www.3iks.fora.pl

Łukasz

Kalino zapewne Pro na myśli miał euro a nie te nasz nędzne złotówki

Pro Rock

Kochani....., czymu wyczytujecie tu to czego w ogole nie napisalem??

Napisalem przeciez jednoznacznie ze 10.000 zl to zadne bogactwo.

Za 10.000 zl mozna z pewnoscia w Polsce zyc dostatnio, za 10.000 zl mozna nawet dosc przyzwoicie zyc na zachodzie. Mniej wiecej wiem jak i za ile zyja ludzie w Polsce ale przeciez nie to jest tematem tego co tu piszemy, ani dwa tysiace ani dziesiec.

Pomiedzy nedza a bogactwem jest pare stanow posrednich, i tam wlasnie widze te 10.000 zl.

Panesz

Prawda jest taka. Jeżeli grupa włącznie z niepracującymi czy to leniami i kalekami na utrzymaniu, która samodzielne się utrzymuje nie może się utrzymać, ulega samozagładzie, rozproszeniu, zanika. Ta sama grupa mająca nadprodukcję, zarzuca tą nadprodukcję, a wykonuje produkcję jedynie na swoje potrzeby.

I tak w grupie, jak i w zakładzie pracy, z którego grupa ma jedyne korzyści, zarabia więcej niż potrzebuje, znaczy - okrada innych! Nawet szef czy zarząd w zakładzie wyrabiającym normę (wedle potrzeb) zarabia/zarabiają więcej, okradają pracowników. Jedynym przypadkiem jest, jeżeli dla utrzymania produkcji należy odłożyć więcej gotówki na rozwój, to trzeba i tyle. Ale proporcjonalnie! Resztę ekonomi ii to wszystkich ekonomii można sobie lub wykorzystać całkiem inaczej!

Bo całkiem jest obojętne czy góral sprzedał pieska za dwa koty kosztujące każdy oddzielnie po 100 tysięcy złotych czy po 5 złotych. W jednym i drugim przypadku wartością do porównania i wartości interesu była potrzeba, a w w obu przypadkach pieniężnych nastąpiła ta sama relacja.

I dlatego nie lubię proporcjonalnie do wielkości żadnego środowiska miejskiego, bo zarabiając (stać mnie( na 40 kaw miesięcznie, nie pojadę ją pić do Warszawy (podróży nie doliczam), bo tam wypiłbym nie więcej niż 10. I chwała, że warszawiaków i innych pijących w moim miasteczku mamy zatrważająco mało, bo ... dla nas starcza, a oni piją jedynie nadwyżkę.

Tak więc ProRocku zarabiaj sobie krotnie ode mnie ile chcesz więcej, aby ci starczyło na życie jakie chcesz, jakie prowadzisz. Bo jeżeli zarabiasz za dużo, to znaczy komuś powinno brakować. Chyba że pniesz się do wyższej kasty, na co liczysz i gdzie wszystko jest relacyjnie droższe.

Co gorsze, banki rządzą. A liczy się jedynie towar i usługi w ramach wyrównywania rozdziału produktów (a nie pieniędzy! Po to młodzież urządza marsze protestu przeciwko bankom i bankierom, którzy wywrócili ekomomię do góry nogami, że nawet w buszu obowiązuje, że Afryka sama nie może się wyżywić i sama wyratować, "że" jeszcze można by jeszcze trochę powymieniać.

Łukasz

Pro Rock

Cale nieporozumienie polega na tym ze sprawowanie mandatu poselskiego czy senatorskiego nie jest praca w rozumieniu kodeksu pracy.
Zeby nie bylo watpliwosci nigdy nie bylem poslem ani w Polsce ani za granicami. Znam co prawda kilku osobiscie, ale nie jest to taka znajomosc ktora przejawoialaby sie w tym ze chce cos dla nich. Wrecz przeciwnie gdyby to o nich chodzilo podzielalbym tu zdanie moich oponentow. kiedys sluchalem doskonalego wywodu o tym jakie powinny byc pensje parlamentarzystow i osob sprawujacych niektore inne wazne funkcje.

Przyznam szczerze ze wczesniej to tez mi sie wydawalo nieco inaczej. Teraz uwazam ze deputowany winien zarabiac tyle by moc prowadzic w miare przyzwoite zycie. Teoretycznie moznaby sobie wyobrazic ze poslowie nie musieliby wcale zarabiac. Pewnie tez by sie znalazlo 460 chetnych ktorzy zarazem mogliby sobie na to pozwolic. Wierzysz ale w bezinteresownosc grupy 460 osob dobranych w dowolny sposob?? Ja nie. pewnie znaczna czesc od razu a caala reszta gdy zobaczy jak mozna robic pieniadze poszlaby w tym kierunku. Pensja winna byc dosc ciekawa dla kandydatow. Mysle ze w srodowisku adwokackim, lekarskim, profesorskim, urzedniczym nie mowiac o gospodarce nie sa to pensje mogace kogokolwiek powalic. Gdyby pensje byly nizesze sporo zwlaszcza tych pelnowartosciowych znalazloby sobie znacznie korzystniejsze finansowo zajecie. Taki posel winien sie wysilac do samego konca kadencji, a nie myslec juz pol roku wczesniej o tym gdzie sie potem usadowic.

To sa standarty ktore przyjely sie w taki czy zmodyfikowany sposob na calym swiecie. Caly swiat widzi w tym korzysci, przyznam szczerze dla mnie absolutnie oczywiste. Przeciez Polska nie jest wyjatkiem to tylko niektorym sie tak wydaje.

Kwota 10.000 nie jest tez kwota ktora moznaby moim zdaniem okreslac jako bogactwo, przeciez sa ludzie zarabiajacy i 100.000 miesiecznie, czym byloby to wtedy?? A co by powiedziec o takich co zarabiaja 1.000.000 i wiecej miesiecznie??

Ja osobiscie jak widze jak posla nie stac nawet na porzadne sznurowki - jak pokazywano kiedys Jaroslawa Kaczynskiego, czuje ogromne zazenowanie, nie tylko brakiem kultury, bo przecier 1,29 na sznurowki to nie majatek.

Ja jakos tak juz przesiaklem tym zachodem ze chcialbym zeby i w Polsce kiedys bylo normalnie.....

Pro Rock

Paneszu, prawda jest taka ze zbytnio tu socjalizujesz.

Nie wydaje mi sie ze ktokolwiek ma prawo okreslac moje potrzeby. Mysle ze to tylko moja i mojej malzonki sprawa.

Pamietaj ze tam gdzie mialo byc rowno i sprawiedliwie najczesciej pojawiali sie jeszcze rowniejsi i potem bylo zupelnie niesprawiedliwie.

A tam gdzie pracownicy byli absolutnie wykorzystywani i obdzierani ponoc (wg niektorych medrcow) maja sie dzisiaj nieporownywalnie lepiej niz tam gdzie sprawiedliwie dzielono zwlaszcza to czego nie bylo.

kalina

Pro Rock

A mnie sie wydaje ze to bardzo dobrze jak obywatele Polscy interesuja sie aktywnie polskimi sprawamiu i to niezaleznie od tego gdzie mieszkaja. Ja osobiscie postanowilem ze w wyborach do Sejmu i Senatu udzialu bral nie bede. Bralem natomiast udzial w wyborach Prezydenckich.

Bardzo zle o ile nie znacznie gorzej oceniam natomiast proby ingerencji Polskich Obywateli i Polskich wlad w sprawy obywateli innych panstw mieszkajacych w tychze panstwach. Chodzi mi w szczegolnosci o Sprawy Obyweateli Bialoruskich w Bialorusi, Litewskich na Litwie i Niemieckich w Niemczech. To tylko niektore najbardziej drastyczne przyklady. Niektorzy polscy patryjoci i to ci z Polski to nawet obywateli polskich w Polsce uwazaja za nie Polakow.

Tu jakos glosu zatroskanych nie slysze.

kalina

Myślę że ten głos zatroskania jest w niektórych Polakach ,a szczególnie jeśli chodzi o polaków na wschodzie i uważam że MSZ polski robi zdecydowanie za mało dla nich .A są to ludzie jednak bardzo pokrzywdzeni i niezmiernie przywiązani do ojczyzny ,a szczególnie widac to na Litwie ,a na Białorusi jest bardzo żle .Swego czasu sprawami wschodu zainteresował się M.Płażyński były Marszałek Sejmu który zginą w katastrofie Smoleńskiej ,ale to wszystko jest zdecydowanie za mało .

Pro Rock

A mnie sie wydaje ze to wszystko przesada i niedopuszczalna ingerencja w wewnetrzne sprawy innych panstw.

Gdyby tak inne kraje mieszaly sie w sprawy mniejszosci niemieckiej, Zydow, Litwinow to by dopiero byla zniewaga.

Łukasz

Nawiążę tak trochę abyście o mnie nie zapomnieli do postu Kaliny otóż tak to prawda ludzie mieszkający na Litwie na Białorusi czy przede wszystkim na stepach Kazachstanu to nasi rodacy ,ci ludzie nie z własnej woli tam mieszkają ,swego czasu oglądałem i słuchałem wypowiedzi uczestników wycieczki była to wycieczka z Kazachstanu aż serce bolało jak bardzo byli szczęśliwi że zobaczyli Polskę starsza uczestniczka powiedziała wprost że odwiedziny w Częstochowie były marzeniem jej całego życia teraz może umierać to było wzruszające ,niestety pamięć o naszych rodakach jest pamięcią koniunkturalną taką na pokaz więcej pod publiczkę niż pod potrzeby potrzebujących nasz MSZ robi tak jakby nie robił nic bez względu na opcję, jedyną twarzą która się przebija to polityczna celebrytka pani Borys, widziałem uczące się polskiej mowy Polskiej kultury dzieci , widziałem przekazujące im te wartości starsze pokolenie dla których Polska znaczy więcej niż dla mieszkańców kraju nad Wisłą ,to wzruszające, przepraszam ze odszedłem nieco od tematu ale musiałem to napisać.

Pro Rock

Lukaszu....., jestes naiwniak jakich malo...
oczywiscie mieszkaja w Kazachstanie i nie tylko tam ale rowniez w Uzbekistanie, Turkmenistanie, Tadzykistanie a nawet w Kirgizji Polacy, czesc tych co mieszkala prze wojna w Polsce, w wiekszosci jednak takich co mieszkala juz wtedy dalej na wschodzie.
Tak sie sklada ze mam tam dobre a moze nawet bardzo dobre kontakty. Na tych samych ziemiach, czesto w tych samych wsiach czy miastach mieszkali czy jeszcze mieszkaja potomkowie tzw Wolgadeutschow (Niemcy nadwolzanscy, ktorzy do Rosji wyemeigrowali w czasach Cara Piotra Wielkiego. Mieszkaja tam takre Zydzi w tym polscy Zydzi ktorzy rowniez zostali tam wysiedleni czesto jako Polacy.
Elita tych osob, mogaca wykazac sie jakims niemieckim czy zydowskim dziadkiem albo babcia moze ubiegac sie o wyjazd do Niemiec. Ostatnio nie jest to juz takie proste ale nadal mozliwe. Osoby te zyjac w Niemczech z pomocy socjalnej zyja w przepychu, jakiego tam w azji nigdy nie zaznali: Sa w srod nich tacy co sie tym zadowalaja, sa tacy co chca wykorzystac szanse jakie przed nimi sie tu otwieraja.

Zawodowo mialem kontalt z tymi srodowiskami, poduczylem sie nawet rosyjskiego, ktorego w Polsce uczyc mi sie nie chcialo. Sa w srod nich ludzie wszelkiego pokroju, lekarze, artysci, sportowcy, sa tez tacy co sa czym sa. Spotykalem takich co pamietali koszmar zzsylki, sa tez tacy co tego nie pamietaja albo to z racji mlodszego wieku albo tez innych wzgledow.

Ale jak ktos nie ma dziakda z niemieckimi albo zydowskimi korzeniami to moze miec dziadka albo babcie z Polskimi. To tez jest szansa zeby stamtad sie wyrwac najlepiej raz na zawsze.

I kazdy kto chce i moze emigruje albo do Niemiec a jak nie tam to do Polski. Polacy oczywiscie bardzo chetnie troszcza sie o tym ktorzy mowia ze sa Polakami, Obdzielaja Karta Polaka, daja rozliczne inne przywileje.

Widzisz ja obserwowalem pod Koniec lat osiemdziesiatych exodus Niemcow z Polski. Mieszkajac do chrystusowych lat w Polsce nie mialem pojecia ze w Polsce tylu Niemcow, I to nie tylko na terenach Ziem odzyskanych, w szczegolnosci w stronach przedwojennej starej dobrej Polski. Nim wyjechalem do Ameryki pracowalem w takich organizacjach przyjmujacych setki tysiecy tych rzekomych Niemcow.

W Polsce Kaczur i Arciszewskaja Mielewczyk stara sie tym „Niemcom“ prawo polskiej mniejszosci narodowej w Niemczech. Przeciez organizacje Ziomkowskie niezbyt troszcza sie o tych „Polakow“ trzeba im poprawic

Tu niestety trzeba spojrzec nieco bardziej wnikliwie. Osoby chcace sie przesiedlic zasadniczo siegaja wszelkich mozliwych sposobow. I tu nie mowie tylko o tych rzekomych Polakach, Niemcach, Zydach. Za trzydziesci srebrnikow niejeden sprzeda najwieksza swietosc.

Zupelnie podobnie bylo w <Polsce, wystarczylo powiedziec ze sie bylo powstancem czy partyzantem, dwoch swiadkow, Ty mi ja Tobie i juz byla legitymacja uprawniajaca do powaznych przywilejow. Sam osobiscie mam zeznania podpisane przez bardzo honorowe ponoc osoby ze bylem w Ruchu Oporu, Maly drobiazg to ze urodzilem sie dobrych pare lat po zakonczeniu wojny nie byl zadna przeszkoda. Jeszcze dwie butelki a pewnie by we mnie rozpoznano uczestnika rewolucji pazdziernikowej albo chocby tylko powstania warszawskiego.

Od czasu jak w Peerelowskiej telewizji widziualem czlowieka jak to walczyl w Kieleckiem i Lubelskiem, a z relacji rodzicow i dziadkow wiedzialem ze czterech liter z moich stron nie ruszal nie uznaje takich swietosci.

Bedac na pierwszej w mym zyciu pielgrzymce na Jasnej Gorze bylem swiadkiem wydarzenia, ktore mnie tego nauczylo. Kobiecina ktora niby na znak rozpaczy rzucila sie na ziemie w chwili zaslanianiu obrazu przenajswietszej siegala swa lapka do torebki innych mniej wzruszonych niby. Prawdziwy krzyk byl dopiero wtedy gdy inna pani, ktora to przyuwazylanadepnela swa szpilka jej dlon, w tej wlasnie torebce.

Lukasz za 30 srebrnikow znajdziesz ludzi co zrobia wszystko.

Ponad cwiercwiecze spedzone za granicami sprawilo ze niejedno widzialem, Na ogol byly to zjawiska negatywne. I oczywiscie Polacy nie sa tu ani lepsi ani gorsi, ale nie nalezy zapominac ze sa tez tacyy co robia cos na pozor.......

mam dalej?? a moglbym jeszcze godzinami

Łukasz

Pro nie do końca się z Tobą zgadzam ,ja mówię o autentycznych Polakach których zawierucha historii rzuciła daleko od rodzinnych stron w czasach jakże mrocznych gdzie na spakowanie dorobku całego życia mieli pół godziny, w reportaży ze wspomnianej wycieczki żaden z jej uczestników nie wykazywał chęci pozostania u nas po prostu uznali ze to niemożliwe oni że ich miejsce jest tam i to było wzruszające i porażające zarazem. Wiesz Pro osobiście beż problemu pod koniec tat 80 mogłem wyjechać do Niemiec i zapewniam Cię zostałbym tam przyjęty jak swój jednak moja decyzja była jedna NIE tu jest mój dom tu jest moja ojczyzna owszem biedniejsza od tej nowej ale moja nasza ,nie będę szerzej opisywał z jakiej przyczyny mogłem wyjechać to akurat nieistotne istotne jest coś innego otóż wydaje mi się że Polakom zamieszkałym w głębokiej Rosji należy się od nas pomoc i szacunek nie wolno nam o nich zapominać to nie był ich wybór za nich ktoś inny zdecydował w dzisiejszych czasach w czasach netu telefonii komórkowej i innych środków łączności nie byłoby to aż tak straszne i tragiczne w tamtych czasach ze względów organizacyjnych rozdzielano nawet całe rodziny który bardzo często nigdy już nie były razem ,nie potrafię pismem przekazać tragizmu tych lat. Pro wejdź pod ten adres jak myślisz należy się pomoc tym ludziom czy należy ich uznać za lawirantów?????????

http://www.3iks.fora.pl/zycie-polityczne,3/uwaga-specjalna,532.html

Pro Rock

Lukaszu......,
Masz prawo uwazac wszystko co uznajesz za stosowne.
Ja nie mialem zadnych mozliwosci wyjazdu do Niemiec. Azyl nie wchodzil dla mnie pod uwage. Jako urzednik panstwowy bylem raczej uprzywilejowany jak przesladowany, a falszywego swiadectwa nie daje nawetz wrogom jakim niewatpliwie byl dka mnie PRL.

Jedyniw mozliwe bylo ze uwiode jakas zachodnia panienke i potem do niej, co mi sie tez udalo. Panienka nie byla czysto zachodnia bo to wnuczka sasiadow moich dziadkow, ale naprawde mieszkala za granicami.

Ja uciekajac z Polski mialem ulatwione zadanie, Nie bylem do tego zmuszony tylko tak chcialem miec. Mialem mozliwosc zabrania tego i owego, byla mozliwosc ze mi potem cos doslano.

Przekraczajac granice bylem skrupulatnie sprawdzany. Polski chlopak z mlodsza zachodnia panienka w jednym aucie. Czegoz to oni nie szukali...., zagladali jak mowil Czestaw Milosz do kufrow, zagladali do waliz, nie zajrzelli do du.y, a tam mialem socjalizm, gdyby to znalezli....., ale ja mialem nawet bilety na koncert po powrocie, ktorego jednak nie mialem w moim rozkladzie jazdy....., a na koncert poszedl moj brat ktoremu wyslalem bilety

kalina

Cymański: to autokracja i dyktatura
To, co się dzieje, to szaleństwo. Zadałem sobie trud, przeanalizowałem dokładnie moje słowa i jestem zdumiony, że ktoś sugeruje, iż atakuję partię czy prezesa, albo szkodzę tej partii. Rozumiem pewną nadwrażliwość i szok po przegranych wyborach, ale nie dajmy się zwariować. Dwanaście lat byłem posłem, zdarzało mi się chlapnąć różne rzeczy, ale tak niezrozumiałej i ostrej krytyki nigdy nie było. Jej skala przekracza wszelkie pojęcie - żali się w rozmowie z dziennikarzami "Wprost" Cymański.
Bardzo ostro wyraża się też o Jarosławie Kaczyńskim. - Kaczyński paradoksalnie jest spoiwem partii. On będzie miał swój PiS do końca życia. Pytanie brzmi jednak: jaki to będzie PiS? Bardzo szanuję Kaczyńskiego, to nieprzeciętny i wybitny polityk, ale ta autokracja i dyktatura… Co to za pocieszenie, że w PO jest tak samo? Nasza siła drzemie w partii, ona ma duży potencjał. Ale brak wewnątrzpartyjnej demokracji powoduje, że ta siła nie jest tak duża, jak być powinna. Kaczyński powinien się otworzyć. Dzieląc się władzą, nie straciłby jej, a tylko pomnożyłby to, co już ma. Byłby przywódcą bardziej nowoczesnym - uważa Cymański.
Koniec świata Cymański odważył się wreszcie powiedziec prawdę o prezesie .To prawie cud a jaka odwaga tylko czemu nie przed wyborami a po przegranej której można się było spodziewac .
I trochę szkoda jak wyrzucą Cymańskiego to jednak jeden z normalnych posłów w tej partii ,potrafi dyskutowac i ciekawie się go słucha nawet jak się z jego teoriami nie zgadza .
A akurat w tej kwestii to ma racje partia która się nie otwiera i nie potrafi wyciągac wniosków zniknie bo ukisi się we własnym sosie ,ale to juz zmartwienie prezesa .