www.3iks.fora.pl

Panesz

Odwróciłem tytuł z [link widoczny dla zalogowanych] "Nie chcemy kobiet w pracy".

A dlaczego? Bo tak jak pisze w tym artykuliku tak właśnie jest. Kobiet nie chce się w pracy. Argumenty wybitnie i jasno podane. Ale tak jest w .... DYŻYCH miastach! Tak gdzie są zakłady pracy jest przemysł, jest ciężka praca. Do pracy fizycznej czy uciążliwej raczej kobiet się nie przyjmuje.

Ale jak jest z tym w małych ośrodkach bardziej administracyjno-mieszkalnych niż przemysłowych?
Do administracji - kobiety się nadają najbardziej, chyba że nepoty, krawaty, brylantyna i chłopak na męża dla córki. Przecież w administracji i to tej wyższej niż przeciętność, w tejże decydującej, w ZUSie nawet takie kobiety bałwany pracują, że prawie każdy mężczyzna byłby lepszy, a tu? Nie-bo.... i już.
A handel? Prawie same kobiety, bo one ..... co one? Chyba że praca na zapleczu i za ciężka.......
A nawet zakłady pracy fizycznej nawet? Przecież na automatach, gdzie coś się podsuwa i wyjmuje, to po co tam chłop? Praca staje się ogólniej lżejsza, a kobietom ... płaci się raczej mniej niż mężczyznom, którzy szukają też lepszego zarobku, aby utrzymać żonę z dziećmi, jeżeli ona nie może pracować lub zarabia za mało!
A także kobiety wkraczają do pracy cięższej, bo pracodawcom.... ze względu na podatki, opłaca się zatrudnić dwie osoby po pół etatu, niż jedną na jeden pełny.

A chłop? Wynieś, przynieś, pozamiataj lub zmiataj.

Łukasz

Paneszu chyba pokutuje w naszej społeczności stare przeświadczenie że o byt rodziny powinien zabiegać mężczyzna przyjęto zatem ze kobieta pracuje trochę z nudów po za tym nie beż znaczenia jest fakt że kobiety są mniej zadziorne zatem strajk czy upominanie się o swoje przychodzi im nieco trudniej gdyż boja się o utratę pracy i koło się zamyka

kalina

Panesz

W całości zgadzam się z Tobą Kalino, ale i Libero ma rację, że jeszcze obowiązuje stary model rodziny, że kobieta zajmuję się domem, a mężczyzna rodzinę utrzymuje. Zarabia - dla prostoty rozumowania.

O to się zmienia. Tylko dlaczego? Socjologicznie, czyli równy udział w małżeństwie, we wszystkim w małżeństwie kobiety i mężczyzny, do czego dąży socjal - za tym jestem, chociaż małżeństw w starym stylu nie można zabronić! Nawet prawo podążą za równouprawnieniem małżonków. Ale sądy - jednak nie uznają tej równości.

Z tym, że praca fizyczna staje się coraz łatwiejsza, chociaż kosztowniejsza (maszyny, oprzyrządowanie) i trudniej dostępna.
Coraz mniej jest pracy produkcyjnej, bo tyle towarów nie potrzebujemy, więc i też zatrudnienie mężczyzn spada, jeżeli kobiety stanowią tańszą siłę wytwórczą. To też powoduje maksymalizowanie produkcji na jednego zatrudnionego i stanowisk pracy fizycznej zmniejsza się. Stąd stosunek ilości miejsc takiej pracy do ilości bezrobotnych tu rośnie i te trudności w znalezieniu takiej pracy.

Tam gdzie społeczeństwo daje sobie radę z wyżywieniem i standardem życia , rośnie rynek usług. Dla mnie jest to rynek wtórny, rynek podziału produktu wytworzonego przez producentów, czyli producentów tego co się liczy w dorobku ekonomicznym kraju. A tu - już dominują kobiety!
Dlatego, że są lepiej wykształcone? Tak z tego powodu też, bo o ile dziewczyny uczą się i nawet dość sporadycznie na tokarzy, frezerów i inne zawody "męskie", to znajdźcie mi chłopa w przedszkolu przy dzieciach, w sklepie za ladą. w administracji, w każdego rodzaju księgowościach, i sekretarek. Kto widział stewardessa zamiast stewardessy? A w szpitalu jako personel pomocniczy? Pogotowie medyczne - tak.
Tak więc rynek pracy w usługach jest opanowany przez kobiety i o ile jakaś siksa znajduje 10 miejsc pracy, skąd z powodu aktualnych do zawodu szkoły, jest notorycznie wyrzucana, to problemów z .... pracą nie ma!
Wyższe wykształcenie, to tak. Też lepiej się uczą i lepiej zdają. Chociaż dość często o edukacji świadczą bardziej nogi niż głowa.
Przy tym istnieje w Polsce opinia, że chłopak zawsze sobie poradzi, od tego on jest. Natomiast córkę, aby sobie poradziła, trzeba kształcić!

kalina

Kobiety które tylko zajmują się domem wiele tracą w oczach mężczyzn pomimo że praca w domu jest ciężka bo nigdy się nie kończy nigdy nie są doceniane ,a po woli zaczynają byc traktowane jak tz. kury domowe co jest krzywdzące .
Dlatego powinny się kształcic zdobywac kwalifikacje i pracowac ,a nie zdawac się na łaskę i niełaskę pana męża .I pewnie dlatego taki nacisk na wykształcenie dziewczyn kładą rodzice .A chłopaki owszem zawsze sobie poradzą bo mogą pracowac fizycznie ,a kobiety jednak nie .
I jest jeszcze jeden taki palący problem płaca na tym samym stanowisku dla kobiety i mężczyzny powinna byc taka sama ,a nie wartościowana w zależności od płci bo to dyskryminuje kobiety .
W sklepach widac już coraz więcej mężczyzn ,a i w biurach jest ich dużo u mnie to jakieś 40% więc nie są to już dziedziny opanowane tylko przez kobiety .
I mam nadzieję że ten model rodziny gdzie meżczyzna pracuje ,a kobieta jest w domu odejdzie w końcu do lamusa .