych strat w ciągu całego procesu, aby nadal płacić za to, wydalając konkurenta z wyborów parlamentarnych.
Tymczasem z pewnością pozostaje władzy praca nad opinią publiczną: nikt nie zrozumie przewinienia Julii Tymoszenko. Ponadto w społeczeństwie w zasadzie występuje jasne zrozumienie, w czym samym obwinia się byłą panią premier. Detale sprawy znają tylko fachowcy i dziennikarze. Sprawia się wrażenie, że aby w procesie sama znikła polityczna wola, aby reżyserzy tego przestawienia sami zapomnieli jej rozwiązanie.

Koniec felietona

Tak więc uważam, że czy Tymoszenko wygra czy przegra, jest przegrana, zawsze z niej będzie można zrobić wroga społecznego korupcjonistkę i nie będzie się mogła bronić jako deputowana, bo na pewno nią nie zostanie! A też winna jest i ciekawe jak się z tego wyborni, jej sfałszowanie dokumentu Rady MInistrów, nie informowanie i Rady MInistrów, nawet samego Prezydenta Juszczenki o tym co robiła w Moskwie.
Dziwić też śmiało się można, że ...... jej na to pozwolili w tym dając jej całkiem wolną rękę i możliwości.........................
Że też później nikt ani nawet nie pomyśłał o wyciąganiu wobec niej wniosków. A uchodziłą nawet za "zbawiciela" nie tylko Ukrainy, ale .... "tranzytu"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To jest zastanawiające............


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:47, 31 Lip 2011    Temat postu:

Kolejny felieton, dalszy ciąg sprawy. Niewyjaśnione jest dla mnie końcowe pytanie tego felietonu: dlaczego. po co im to, co nimi kieruje, jaki jest w sumie cel, zamierzenie strony ....... rządowej???????????


Jak Julia Tymoszenko wykorzystuje świadków oskarżenia
Mustafa Najjem, UP - Piątek 29 lipca 2011, 13:14
[link widoczny dla zalogowanych]



W piątek w procesie eks-premier ciągle trwają przesłuchania świadków. W tym w ciągu dwu dni przesłuchiwani ankietowo już nie emitowali nowinami. Przewidywalne stały się pytania obu stron i odpowiedzi świadków.
Jeśli wystarczało cierpliwości przesiedzieć w sali więcej niż pół godziny, zrozumiecie, jak Julia Tymoszenko wyciąga od świadków, czy prawdą jest, że w styczniu 2009-go roku „sytuacja była kryzysowa i awaryjna”? Albo „dlaczego ja mogłam osiągnąć 20% zniżki na gaz, a obecny rząd – nie?”.
Jeśli wam się poszczęści trafić na występ oskarżenia, to usłyszycie „świadek, a na ile wam wystarczyłoby jeszcze gazu - pogoda w styczniu 2009-go roku była normalna – na miesiąc by starczyło?!” Albo. „Wasza cześć, podsądna, znów naruszacie porządek przesłuchania!"

Oprócz starań Julii Tymoszenko być uważną na sprawę, sędziemu Rodionowi Kiriejewowi udało się ją wciągnąć w proces. Ale jak pokazują wydarzenia, na razie wygrywa tylko sama Tymoszenko.
Z początku przesłuchania świadków dyskusja w sali dość często schodzi do głównych tematów oskarżenia. Przypomnijmy, ogólnie, że byłemu premierowi inkryminuje się dwa przestępstwa.

Pierwsze – nadużycie władzy. Według opinii śledczych, nadużycie polega na tym, że 19-go stycznia 2009 roku były premier bez uzgodnienia z rządem podpisała dyrektywy, w wyniku których, kierownictwo NAK "Нnaftohazu Ukrainy" podpisało umowę gazową z WAT „Gazprom”.
Drugie przewinienie, które inkryminuje się Tymoszenko, polega na następstwach podpisania kontraktów kupna-sprzedaży i tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy w 2009-2019 latach.

Pierwsze przestępstwo - Dyrektywy

Pierwszą osobą w czwartek była zastępca Ministra Paliw i Energetyki Tetiana Korniakowa. W czasie podpisywania umów gazowych ona wykonywała obowiązki zastępcy Generalnego Prokuratora. Pani Korniakowa wydała sądowi najbardziej lakoniczne oświadczenie ze wszystkich przesłuchiwanych świadków.

W tym te kilka akapitów, które były wypowiedziane przez byłego zastępcę GenProkuratora, a później stały się okazją do skandalu. Po tym, jak „Ukraińska Prawda” w tytule anonsu podała, że [link widoczny dla zalogowanych], na pocztę elektroniczną redakcji nadszedł list z zarzutem świadomego zniekształcenia słów Tetiany Kormiakowej.
Redakcji udało się ustalić, że nadesłany list [link widoczny dla zalogowanych] . W związku z tym zamieściliśmy cytat, jaki wygłosiła pani Korniakowa podczas rozprawy sądowej..

[link widoczny dla zalogowanych]

Odpowiadający na pytania oskarżenia stosownie przeglądy legalności wydania przez premiera Tymoszenkę dyrektyw delegacji NAK „Naftohaz Ukrainy” w celu podpisania umów gazowych, eks-zastępca Gewnprokuratora powiedziała, że takie fakty miały miejsce. W szczególności opinię wydał Instytut Państwa i Prawa in. Koreckiego. I dodała, dosłownie, co nastęuje:
"Zgodnie ze wskazanymi wnioskami instytutu, dyrektywy delegacji NAK Naftohaz Ukrainy” na rozmowy z WAT „Gazpromem” w celu ułożenia kontraktu kupna i sprzedaży gazu ziemnego w latach 2009-2019 i kontraktu i umowy tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy w latach 2009-20019, zatwierdzone Tymoszenko Julią Wołodymyriwną 19 stycznia 2009 roku, nie mogą być zakwalifikowane jako dyrektywy rządu, zatwierdzone wedle regulacji prawnych".


Później również dodała stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, zgodnie z którym, dyrektywy zatwierdzone przez Tymoszenko, „nie mogą być uznane jako dyrektywy rządu".
W celu sprawiedliwości trzeba zaznaczyć, że taki występ Tetiany Korniakowej może jednakowo zaważyć w aktach Julii Tymoszenko i śledczych.
Była premier może powiedzieć, co potwierdzają jej słowa, że ona podpisywała swoje osobiste dyrektywy, a nie dyrektywy rządu.
Oskarżenie, odwrotnie, będzie twierdzić że delegacja NAKu nie miała dyrektyw rządu do podpisywania umów, i Tymoszenko pomyliła ich swoimi osobistymi instrukcjami, formułując je jako dyrektywy.
Z tym temat dyrektyw nie kończy się. Jedna z subtelności, to pytanie do tych pór nierozstrzgnęte: czy mogła Tymoszenko postawić pieczątkę rządową na swoim piśmie bez zgody Gabinetu Ministrów? Sądowi pomagała wyjaśnić to pytanie osoba, która bezpośrednio opiekowała się pieczątkami KabMinu i je stawiała na dyrektywach 19-go stycznia 2009 roku.

DYREKTYWY I WIELKA PIECZĄTKA HERBOWA

To był najprawdopodobniej najskromniejszy świadek wszystkich przesłuchań. Do sali wszedł człowiek w średnim wieku, starannie ubrany z niewielką bordową broszurką w ręku. Jeszcze rok temu Wasyl Wasylowycz Pawluk miał uprawnienia dokumentacyjnego zabezpieczenia sekretariatu Gabinetu Ministrów.

Do jego obowiązków wchodziła rejestracja urzędowej korespondencji i poświadczania podpisów urzędowych osób. Wedle niego, wielka herbowa pieczątka Gabinetu Ministrów znajdowała się u niego, w sejfie, który pod koniec dnia „ opieczętowano plastelinową pieczątką”.
Wedle niego w ciągu 15 lat pracyw KabMinie ani razu (!) nie był na zwolnieniu lekarskim i dlatego „z prawdopodobieństwem 75-80%" rano 19 stycznia sam on postawił pieczątkę na dyrektywach Tymoszenki.

Nie oczekując pytań, Wasyl Pawluk zaczął długą i pouczającą opowieść o pieczątce KabMinu.
Rozumiecie, w zasadzie pieczątka jest w tylko jednym z rekwizytów dokumentów. Wraz z tym, jak nazwa dokumentu, nagłówek, tekst dokumentu, numer zatwierdzenia, data… Dlatego pieczątka nie jest jakimś unikatem dokumentu. W tym są dokumenty, na jakich pieczątka nie jest obowiązkowa, ale jest dodatkiem potwierdzającym istnienie dokumentu. W takim przypadku jest norma, w której jest zapisane....
- Przepraszam, - przerwał mu prokurator, „protagujuczy”(przypominający)* świadkowi dyrektywy. – Odpowiadajcie konkretniej na pytanie: Oto dokument…

[link widoczny dla zalogowanych]

- to jak ja podchodzę do tego. Jest norma, zgodnie z którą, pieczątki wykorzystuje się do poświadczenia podpisów urzędników. Wtedy wielką herbową pieczątka Gabinetu Ministrów stawia się na dokumentach, podpisywanych przez kierownictwo Gabinetu Ministrów. Tak więc, obecność pieczątki nie wyznacza prawidłowo czy nieprawidłowo przygotowany jest dokument, ona po prostu poświadcza podpis.

Cały czas podczas występowania świadka Tymoszenko nieoczekiwanie siedziała milcząco. W tym główne pytanie zadała właśnie ona.
- Proszę powiedzieć, bud` łaska, czy może być postawiona wielka herbowa pieczątka na podpisie premiera-ministra, jeżeli na dokumencie, na jakim jest jest podpis premiera-ministra, nie głosowanym, w KabMinie? - spytała podsądna.
- Może, ponieważ pieczątką poświadczam podpis urzędnika. W Sekretariacie Gabinetu Ministrów dla kolegialnych decyzji, uchwalonych na posiedzeniu Gabinetu Ministrów, wykorzystuje się pieczęć „Uchwalono na posiedzeniu Gabinetu Ministrów” albo „Zatwierdzone przez Gabinet Ministrów" z wykazaniem numeru protokołu i daty. W tym przypadku był dokument zatwierdzony przez urzędnika.
- A na decyzji rządu była wielka herbowa pieczątka?
- Nie, - krótko skwitował świadek.
Jego odpowiedzi całkiem i pełnie wchodziły(liagty/(raczej/lub nie) liagaty – kłaść się) w linie obrony Tymoszenko. Wydawało się, że Pawluka do sali „wyklikali" nie prokuratorzy, a podsądna. I kiedy sędzia ogłosił koniec przepytań Pawluka, zostało niezrozumiałym: dlaczego oskarżeniu potrzebny byłten świadek jako żadna z jego wypowiedzi nie wskazywała na winę oskarżonej.
---------------------------------------------
To nie wszystko - postaram się o ciąg dalszy....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz




Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 1348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:01, 31 Lip 2011    Temat postu:

Paneszu wiele pomyj wylewa się na Tymoszenko ile tym jest zasady TKM uważam że znaczna większość je prorosyjska optyka jest solą a przynajmniej była solą w oku euroentuzjastów .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 5:37, 01 Sie 2011    Temat postu:

Po prostu mota się decydentów opozycji w procesy i jeżeli nie są czyści, mają sprawy kryminalne i wyroki nawet w zawieszeniu, to nie mogą startować w wyborach do parlamentu.Tak teraz na te wybory postanowiono. A zmieniono, czyli wrócono, do zarzuconego już sposoby wybierania parlamentarzystów, czyli połowa z list ogólnych krajowych, a .... połowa z list administracyjnych, z okręgów wyborczych bez podziału na partie i bloki.
Janukowycz chce uzyskać w ten sposób większość.

Też nie bronię Julii, bo jako biznesmenka też ma grzeszki i na Ukrainie jest to norma, że normalnie nic się nie uda zrobić. I to jest mus dla wszystkich bez względu na poglądy społeczne. Politycznie, w walce o przewodnictwo, nie znam dokładnie programów i celów, chociaż nie fałszuje wyborów i nie wprowadza wyborców w błóąd. Ponadto Ukraina tak czy siak pódzie swoją drogą taką pół na pół. Takim kapitalismem ze śladami socjalizmu i te tereny zawsze były inne od innych.

Poza tym, jak widać, jest to szelma i ciekawie byłoby z taką w domu, właściwie byłoby cikawie. Ciężko jej http://youtu.be/zjmHTWN-KZg
dorównać.
Jedna z ostatnich jej myśli na twitterze:
Cytat:
Є анекдот про мавпу з гранатою.І про те,як пиляють сучок,на якому сидять."мій"суддя-мавпа з гранатою на сучку з пилкою в руках.ПривітДарвіну
29 Jul via Twitter for iPad

Jest anegdota o małpie z granatem. i o tym jak piłuje się gałąź, na której się siedzi. "Mój" sędzia-małpa z granatem na gałęzi z piłką w rękach. Witaj Darwinie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Pon 9:01, 01 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panesz
Administrator



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 8605
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leżajsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:33, 01 Sie 2011    Temat postu:

... i ciąg dalszy. Druga przyczyna oskarżenia.


DRUGIE PRZESTĘPSTWO : STRATY

Najbardziej interesujące były zeznania Zastępcy Naczelnika Departamentu MinEnergo (Ministerstwa Energetyki) Konstiantyna Borodina. Podpis pana Borodina stoi pod jednym z kluczowych dokumentów w materiałach sprawy, na podstawie których śledczy doszukują się spowodowania przez Tymoszenko strat dla państwa.

Mowa idzie o „Świadectwo komisyjnego przeglądu konkretnych zagadnień finansowej i gospodarczej działalności NAK „Naftohazu Ukrainy” za okres od 01.01.2008 r. do 31.12.2010 r”..

Komisja została stworzona na wniosek premiera Mykoły Azarowa jako zarządzenie kontrolno-rewizyjne. Później wyniki komisji trafiły do Kijowskiego NDI Ekspertyz Sądowych, wedle których w 2009 roku Tymoszenko swoją działalnością spowodowała straty państwowe.
Swoje zeznania Borodin zaczął od razu od wyliczenia pomyłek eks-premiera i rozmiaru dodatkowych strat, jakie doznało państwo z powodu podpisania kontraktów 19 stycznia 2009 roku.

Julia Tymoszenko słuchała świadka z grymasem. Swego czasu pan Borodin był jednym z najbardziej wojowniczych przeciwników jej rządu i – trudno nie przyznać – jednym z najefektywniejszych managerów na rynku gazu.

Oderwać się od niedobrych myśli podsądnej dopomógł ktoś z prokuratorów.


[link widoczny dla zalogowanych]

- Świadek, а kto wy jesteście z zawodu? -spytał jeden z przedstawicieli oskarżenia. Zazwyczaj takimi pytaniami strony starają się wpłynąć na znaczenie zeznań świadka i wykazać ich siłę lub słabość w zależności na meritum sprawy.

- Ja - filolog, - odpowiedział Konstiantyn Borodin. Przerywając swój wywód o systemie gazowego transportu.
- Kto!?! - mało nie podskoczyła Julia Tymoszenko – Filolog?
- Tak, - odpowiedział Borodin. - Ale ja pracuję w branży od 2001 roku….
- A co on w zasadzie może sądowi powiedzieć ten filolog? - zaczęła drążyć eks-premier.

Ale oskarżenie stawiało własne pytania.
W swoich wypowiedziach Borodin mówił, że zgodnie z danymi przeglądu „Ernst&Young”, w 2009 roku straty NAK stanowiły 22 miliardy hrywien w porównaniu z poprzednim rokiem, kiedy straty stanowiły tylko 2 miliardy.
- W październiku 2009 roku НАК przeżył techniczne załamie(дефолт,) ogłaszając niemożność zapłaty 500 milionów dolarów długów. Na tle tego, że długi wobec Gazopromustanowiły 1,4 miliardów dolarów. Można stwierdzić – że ten dług był uwzględniony w kontraktach – powiedział retorycznie Borodin.W tym na kilka minut atmosfera przesłuchania stała się werbalnym rozstrzeliwaniem świadka.

Sędzia udzielił głosu Tymoszenko, która, oczywiście, zaczęła boleśnie: ogłosiła, że świadek wcześniej był pres-sekretarzem ministra paliw Jurija Bojki, który, który jest założycielem RosUkrEnergo.

Wrócić do tematu przesłuchania udało się dopiero po kolejnej „perepałce” pomiędzy Tymoszenko i Kiriejewem.
- Dobrze, więc powiedzcie bud` łaska, świadek, czy wy podpisali certyfikat komisyjnej kontroli zagadnień finansowo-gospodarczej działalności NAK „Naftohazu Ukrainy” za okres od 01.01.2008 r. do 31.12.2010 r.". Proszę powiedzieć, ile razy wy zasiadaliście w tej komisji?
- Mnie zapraszali bardzo dużo razy, ale więcej czasu osobiście pracowałem indywidualnie.
- Proszę o jasną odpowiedź: ile razy? -nalegała Tymoszenko.
- Pierwszy raz to było w zeszłym roku...
- Ja wam pomogę: to był pierwszy i ostatni raz, kiedy wy się tam pojawili, bo komisja wszystkiego zebrała się jeden raz, - przerwała świadkowi eks-premier.
- Julia Wołodymyriwna, wy jesteście w błędzie, dlatego, że mnie zapraszano wiele razy.

Wreszcie, jak wyznał Konstiantyn Borodin, on był tylko na jednym posiedzeniu komisji, które trwało „ około dwie godziny”. I wtedy był podpisany ostateczny wariant kontroli zagadnień finansowego i gospodarczego działania NAK w ciągu trzech lat.

Podczas przesłuchania także okazało się, że kierowała tym jednym posiedzeniem była prezes KRU Natalia Ruban, któa nigdy nie wchodziła w skład komisji.
- Proszę powiedzieć, byd`-łaska, czy są wskazane w tym „dowidc`i”* straty państwowe? - dalej dopytywała Tymoszenko.
- Tak, straty państwowe, cele państwowe w postaci NAK „Naftohaz” wedle kontraktów na tranzyt i zakup gazu.
- Jesteście pewni, że tak doszło do strat? - pytała Tymoszenko.
- Niezupełnie. Ja tłumaczę, jako nadwyżki wydatków. To są te wydatki, jakie nie były poniesione, gdyby nie był podpisane kontrakty na dostarczony gaz w 2009 roku.

- A z czym wy porównywali te wydatki?
- Z ceną za gaz z 2008 roku. Jak pamiętacie, w 2008 roku my kupowaliśmy gaz w cenie 179,5 dolarów, a średnio ważona cena na 2009 rok była 232,8 dolarów USA.
Julię Tymoszenko taka odpowiedź „wywiała”** z siebie. (a po polsku: szlag mało nie trafił!!!!)
- A u was nie było ochoty porównywać cen poczynając od 2006-go roku, kiedy ceny za gaz wzrastały ciągle? – zapytała w kierunku sali eks-premier podnosząc głos. Pamiętacie: w 2007-mym roku my zakupiliśmy gaz po 130, a w 2008 roku już po 179,5 dolarów!! To co? To też nadzwyczajne wydatki i straty?

Trzeba przyznać, Konstiantyn Borodin zachowywał się spokojnie, chociaż zmuszony był też podnosić głos.
- Julio Wołodymyriwno, aby wyjaśnić wam, jak my doszliśmy do waszych 450 dolarów, ja mam wyjaśnię trochę więcej. З w lipcu 2005 roku, kiedy wy podpisali dodatkową umowę z rosjanami і zlikwidowali związek cen gazowych z tranzytem…
- To nie tak!! W 2006 i 2007 roku ceny na tranzyt nie zmieniały się, w tym czasie, jak cena na gaz wzrosła… Panie sędzio, on bredzi!

Tymoszenko już nie mogła się powstrzymać. Sprawiedliwa wycieczka w historię, w jaką wdał się świadek, odwracała się przeciw niemu samemu. Wedle logiki Borodina, straty NAKu polegały na tym, że w 2009 roku kompania sprzedawała tak zwany gaz techniczny swojej podległej kompani „Ukrtransgaz” po cenie, która nie wliczała wzrost cen zakupu gazu.
Mówiąc inaczej, śledczy uważają, że w 2009 roku NAK dalej sprzedawał gaz techniczny w cenie z 2008 roku, w tym czasie jak cena zakupu błękitnego paliwa u Rosjan wzrosła ze 179,5 dolarów do 232,8 dolarów USA za kubometr( metr sześcienny/kubiczny).
Tymoszenko uważa, że to straty, jakie by one nie były, nie wynikają z podpisanych umów gazowych w 2009 roku. Ad że cena na gaz techniczny pomiędzy NAKiem i Ukrtranshazem była wyznaczona jeszcze przed kryzysem gazowym.

- Posłuchajcie, dajcie jasną odpowiedź: jak wy obliczyliście straty? To jest ważne! Na osnowie waszego wyjaśnienia, o tu, naród chce, abym ja dziesięć lat przesiedziała w więzieniu…
- To nie straty, a nadmierne wydatki. Ja to tak tłumaczę.
Lakoniczność i upór świadka wyprowadzała eks-premier z równowagi. Ona oburzała się z powodu każdej cyfry i każdego faktu. Na pewnym etapie eks-premier postanowiała z jakiegoś powodu zwracać się do świadka po imieniu lub przydomkiem. Ale zamiast „Konstiantyn Wasylowycz” czemuś nazwała go „Andrijem Wołodymyrowyczem”.
- Andrij Wołodymyrowycz, wyjaśnić jakim normatywnymi aktami reguluje się wasz rachunek strat?!
Borodin w tyłu nie pozostawał i nazwał eks-premier Natalijeją Nychajliwną, oczywiście mając na uwadze liderkę postępowych socjalistów – Natalię Witrenko. W odpowiedzi Tymoszenko "nazwała" świadka Dmitrą Wasylowyczem, nawiązując do jego związków z Dmitrem Firtaszem. Apogeum było osiągnięte, gdy Borodin nazwał lidera BjuT Pawłem Iwanowyczem, nawiązując do jej związków z Łazarenką. „Wieczór wspomnień” zakończył się, gdy ktoś zaproponował Tymoszenko prawidłowe nazywanie świadka.

Ale pod koniec przesłuchania treść zeznań świadka i pytania stron nie układały się.
W tym najbardziej z przebiegu zeznań świadków wyróżniało się, że po każdym pytaniu, po występie każdego świadka obydwie strony – obwiniają się, a pozwana – promienieje, a niekiedy wyraża radość. Jedynie, to jest niezrozumiałe – przy kim w tym walcu argumentów pozostaje inicjatywa.

Śledczy nie przedstawili żadnego świadka, takiego, którego mogli by traktować jednoznacznie przeciw podsądnej. Dochodziło do śmiesznej sytuacji, gdy w wiadomościach zamiast niesamowitych faktów spadały głowy zwycięzców oświadczeń pres-służby generalnej prokuratury. Jedynie co ratuwało prokuratorów, to brak bezpośredniej transmisji z sądu.
Tymczasem na przyszłość do – przesłuchania jeszcze kilku świadków, jak donoszą ze źródła informacyjne, świadkowie gotowi są zeznawać na korzyść Tymoszenko. A w razie prawidłowego postępowania samej oskarżonej i jej adwokatów, w następnym tygodniu sąd może znaleźć się przed "wymogiem eks-premiera" i zacząć przesłuchiwać świadków ze strony Tymoszenko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panesz dnia Pon 8:41, 01 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.3iks.fora.pl Strona Główna -> Ukraina i Białoruś Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin